Stanisław Michalkiewicz: Na miejsce cyklistów - ”faszyści”?
W przeddzień, a właściwie nie w przeddzień, ale w noce poprzedzające ogłoszenie stanu wojennego, do więziennych cel wchodzili strażnicy, po cichu budzili więźniów i kazali im się ubierać i „zabierać z manżurem”, to znaczy - z rzeczami.
W ten sposób soldateska z generałem Wojciechem Jaruzelskim na czele wkraczała w ostateczny etap „linii porozumienia i walki”, to znaczy – w etap opróżniania więzień, które wkrótce miały zapełnić się „wrogami ludu”, kontrrewolucjonistami” i osobami „kontynuującymi działalność antysocjalistyczną” - bo tak właśnie brzmiało uzasadnienie decyzji komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Warszawie o internowaniu niżej podpisanego.
Toteż bez zaskoczenia odebrałem o amnestii dla 200 tysięcy więźniów – przede wszystkim – rowerzystów skazanych za jazdę po pijanemu. 200 tysięcy więźniów – to może oznaczać dwie rzeczy.
Po pierwsze – że naszym okupantom naprawdę brakuje pieniędzy; szukają oszczędności, gdzie tylko mogą, więc wpadli na pomysł, że wypuszczą do domu cyklistów – bo właściwie po jakiego diabła ich trzymać, skoro dla okupacji kraju nie stwarzają żadnego zagrożenia?
Co innego „faszyści”. „Faszyści” - bo tak naszym okupantom nakazano określać tę część młodego pokolenia Polaków, którzy - nie chcąc godzić się na okupację kraju przez soldateskę wysługującą się państwom ościennym i odległym – już w ubiegłym roku proklamowali intencję wysadzenia w powietrze układu „okrągłego stołu” to znaczy – porozumienia jakie w imieniu soldateski zawarł generał Kiszczak ze swoimi konfidentami o podziale władzy nad mniej wartościowym narodem tubylczym.
Soldateska, od 1944 roku przyzwyczajona do pasożytowania na mniej wartościowym narodzie tubylczym, odnowiła historyczny kompromis z Żydami i przy pomocy szabesgojów rzuciła mniej wartościowemu narodowi tubylczemu ochłap w postaci namiastki wolności i namiastki suwerenności politycznej.
Ponieważ część młodego pokolenia poznała się na tym oszustwie – soldateska wraz z Umiłowanymi Przywódcami, którzy, będąc figurantami okrągłego stołu, albo ostentacyjnie, albo taktycznie zasłaniając się rozmaitymi pretekstami od „faszystów się „odcinają”, postanowiła się z tymi młodymi Polakami rozprawić.
W tym celu 23 października stworzone zostało narzędzie terroru w postaci popartej przez wszystkie kluby parlamentarne ustawy o psychuszkach, no a teraz pod pretekstem amnestii, opróżnia więzienia z cyklistów, żeby zrobić miejsce dla „faszystów”.
Najwyraźniej proklamowana przed rokiem przez naszych okupantów i wspierana propagandowo przez michnikowszczynę święta wojna w „faszyzmem” wkracza w kolejny etap.
Stanisław Michalkiewicz
Źródło: prawy.pl