Nie ponad 20 a co najmniej 50 osób zginęło w wyniku ataku na klub gejowski w Orlando na Florydzie - wynika z informacji podanych przed chwilą przez policję w tym mieście.
Wiadomo tylko, że do strzelaniny doszło około 2 w nocy lokalnego czasu. Mężczyzna, który przedtem nie wzbudzał żadnych podejrzeń, zaczął strzelać do bawiących się gejów. Na miejsce przyjechało kilkadziesiąt karetek, radiowozów i policyjny negocjator. Napastnik został zabity przez snajpera specjalnej jednostki antyterrorystycznej.
Trzy godziny temu policjanci mówili, że zabitych zostało "co najmniej" 20 osób. Teraz okazuje się, że ta liczba jest większa.
Nie wiadomo na razie co popchnęło napastnika do ataku.
Źródło: Reuters