Gizela Jagielska straciła pracę w Oleśnicy! "Nie jest to moja decyzja"
Gizela Jagielska to lekarz ginekolog ze szpitala w Oleśnicy.
O lekarce zrobiło się głośno po tym, jak dokonała "aborcji" 9-miesięcznego płodu, a więc dziecka które było gotowe do przyjścia na świat > więcej na ten temat TUTAJ
Po tym zdarzeniu Gizela Jagielska spotkała się z ostrą krytyką, jednak byli i tacy, którzy popierali lekarkę i wręcz uważali ją za bojowniczkę o "prawa" kobiet. Sama Jagielska zapewniała, że nadal będzie robić aborcje [zobacz tutaj].
Tymczasem z końcem roku kończył się kontrakt na jakim ginekolożka i jej mąż byli zatrudnieni w Szpitalu w Oleśnicy. A umowy małżeństwa nie zostały przedłużone na kolejny okres.
31 grudnia kończą nam się kontrakty. Przygotowaliśmy oferty, by je przedłużyć. Nasi zastępcy, znając je, przygotowali swoje i złożyli je dyrekcji. Z premedytacją wysadzili nas w ten sposób ze stanowisk.
- przekazała w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Natomiast w sieci Gizela Jagielska tak skomentowała swoje zakończenie współpracy ze szpitalem:
Moi drodzy, dziś jest taki dzień, że chciałam Wam powiedzieć, że po 10 latach budowania od zera oddziału położniczego w Oleśnicy, nie spotkacie mnie już w nim, od 1 stycznia.
Nie jest to moja decyzja, bo gdyby była moja, to kontynuowała bym to co robię nadal.
Dalej stwierdziła:
Wszystkim tym, którzy ze mną pracowali, dziękuję za te 10 lat, a tym którzy sprawili, że muszę odejść, życzę powodzenia w zarządzaniu samemu, samej oddziałem, który został nie przez Was stworzony...
Czy jestem zawiedziona? Tak, trochę tak...
Zapowiedziała też, że wkrótce rozpocznie pracę w nowym miejscu:
Od nowego roku będziecie mnie spotykać w innym oddziale, który mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy od tego, który stworzyłam przez ostatnie 10 lat.
- powiedziała.