Opublikowane niedawno wyniki badań naukowców z Northeastern University w Kolorado oraz Christian University w Teksasie wskazują na związek między akceptacją dla handlu ludźmi a korzystaniem z pornografii, barów ze striptizem oraz prostytucji.„Po ponad dekadzie nieustannych wysiłków w celu zwalczania handlu ludźmi w Stanach Zjednoczonych, należy cofnąć się i przeanalizować skuteczność kluczowych strategii wymierzonych przeciwko temu procederowi” uzasadniały zaangażowane w projekt badaczki dr Vanessa Bouche, dr Amy Farrell i dr Dana Wittmer. Badania przeprowadziły wiosną 2014 roku na próbie 2 tys. Amerykanów. Celem ankiety było zidentyfikowanie, jaki jest wpływ poszczególnych zachowań na postrzeganie zjawiska handlu ludźmi.Wnioski, do jakich doszły nie powinny chyba stanowić zaskoczenia. Otóż „zachowania w sferze seksualnej mają bezpośrednie przełożenie na postrzeganie handlu luźmi”. Oglądanie pornografii, chodzenie do barów ze striptizem, angażowanie się prostytucję, czy to w charakterze sutenera, czy też klienta powoduje, że dana osoba jest bardziej skłonna zaakceptować handel ludźmi oraz coś, co można określić mianem współczesnego niewolnictwa.I tak zdaniem respondentów będących przez ostatni rok stałymi odbiorcami pornografii rząd powinien być mniej zaangażowany w walkę z procederem handlu ludźmi.Komentarz wydaje się zbędny.Źródło: LifeSiteNews