Oni już wiedzą jak znokautować Kliczkę!
Choć do wyborów prezydenckich na Ukrainie, podobnie jak w Polsce, pozostały dwa lata, rozpoczęła się już cicha wojna o to kto z opozycji będzie miał największe szanse w starciu z urzędującym prezydentem.
Ostatnie sondaże pokazują, że walka o najwyższy urząd w Kijowie rozegra się między Wiktorem Janukowiczem a reprezentantem któregoś z odłamów obozu pomarańczowych. W stawce liczy się Witalij Kliczko.
Tymczasem w czwartek ukraińska Werchowna Rada przyjęła poprawkę do kodeksu podatkowego, która może uniemożliwić kandydowanie w wyborach prezydenckich Witalijowi Kliczko.
Według nowego prawa osoba, która posiada prawo do stałego zamieszkiwania na terytorium innego państwa jest traktowana jakby nie mieszkała na stałe na Ukrainie. A ordynacja wyborcza mówi, że bierne prawo wyborcze w wyborach prezydenckich mają obywatele, którzy bez przerw mieszkają na Ukrainie, od co najmniej 10 lat.
Kliczko przez wiele lat mieszkał w Niemczech, według nieoficjalnych informacji posiada również paszport tego kraju. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że bijącą w Kliczkę poprawka nie była dziełem deputowanych z obozu niebieskich, a zgłosił ją reprezentant Batkiwszczyny, czyli ugrupowania Julii Tymoszenko. Wygląda na to, że „pomarańczowi” wzięli się za łby, a Wiktor Janukowicz może spokojnie przyglądać się tej wojence i zacierać swoje – czyste w tej sprawie – ręce.
Wkrótce po przyjęciu poprawki Kliczko oficjalnie ogłosił, że zamierza kandydować w wyborach prezydenckich w 2015 roku. Równocześnie wyjaśnił, że nigdy nie ukrywał swoich związków z Niemcami, jednak posiadanie prawa do zamieszkiwania w tym kraju jest zgodne z ukraińskim prawem. Powiedział, że jest obywatelem Ukrainy od czasu ogłoszenia niepodległości i zawsze nim pozostanie.
Antoni Krawczykiewicz
fot. Prawy.pl/M.Jacukiewicz
Źródło: prawy.pl