Maciej Kałek: Tęcza to... symbol religijny?
Zbulwersowali się lewicowi publicyści, bo oto spłonął na pl. Zbawiciela... „symbol religijny”. Żart? Skądże znowu. Po prostu, po raz kolejny lewica tworzy zasłonę dymną dla fetoru swych idei.
Różnych reakcji lewicy można się było spodziewać po zajściach w Warszawie, w których miałem szczęście uczestniczyć. Jedni oczekiwali ataków, inni śmiechu, jeszcze inni plucia jadem z ich strony. Oto przecież spłonął symbol promocji zboczenia i seksualnych dewiacji, skrzętnie promowanych pod hasłem "tolerancja i równość", stworzony zresztą za publiczne pieniądze...
Jednak któż mógł przypuszczać, iż lewicowcy posuną się do tak skrajnej hipokryzji i, można śmiało rzec, głupoty! Bowiem, jak się okazuje, tęczowa kompozycja nie była tylko symbolem LGBT, ale już i całego spektrum różnych idei!
I tak, jak zapewnia nas pewien publicysta na portalu natemat.pl, spłonął symbol „zarówno Euro 2012, święta Bożego Ciała, jak i Parady Równości”! Jakie to zaskakujące! Jakiś czas temu pisałem przecież dla kilku portali na ten temat, rujnując totalnie kłamstwa lewactwa. W moim materiale z dnia 26.07.13 dla prawy.pl napisałem:
„Bez żadnych wątpliwości można bowiem w internecie znaleźć informacje, czego symbolem jest tęczowa instalacja na placu Zbawiciela. Warto spojrzeć na publikację New York Times’a, którą przywołuje portal Fronda (24.03.2013 r.), w której cytowana jest amerykańska gazeta o owej figurze, iż jest to „część kulturowej walki o prawa homoseksualistów“. O materiale z NYT rozpisywała się Gazeta Wyborcza, zachwycając się, jak wiele treści w publikacji gazety z Nowego Jorku zajmował „problem homofobii“ w Polsce, gdzie Pani Wójcik była cytowana, wskazując na to, jak to strasznie w Brukseli nas uważano za zaścianek Europy i ciemnogród, homofobów i w ogóle katofaszystów. A ona chciała jedynie nas „wybielić“ w oczach sąsiadów.”
Minęło niewiele czasu, a lewica już powtarza znowu te same łgarstwa. Zasłanianie się tym, iż tęcza w Starym Testamencie była symbolem przymierza między ludźmi a Bogiem, jest co najmniej niesmaczne. Przede wszystkim dlatego, że w Starym Testamencie znajdziemy także takie sformułowania:
„Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.” Kpł 20, 13
Żeby nie było niedomówień, cytat nie jest wyjęty z kontekstu. Zakaz stosunku „homoseksualnego” jest opisywany tuż obok zakazu cudzołóstwa, kazirodztwa, zoofilii itd.
Jak więc lewica dała radę połączyć symbol religijny z ich symbolem antyidei? Tego zdrowy na umyśle człowiek nie da rady pojąć. Tak samo nie da rady pojąć, jak jeden symbol, zrobiony w jednym i głównym celu, o który spalenie bulwersuje się jedynie „polska” lewica, może być uznawany przez niektórych za symbol tak wypaczeń seksualnych, które katolicyzm potępia, jak i święta Bożego Ciała (sic!).
Znamiennym jest to, iż w słynnym już programie na Polsat News, podczas rozmowy z Krzysztofem Bosakiem, redaktorka niezbyt obiektywnej stacji śmiało i tęgo podpytywała raz po raz, czemu „symbol religijny” był profanowany przez narodowców.
Ta fala zakłamania, połączona z błyszczącymi oczkami jednego z przedstawicieli lewicy postkomunistycznej, wprost raziła w oczy oglądających. Warto przypomnieć każdemu „dziennikarzowi” i publicyście z lewej strony: Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy, w tym za grzechy sodomitów. Łączenie jednego z symboli religijnych Starego Przymierza z ideologią gender, śmiało nazwać można mydleniem oczu i zakłamywaniem rzeczywistości.
Ale... skąd ta skromność, Panowie i Panie? Skoro był to symbol religijny, to czy przypadkiem nie powinien zniknąć z życia publicznego, co od lat lewica próbuje osiągnąć w walce z krzyżem w Sejmie i religią w szkołach? Skąd więc to zbulwersowanie, lewico? Czyż nie jest to kolejny krok na waszej drodze do laicyzacji społeczeństwa?
Maciej Kałek
fot. Barbara Rode
Źródło: prawy.pl