Król Jordanii: Turcja eksportuje terrorystów do Europy
Abdullah II, król Jordanii oskarżył Turcję o eksportowanie terrorystów do Europy w ramach „radykalnego” rozwiązania konfliktów na Bliskim Wschodzie autorstwa tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana – wynika z notatki ze spotkania z wysokimi rangą przedstawicielami USA, która niedawno wyciekła do mediów.
W wypowiedzianym 11 stycznia podczas spotkania w amerykańskim Kongresie oświadczeniu Abdullah powiedział: „Radykalizacja jest produkowana w Turcji”. Obecni byli przy tym członkowie senackiej komisji ds. wywiadu, spraw zagranicznych oraz sił zbrojnych, w tym senator John McCain o Bob Corker, a także senatorowie Mitch McConnell i Harry Reid oraz przedstawiciele senackiej mniejszości i większości.
Abdullah ocenił, że obecność terrorystów wśród rzesz uchodźców zmierzających do Europy nie jest przypadkowa, dodając, iż „fakt, że terroryści kierują się do Europy to część tureckiej polityki i Turcja nadal otrzymuje klapsy po rękach, ale wali mocnym sierpowym”.
Naświetlając rolę Turcji w trwającym pięć lat konflikcie, który według szacunków syryjskiego Centrum Badań Politycznych kosztował 470 tys. ludzkich żyć, Abdullah powiedział, że rząd w Ankarze „z całą pewnością” kupował ropę szmuglowaną od terrorystów Daesh, którzy siali spustoszenie w krajach arabskich.
Zarzuty oparto na zdjęciach satelitarnych opublikowanych w zeszłym roku przez Rosjan, na których uchwycono długie kawalkady samochodów-cystern czekających na wjazd do Turcji.
Król Jordanii dodał, że oprócz udzielania wsparcia pewnym grupom w Syrii, Turcja zezwoliła ekstremistycznym bojówkarzom przekraczać swoje granice w celu dotarcia do targanego wojną kraju.
Mimo tego, iż Turcja jest członkiem tzw. koalicji pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych, której działania oficjalnie wymierzone są w Daesh w Syrii i Iraku, istnieją silne dowody, że Turcja jest mocno zaangażowana w szkolenie i wyposażanie wspieranych z zagranicy bojówkarzy działających na terenie wspomnianych dwóch państw arabskich.
Źródło: Press TV
Źródło: prawy.pl