Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Wilna nastąpiła kolejna próba likwidacji szkolnictwa mniejszości narodowych – poinformowała Renata Cytacka (Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie). Przyjęty plan przekształcenia sieci szkół na lata 2016-2020, dokonany przy fałszowaniu dokumentów oznacza likwidację wielu polskich placówek oświatowych.
- Przedstawiciel Rządu na Powiat Wileński wymieniła szereg naruszeń natury prawnej i proceduralnej, zwracając szczególną uwagę o braku uwzględnienia propozycji ze szkół. Zgodnie z procedurą, w razie odmiennych pozycji samorządu i szkoły, sprawę należy skierować do Ministerstwa Oświaty. Mimo że my, radni, otrzymaliśmy szereg pism ze szkół z wyraźnym sprzeciwem, samorząd nie uznał za zasadne zwrócenie się do Ministerstwa. Mało tego, dla nas, radnych, został przedstawiony projekt, który trafił dopiero wczoraj – tłumaczyła, zaznaczając, iż forsowane zmiany są kardynalne. Na przykład szkoła na Starówce jest tym razem przyłączona do szkoły na Lipówce, dla szkoły Centrum przyszykowano osobną uchwałę o likwidacji, szkole im. Wł. Syrokomli nie wpisano, iż dąży do akredytacji jako gimnazjum o wartościach chrześcijańskich.
- Nasza Frakcja zwróciła uwagę, iż cały projekt jest nie zgodny z postanowieniem na Komitecie Oświaty. Mer powiedział, że ,,poprawimy"!? Jakim cudem można po głosowaniu dowolnie poprawiać uchwałę rady? To czego dotyczyło głosowanie? To zwykłe fałszowanie dokumentów! - nie kryła oburzenia Cytacka
- Dowiedzieliśmy się, że cała ta reforma jest wprowadzana w życie, ponieważ w tym roku do pierwszych klas przyjdzie 600 uczniów do pierwszych klas. Niektórzy radni z koalicji rządzącej liberałowie i konserwatyści powtórzyli kilkakrotnie, że to są dzieci z rodzin litewskie i im trzeba znaleźć miejsce, bo inaczej ,,nie będziemy w stanie patrzeć im w oczy". Litewskim dzieciom nie będziemy mogli, natomiast na pytanie, czy radni będą mogli patrzeć w oczy pierwszaków z dzielnicy Antowile, czy Cegielni, dla dzieci z rodzin polskich czy rosyjskich - odpowiedzi nie usłyszałam. A przecież rządzący zdecydowali zlikwidować jedyną szkołę na Antokolu, legendarną ,,piątkę" im. J. Lelewela, przerzucając ją do dzielnicy Żyrmuny, do której uczęszczają dzieci z 249 ulic – mówiła.
- Teraz poczynając od Niemenczyna do dworca nie będzie żadnej szkoły z polskim językiem nauczania. Bo nasze dzieci można przerzucić, bo naszym dzieciom można patrzeć prosto w oczy traktując je jak meble!!!??? - skonstatowała.
Radni AWPL zgłaszali poprawki mające na celu usunięcie z planu elementów zagrażających szkołom mniejszości narodowych.