Wszystko wskazuje na to, że albo zachodnich polityków dosięgła epidemia debilizmu, albo podległe sobie narody uważają za debili. Rekordzistą jest prezydent Francji Francois Hollande, który oświadczył, że mistrzostwa w piłce nożnej Euro 2016 będą „formą odpowiedzi na nienawiść, horror paryskich i brukselskich ataków terrorystycznych”.
- Bezpieczeństwo będzie zapewnione do najwyższego stopnia. To obowiązek rządu wobec wszystkich, którzy zdecydowali się w czerwcu przyjechać do Francji, i nigdy od tych zasad nie odstąpimy – grzmiał podczas wizyty w INSEP, francuskim centrum doskonalenia sportowego. Jednocześnie zapewnił, że przełożenie bądź odwołanie rozpoczynających się 10 czerwca zawodów w ogóle nie wchodzi w grę, tym bardziej, że – w jego ocenie – wydarzenie to może stanowić antidotum na „nienawiść, podziały, lęk i horror”.
- Za 73 dni zaczynają się mistrzostwa, na których gościć będziemy około 7 mln ludzi: 2,5 mln obejrzy 51 meczów w dziesięciu miejscach, a 5 mln przeżyje zawody w inny sposób, w szczególności w miastach, gdzie zostaną rozegrane – przekonywał.
Dodał przy tym, że „sport był często sposobem odpowiadania na terroryzm”, odnosząc się do wydarzeń ze stadionu Wembley, gdzie po listopadowych atakach w Paryżu odśpiewano przed meczem francuskiej drużyny Marsyliankę.
Cóż, pozostaje jedynie pogratulować prezydentowi Francji konceptu – dżihadyści z Państwa Islamskiego zapewne pokładali się ze śmiechu słysząc takie zapowiedzi walki z nimi.
Źródło: EUbusiness