Kto chce wykończyć Hofmana?
Opublikowany dziś przez „SE” sondaż o możliwym następcy Jarosława Kaczyńskiego – Adamie Hofmanie - w roli lidera PiS, podgrzał atmosferę na Wiejskiej.
Choć obrady Sejmu będą w przyszłym tygodniu na korytarzach wszyscy zadają sobie pytanie, kto stoi za tym i innymi zdarzeniami z rzecznikiem partii w roli głównej. Kilka tygodni temu na czołówkach gazet i w topie programów informacyjnych znalazły się doniesienia o rozrywkowym wieczorze, po zakończeniu obrad wyjazdowego posiedzenia klubu parlamentarnego PiS na Podkarpaciu.
Przewinęło się w związku z tym kilka nazwisk, w tym dwa najmocniej – świętokrzyskiego posła Tomasza Kaczmarka i wpływowego działacza PiS Adama Hofmana.
Zamieszanie wokół tego, co obaj mówili i robili, w towarzystwie pracownic klubu, było efektem aktywności paparazzi, jednego z tygodników opinii w naszym kraju. Sprawa odbiła się głośnym echem nie tylko wśród zadowolonych z takiego obrotu sprawy polityków konkurencyjnych wobec PiS. Wewnątrz ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego ręce zacierali, nieukrywający radości, liczni przeciwnicy Adama Hofmana.
Władze PiS przyjęły specjalną uchwałę, w myśl której nieprzestrzeganie najwyższych standardów, nawet w czasie prywatnym, będzie skutkować usuwaniem z list wyborczych.
Otwarte jednak pozostało pytanie czy wścibscy fotoreporterzy wykonali zlecenie swoich przełożonych z tygodnika? Czy ci ostatni byli inspirowani przez polityków niechętnych PiS-owi? I czy wreszcie nie należy wykluczyć, że „podkarpacka libacja” była efektem wojny podjazdowej w ramach partii Kaczyńskiego?
Ten ostatni wariant wydawał się najmniej prawdopodobny, gdyby nie dzisiejszy sondaż w „Super Expressie” na temat ewentualnego, przyszłego lidera PiS. Pomiar ten wskazał wyraźnie na Adama Hofmana, co przez wielu zostało odebrane, jako niedźwiedzia przysługa dla obecnego rzecznika tego ugrupowania.
W krótkim czasie Hofman został, więc zaprezentowany opinii publicznej, jako „zabawowy konserwatysta”, a także człowiek ambitny, uparcie dążący do celu, który zrobi wszystko, by zająć miejsce po Jarosławie Kaczyńskim. Zwłaszcza, że ten ostatni deklarował jakiś czas temu, że moment oddania steru w partii młodszemu pokoleniu zbliża się wielkimi krokami.
Czarny PR przeciwko Hoffmanowi zbiegł się w czasie z ożywieniem w mediach dawnego bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego, jego ex doradcy a obecnie niezrzeszonego europosła Adama Bielana. Nie od dziś wiadomo, że Bielan i Hofman nigdy za sobą nie przepadali. Po odejściu Bielana z PiS, to właśnie Hofman zajął jego miejsce i pozostawał zaufanym lidera partii.
Czy – jak mówi się w kuluarach Sejmu – za „przyprawianiem gęby” Hofmanowi stoi, posiadający licznych przyjaciół w mediach Adam Bielan? Ten, który w gazetach, radio i telewizji, za każdym razem, kiedy tylko się pojawi, coraz głośniej „przeprasza” Jarosława Kaczyńskiego za nielojalność z przeszłości. Jednocześnie deklaruje przywdzianie worka pokutnego i poddanie się obowiązkowej kwarantannie?
Czy znany z niekonwencjonalnych metod eliminowania pojawiających się na jego drodze personalnych przeszkód eurodeputowany próbuje wyczyścić sobie przedpole? Czy członków i sympatyków PiS czekają w najbliższym czasie inne niepotrzebne wstrząsy?
Wanda Grudzień
Źródło: prawy.pl