Spacer z Edytą Stein po Wrocławiu

0
0
0
/

edyta_stein_slady1 Kobieta o silnym autorytecie wewnętrznym. Jedna z pierwszych, które zyskały prawo studiowania na Uniwersytecie Wrocławskim. Patronka Europy. Jej ślady niemal co krok można spotkać, spacerując po centrum Wrocławia. Odnowiona neoklasyczna kamienica z błękitno-żółtą elewacją, przy ul. Nowowiejskiej, ostatnim mieszkaniu Edyty Stein we Wrocławiu, zachowała się do dziś. Na miedzianej kostce, wmurowanej w chodnik napis: „Tu mieszkała Edith Stein, ur. 1891, zgładzona 9.8.1942 w Auschwitz”.edyta_stein_slady2 Ta kamienica, tak samo jak sukcesy naukowe Edyty, przywodzą na myśl postać jej matki - Augusty Stein. Gdy ojciec Edyty, Zygfryd, zmarł (Edyta miała wówczas 2 latka; jego grób do dziś znajduje się na Cmentarzu Żydowskim przy ul. Ślężnej we Wrocławiu), a matka została sama z siedmiorgiem dzieci, nikt nie przypuszczał, że osiągnie taki sukces. Przejmując po mężu tartak, prowadziła go z takim powodzeniem, że 17 lat później, w 1910 r. kupiła tę kamienicę za zarobione przez siebie pieniądze, równocześnie dając dzieciom gruntowne wykształcenie. Dziś w kamienicy znajduje się mini-Muzeum poświęcone Edycie. W pokojach na pierwszym piętrze można zobaczyć oryginalne umeblowanie z czasów, gdy tu mieszkała, i pamiątki z okresu po tym, jak wstąpiła do klasztoru. Emancypantka Swój sposób bycia Edyta wzięła w dużej mierze od przedsiębiorczej, pewnej i zdecydowanej matki. Jako czternastolatka zdecydowała, że nie będzie chodzić do szkoły, a kilka miesięcy później świadomie (jak podkreślała) przestała się modlić, deklarując się jako ateistka. Od tej pory nie chodziła już z matką i rodzeństwem do synagogi, która znajdowała się może cztery kilometry od ich domu – na południu miasta, tuż za ul. Podwale.edyta_stein_slady Była to jedna z najpiękniejszych kamienic Niemiec, zbudowana w stylu neogotyckim. Spalili ją faszyści podczas nocy kryształowej. Dziś na jej miejscu, pomiędzy budynkami sądu, a przedszkolem, stoi prosty granitowy pomnik z pamiątkowymi napisami. Mniej więcej w połowie drogi pomiędzy synagogą, a domem znajdowały się miejsca, w których Edyta pobierała nauki. Przy pl. Nankiera – w klasycystycznym budynku, wzniesionym w miejscu rezydencji książąt opolskich, znajdowało się gimnazjum im. Wiktorii, do którego uczęszczała. W wybudowanym na początku XX w. z przeznaczeniem na szkołę budynku przy ul. Poniatowskiego kończyła gimnazjalną edukację. Kilka lat później, w 1916 r., podczas rocznego pobytu we Wrocławiu pracowała tu jako nauczycielka łaciny, pisząc równocześnie pracę doktorską. W okolicy znajduje się również Uniwersytet Wrocławski, gdzie studiowała w jednym z pierwszych roczników kobiet, który został dopuszczony na studia uniwersyteckie. Ukończyła germanistykę, historię i psychologię pod kierunkiem Williama Sterna – twórcy skali IQ. Angażowała się wtedy w dyskusyjnych kołach naukowych, działała czynnie na rzecz propagowania praw wyborczych dla kobiet. „Budynek o grubych murach” (tak nazywała gmach główny Uniwersytetu) szybko stał się dla Edyty ukochany i bliski. „W wolnych godzinach, znalazłszy pustą salę wykładową, lubiłam siedzieć na jednej z szerokich desek okiennych, wypełniających głębokie nisze w murze, i tam pracowałam. Z tej wysokości mogłam patrzeć na rzekę i most Uniwersytecki, na którym wrzało życie i miałam wrażenie, że jestem księżniczką na zamku” – wspominała później”. Pewność i zdecydowanie Edyta była kobietą o dużej pewności, która realizuje swoje cele w sposób zdecydowany: najpierw – mimo że kobiety nie były wówczas mile widziane na uniwersytetach – zostaje asystentką Husserla, broni doktoratu „O zagadnieniu wczucia”, pisze ważne i uznane prace naukowe. Potem – gdy poznaje Chrystusa – z taką samą pewnością i przekonaniem przyjmuje chrzest, a potem – pomimo wyraźnego niezadowolenia rodziny – wstępuje do Karmelu. Podczas swoich pobytów we Wrocławiu już po chrzcie, codziennie przychodziła do położonej nieopodal jej domu neogotyckiej świątyni św. Michała Archanioła. Siadała w pierwszych po prawej stronie ławkach. Niestety, neogotyckie wnętrze, dobrze widoczne z tych miejsc nie jest tym, na które patrzyła późniejsza patronka Europy. Zniszczony w 70% kościół odbudowano sukcesywnie po II wojnie światowej. Dziś w kościele znajduje się poświęcona z okazji setnej rocznicy urodzin (1991 r.) kaplica. Marmurowy ołtarz w kształcie otwartej Biblii mieści urnę z ziemią oraz prochami pomordowanych w Auschwitz–Birkenau. Droga Dworzec Główny we Wrocławiu, wzniesiony z ogromnym rozmachem, w stylu angielskim, jest prawdopodobnie jednym z ostatnich miejsc, jakie odwiedziła Edyta w drodze do Auschwitz. Jak zeznaje Johannes Wieners, wojskowy pocztowiec, 7 sierpnia 1942 r. miał rozmawiać z jadącą w jednym z transportów zakonnicą. Historycy: Norman Davies i Roger Moorehouse twierdzą, że to mogła być Edyta. To tędy, przez ukochane rodzinne miasto prowadziłaby ostatnia droga kobiety, określanej mianem twórczyni „filozofii światła”, która z precyzją i przenikliwością badała człowieka jako świadomego, myślącego i wolnego, odkrywała w swoich pracach istotę Boga i drogę, która do Niego prowadzi.   Fot. Dorota Niedźwiecka

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną