Islam rządzi w Europie?
Jeśli państwa Starego Kontynentu nie zmienią polityki migracyjnej, pewnie już za kilkanaście lat islam stanie się religią dominującą we Francji, Niemczech, Hiszpanii a z czasem nawet w Polsce. Czy runą filary kultury europejskiej?
Jak wyliczyli naukowcy – właśnie stajemy się świadkami ogromnych przemian kulturowych w Europie. Jest tylko kwestią czasu, gdy Stary Kontynent, jaki znamy dziś, nie będzie istniał. Grozi nam zalew kultury z państw arabskich. Stanie się tak, jeśli spadek narodzin europejczyków będzie postępował.
Jak pokazują dane, aby dana kultura przetrwała przez co najmniej 25 lat, wskaźnik narodzin musi wynosić co najmniej 2,1 dziecka na rodzinę. Jeśli będzie mniejszy – kultura upadnie lub poważnie zostanie zachwiana.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż, jeżeli dwie pary rodziców decydują się wychowywać tylko po jednym potomku, w konsekwencji dzieci jest o połowę mniej niż dorosłych. Z kolei, jeżeli te dzieci mają (po kilkunastu...kilkudziesięciu latach) także jedno dziecko, jest wtedy cztery razy mniej wnucząt niż dziadków. W związku z tym zaczynają zmieniać się relacje społeczne, równowaga nie zostaje zachowana.
Okazuje się jednak, że w wielu dużych i wysokorozwiniętych państwach Starego Kontynentu współczynnik dzietności jest dużo mniejszy niż 2. We Francji wynosi on obecnie 1.8, w Wielkiej Brytanii – 1,6; w Niemczech i Grecji – 1,3; we Włoszech 1,2; w Hiszpanii 1,1 a w Polsce 1,26. (dane: CIA).
Jednak pojawia się pewien paradoks. Otóż liczba mieszkańców Europy, przy spadającej dzietności zmienia się tylko nieznacznie. Powodem jest imigracja. Nasz kontynent zaczyna zalewać fala przybyszów z państw arabskich, wyznających islam. Jest to jedna z najszybciej rozwijających się religii świata.
Cztery lata temu włoski dziennik Corriere della Sera, powołując się na Rocznik Papieski (Annuario Pontificio) podał, że Watykan po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że liczba wyznawców islamu przekroczyła liczbę członków Kościoła rzymskokatolickiego. Różnica, choć subtelna, daje wiele do myślenia. Zważywszy na dane dotyczące urodzin!
Dla przykładu, we Francji dzietność wyznawców islamu wynosi 8,1. W związku z tym szacuje się, że do 2027 (a więc już za 25 lat) co piąty francuz będzie muzułmaninem. Ale to nie koniec. W ciągu ostatnich trzydziestu lat w Wielkiej Brytanii zaczęło znacznie przybywać ludności islamskiej – z 82 tysięcy w roku 1980 do przeszło 2,5 mln obecnie (wzrost trzydziestokrotny).
Jeszcze gorsza sytuacja jest w Holandii. Obecnie przeszło 50 procent noworodków w tym państwie to muzułmanie! Z dramatycznym oświadczeniem wystąpił także stosunkowo niedawno rząd Niemiec. - Spadek populacji nie może być już zatrzymany. (…) do 2050 roku będzie to kraj muzułmański – podało w 2009 roku Federalne Biuro Statystyk w Niemczech. To samo źródło podaje także, za kilkadziesiąt lat wyznawców Mahometa w Europie będzie dwa razy więcej niż dziś, a więc przeszło 100 milionów.
Obecnie, w samej tylko Warszawie mieszka 13 tysięcy wierzących w Mahometa, w całej Polsce dwa razy więcej. Na szczęście to nieporównanie mniejsze proporcje, gdyż muzułmanie obecnie nie stanowią nawet 1 proc. wszystkich mieszkańców. Pewnym symbolem przywiązania do chrześcijaństwa jest ogromna krytyka związana z budową w warszawskim Wilanowie meczetu (bez minaretu).
Bez względu na to, wydaje się, że nasza kultura, oparta na cywilizacji łacińskiej, bogata o doświadczenie państw zachodnich będzie miała większe szanse na przetrwanie w niemal niezmienionym stanie, jeśli sprosta wyzwaniom demograficznym. A te, z przyczyn ekonomicznych – jak wielu próbuje tłumaczyć – mogą iść „w odstawkę”.
Michał Polak
fot. Pieczęć Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP - Gminy Wyznaniowej Kruszyniany
Źródło: prawy.pl