Trzeba to przyznać, że Platforma Obywatelska sprytnie ograła PIS w 185 rocznicę obrony Reduty Ordona, organizując 4 IX br. tzw. uroczystość pamiątkową przy NASZYM, społecznym pomniku. Co zaskakujące - były już burmistrz Ochoty z nadania PO nazwał nasz pomnik „samowolą budowlaną” i żądał jego usunięcia. Teraz sam ma kłopoty z CBA. Natomiast obecna ekipa PO w Dzielnicy Ochota niemal „przyspawała się” do naszego pomnika i krzyża zawłaszczając go.
Jedną z głównych postaci biorących udział w wydarzeniu przy pomniku Reduty był naczelny Imam z Meczetu stojącego na Reducie, występujący w muzułmańskich szatach liturgicznych, któremu towarzyszył inny funkcjonariusz świątyni. Ponadto była także pani burmistrz Ochoty (PO), Rada Dzielnicy Ochoty (PO+SLD+OWS), radni z Ochockiej Wspólnoty Samorządowej, a także pełniący obowiązki szefa Urzędu d/s Kombatantów i Osób Represjonowanych - jednocześnie szef PIS na Ochocie. W charakterze publiczności wystąpiło dwadzieścia kilka osób w większości urzędników Urzędu Dzielnicy Ochota. Oczywiście żadnych społeczników - GOSPODARZY POMNIKA, nie było, bo nikt nas oficjalnie nie zaprosił. A gdyby nawet (co wypadało uczynić), to i tak zaproszenie nas przez obcych do „WŁASNEGO DOMU” musiałoby zostać potraktowane, mówiąc delikatnie, JAKO NIETAKT.
Powiedzmy wprost. Sytuacja na Reducie wyglądała groteskowo tak jakby do waszego domu wszedł ktoś obcy, bezceremonialnie przyrządził sobie kanapki, zrobił herbatę, nakruszył przy stole, a wychodząc powiedział: a teraz możecie posprzątać. Rzeczywiście, to wyłącznie społecznicy dbają o pomnik. Dzielnica Ochota na pisemne prośby społeczników o zadbanie o otoczenie pomnika odpisała wiosną tego roku w stylu znanego gestu Kozakiewicza (posiadamy tekst w archiwum).
Minister Urzędu d/s Kombatantów i Osób Represjonowanych - podżyrował Platformie Obywatelskiej swoim nazwiskiem i nazwą swojej partii PIS, której jest szefem na Ochocie - pismo do Garnizonu Warszawskiego WP o asystę wojskową, jakby PO nie potrafiła tego samodzielnie uczynić. W przemówieniu – „chwytając się jak tonący brzytwy”, by uwiarygodnić imprezę, wymienił nazwisko mieszkańca ul. Na Bateryjce, naszego kolegi, jako społecznego opiekuna pomnika, co akurat było prawdą. Jednak celowo pominął fakt, że twórcami, opiekunami, organizatorami od kilku lat uroczystości przy pomniku Reduty jest Stowarzyszenie Reduta Ordona, działające w ramach Komitetu Zachowania Reduty Ordona, skupiającego 17 rożnych społecznych organizacji. Dobrze o tym minister wiedział, bo sam corocznie uczestniczył w uroczystościach.
Najtrafniejszym słowem oddającym istotę tego zgromadzenia PO jest określenie :hucpa polityczna. Reduta została wykorzystana koniunkturalnie dla odwrócenia uwagi od 8 lat walki społeczników z władzami PO (na Ochocie oraz w Warszawie). Rzecz bowiem idzie o uratowanie Szańca 54 przed lansowaną przez PO+SLD+OWS budową luksusowego osiedla apartamentowców dla decydentów i celebrytów. Ich nie interesuje, że jest to teren cmentarza wojennego polskich żołnierzy i kultowe miejsce pamięci narodowej już, niestety, zabudowane Meczetem.
Ta „uroczystość” była też świetnym kamuflażem mającym także odwrócić uwagę od faktu haniebnego, wadliwego wpisu Reduty Ordona do rejestru zabytków, dokonanego przez funkcjonariusza PO. Wpis został skutecznie zaskarżony w Sądzie przez zagranicznych inwestorów i problem wrócił do punktu wyjścia sprzed 8 lat. I o to z pewnością chodziło. Przy okazji sprytnie zrzucono odpowiedzialność na PIS za obligatoryjne anulowanie przez ministra resortu kultury wadliwego wpisu do rejestru. Paradoksalnie - wyszło na to, że PO jest obrońcą Reduty Ordona, składającą kwiatki pod pomnikiem, dodatkowo represjonowaną za swoje kombatanctwo przez prawicowe media oraz przez wrednych społeczników. Słowem - kabaret.
Nieprzypadkowo PO zorganizowała dwa dni przed prawdziwą rocznicą, przypadającą 6 IX, swoją konkurencyjną imprezę w stosunku do zaplanowanych na 6 IX obchodów społeczników. To powielany od lat schemat cynizmu. Przykładowo. Podczas społecznej uroczystości 3 lata temu zorganizowanej z udziałem Kompanii Reprezentacyjnej WP, księży trzech wyznań odmawiających modlitwę, młodzieży ze sztandarami ze stołecznych szkół, grup rekonstrukcji historycznej z całej Polski, setek mieszkańców stolicy - w tym samym czasie władze PO Ochoty w liczbie 12 osób składały wiązankę pod „starym” pomnikiem przy ul. Mszczonowskiej, w miejscu, gdzie Reduty nigdy nie było, ośmieszając się na cały kraj. Mało tego. Doniesiono do Policji i Straży Miejskiej jakoby nasza, kilkusetosobowa uroczystość była nielegalnym zgromadzeniem warchołów.
Jednocześnie, w imieniu wszystkich społeczników informujemy, że nie mamy nic przeciwko składaniu wieńców i zapalaniu zniczy pod pomnikiem obrońców Reduty 1831 r. przy ul. Na Bateryjce. Przeciwnie. Oddanie należnego honoru polskim żołnierzom pogrzebanym w wilczych dołach jest naszą narodową powinnością. Jeden tylko warunek. Trzeba to czynić z potrzeby serca, a nie z wykalkulowanej walki politycznej. W takim przypadku jest to profanacja. Stąd nasz apel - społeczników do wszystkich polityków pojawiających się na Reducie Ordona. Najpierw pomyślcie, zanim coś zniweczycie. A jak nie wiecie jak postąpić - spytajcie polskie społeczeństwo. Pomożemy!!!
Na koniec smutna konstatacja. Szkoda, że władze państwowe nie zdecydowały się zorganizować dużej, centralnej, godnej wysiłku polskiego żołnierza i jego przelanej krwi za Ojczyznę uroczystości na Reducie Ordona w okrągłą, bądź co bądź, 185 rocznicę obrony Warszawy w Powstaniu Listopadowym 1830-31 roku. Szaniec 54 - to ikona polskiego wojska i literackiego przekazu w wierszu A. Mickiewicza. Ppor. Julian Ordon, kawaler Virtuti Militari, a także wojskowych odznaczeń włoskich i tureckich, Warszawiak z urodzenia ale pochowany za granicą, zasługuje na wiele więcej niż tylko straszenie Go budową osiedla apartamentowców na szczątkach jego towarzyszy broni. Czyżby On i Powstanie miało od innych zrywów narodowo-wyzwoleńczych niższą wartość? Jeśli tak, to na jakiej wadze to zmierzono?
Jest nam strasznie przykro.
Fot. Andrzej Szwedzik, Jan Rozmarynowski
Stowarzyszenie Reduta Ordona