Bez narodów i Boga - taki świat kreśli w swym manifeście Mark Zuckerberg.
Manifest "Building Global Community" ukazuje cele portalu społecznościowego. Facebook wykracza poza łączenie rodzin i znajomych. Tak wyglądał pierwszy etap. Teraz planuje zmian w skali globu.
Matt McFarland, redaktor Washington Post, w tekście "Why shades of Asperger's Syndrome are the secret to building a great tech company" wskazał, że Mark Zuckerberg ma syndrom Aspergera. Jest on formą autyzmu. Syndrom Aspergera przejawia się w osłabieniu więzi oraz relacji społecznych. Osoby nim dotknięte mogą być jednocześnie geniuszami oraz specjalistami w swej dziedzinie z jednoczesnymi problemami w kontakcie z drugim człowiekiem. Wśród osób z syndromem Aspergera znaleźli się m. in. Bill Gates, Al Gore, Isaac Asimov, czy Bob Dylan.
Cechy autyzmu przekładają się na postrzeganie ludzi oraz ich relacji. Zuckerberg w manifeście popiera wejście do świata wirtualnego. Uznaje, że "stwarza wielką szansę w świecie do zachęcania ludzi do zaangażowania społecznego", a na "całym świecie są ludzie wyrzuceni poza globalizację i [działają] ruchy na rzecz wycofania się z globalnych powiązań". Jako receptę na ten "problem" wskazuje (w oryginale pogrubioną czcionką): "W czasach takich jak te najważniejszą rzeczą jaką my w Facebook możemy zrobić jest rozwój infrastruktury społecznej, aby dać ludziom moc (w oryg. power) do budowania globalnej społeczności pracującej dla nas wszystkich".
Wedle Zuckerberga przesiadywanie na Facebook wzmacnia relacje społeczne. Profesor Peter Buxmann i doktor Hanna Krasnova z Instytutu Systemów Informacyjnych na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie i Darmstadtu uważają: "Facebook czyni użytkowników zazdrosnymi i rozczarowanymi". Wedle ich badań 30% użytkowników portalu czuło samotność. W perspektywie 27 miliardów dolarów zysku takie badania nie pasują do wizji Zuckerberga.
Zakłada ona bowiem usieciowienie ludzi w celu narzucenia im wspólnych zasad. Za przykład dobra uznaje utworzenie grupy "Black Fathers" na portalu. Czarnoskórzy mężczyźni dokonali tu zjednoczenia w celu promocji ojcostwa. Pomysł ten ma podłoże rasistowskie (czemu tylko mężczyźni o czarnym kolorze skóry są zaliczeni do grona ojców?). Stanowi odpowiedź na problem rozbitych rodzin wśród Afroamerykanów i choć ma 121 członków jest stawiany przez założyciela Facebooka za wzór działania społecznościowego.
Zuckerberg żyje ideą Postępu. Odrzuca, że istnieje prawo naturalne, czyli stałość w regułach społecznych. Zachęca do definiowania reguł od nowa. Przyjmuje zasady Nowej Lewicy, że jednostka ustala wedle jakich zasad żyje. Za takim podejście idzie anarchizm, bo nie ma wspólnoty, a wyłącznie zbiorowisko możliwości. Pisze: "normy kulturowe się zmieniają, kultury są odmienne na całym świecie i ludzie są wrażliwi na odmienne rzeczy". Zarazem głosi: "Przez zwiększenie różnorodności naszych idei i umacniania naszego wspólnego zrozumienia nasza społeczność [na Facebook] może mieć największy pozytywny wpływ na świat".
Łamie tu reguły logiki, bo zarazem głosi otwartość na nowe zasady i zamykanie się w kanonie zasad. Manifest uściśla ten paradoks: "Naszym celem musi być pomoc ludziom w ujrzeniu bardziej kompletnego obrazu, nie zaś tylko alternatywnych perspektyw". W taki sposób Zuckerberg dochodzi ku fałszywości treści (fake news) oraz wielorakości opinii. Ustaleniem, co jest Prawdą zajmuje się w jego wizji rząd, bo "mamy [w Facebook] instytucjonalne relacje z rządami ustalającymi przepisy".
O ile w tym kontekście akceptuje istnienie prawodawstwa i jego wpływu na funkcjonowanie portalu społecznościowego zarazem Zuckerberg widzi potrzebę "zarządzania społecznością". Użytkownicy zgodnie z regułami socjalizmu wymagają tutaj przewodnika: "Spędziliśmy wiele czasu w ciągu zeszłego roku [2016] zastanawiając się jak możemy usprawnić nasze zarządzanie społecznością".
Wskazuje tutaj pięć rodzajów wspólnotowości w ramach Facebook. Wspomagająca ma za cel przejęcie tradycyjnych instytucji jako następstwo upadku udziału ludzi w tradycyjnych organizacjach. Bezpieczna zapobiegnie prześladowaniom, pomoże w trakcie kryzysów i w odbudowie po nich. Informacyjna służy kreowaniu jaką wizję świata posiądzie użytkownik przez narzucenie mu lewicowej wersji świata jako "nowe idee" dla "budowania wspólnoty rozumienia w świecie, gdzie każda osoba ma swój głos". Zaangażowania społecznie wspólnotowość chce wpierw przejąć procesy demokratyczne i stanowi politykę rozgrywaną w ramach portalu i przeniesienia jej do świata wirtualnego. Włączająca jest hasłem na wielokulturowość, czyli hasło wprowadzone w 1923 roku przez marksistowskich intelektualistów powiązanych z Niemiecką Partią Komunistyczną, a co sprowadza się do frazy "odzwierciedlania naszych kolektywnych wartości i [przejścia] z poziomu lokalnego człowieczeństwa do globalnego". One posłużą do "zebrania naszej energii do zbudowania długoterminowej infrastruktury społecznej to zjednoczenia ludzkości".
Wspólnotowość wspomagająca stawia za cel przejmowania kościołów, drużyn sportowych, związków "a także innych grup społecznych" w celu utworzenia na ich bazie "czegoś większego niż my sami". Środkiem ku temu ma być poznawanie ludzi, dzielenie z nimi reguł społecznych, czy doractwo w zakresie kształtowania osobowości (mentorstwo).
Zakłada ona, że socjalizm jest filarem społecznym, bo "rząd dba o nasze potrzeby". Zuckerberg przyznał, że 100 milionów osób znajduje się w "bardzo znaczących" grupach społecznościowych.
Za ich pomocą kształtowane są postawy względem rodzicielstwa, a także zmiany relacji w rodzinie na usieciowione, czyli z elementem łączności za pomocą technologii w miejsce kontaktu twarzą w twarz.
Zuckerberg jako przykład wspólnotowości wspomagającej ukazuje działania Monisa Bukhari, bohatera marcowego tekstu z 2016 portalu Al Jazeery. Założył on Syrian Home in Germany, grupę ułatwiającą osiedlanie się muzułmanów z Syrii w Berlinie. Także Zuckerberg zakłada, że branża rozrywkowa taka jak gry komputerowe, czytanie wiadomości lub oglądanie telewizji posłuży związaniu ludzi ze społecznością wirtualną.
W ramach wspólnotowości bezpieczeństwa założyciel Facebook chce zwalczania terroryzmu, czy walki z globalnym ociepleniem (w oryginale mowa o "zmianach klimatu") i m. in. ograniczania zanieczyszczenia powietrza. Za tym ostatnim idzie m. in. zniechęcanie użytkowników portalu do gospodarki opartej o węgiel, takiej jak Polska.
Przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji planuje zwalczanie prześladowań zanim nastąpią. Wraz z tym jak w 2009 Facebook wprowadził indeks szczęśliwości (Gross National Happiness) pomysł ten uległ rozwinięciu w m. in. zapobieganie samobójstwom, porwaniom dzieci (tzw. Amber Alert), czy ostrzeżeniom o katastrofach naturalnych (Safety Check). Zuckerberg wskazuje, że wspólnotowość bezpieczeństwa oznacza w praktyce też wsparcie homoseksualistów po ataku na klub pederastów Pulse w Orlando. Tu zaś pojawia się cenzura wedle gender.
Zarazem podkreśla wagę szyfrowania komunikacji użytkowników i wskazuje, jak daleko posuwa się Facebook w analizowaniu ich zachowań - w planach jest przewidywanie działań ludzi w oparciu o ich zdjęcia, posty, czy video końcem 2017 przy użyciu sztucznej inteligencji.
Cenzura w ramach wspólnotowości poinformowanej sprowadza się do fałszywości treści. Środkiem dezinformacji staje się tutaj ukazywanie poglądów użytkownika w ramach spektrum poglądów, czyli tego, co lewica rozumie przez "obiektywność". Facebook zakłada, że będzie nie kierował się już polubieniami użytkowników, ale na zgodnością z ich wizją przez tzw. "badanie faktów". Hasłem do wykluczania treści u Zuckerberga jest "sensacyjność" i "polaryzacja". Za pomocą tworzenia wspólnot Facebook chce, aby zacierały się różnice między ludźmi w ich poglądach podług reguły Nowej Lewicy, że nic nie jest pewne. Dlatego przekazy treści mają wedle założeń podłoże społeczne, a nie ideologiczne, bo takie podejście ułatwia ich przyswajanie.
Wspólnota zaangażowania społecznie wpierw zakłada masową komunikację polityków z odbiorcami i oczekiwanie na ich opinie (jak premier Narendra Modi w Indiach, czy łączenie wiosek w Kenii za pomocą WhatsApp), a także pomoc w głosowaniu. Forum do rozmów o kształcie polityki oraz jej zmian w tej wizji jest Facebook, co dodatkowo zwiększa możliwości analizy użytkowników portalu i kreowania zjawisk w oparciu o zebrane dane.
Marsz feministyczny stanowi dla Zuckerberga przykład wspólnoty włączającej. Zakłada ona, że standardy filtrowania treści będą dostosowane do użytkownika, aby to on określał, co uważa za pornografię, czy przemoc. Tak Facebook tworzy złudzenie, że kto używa portalu będzie miał wpływ na oglądane treści. Nie wskazuje możliwości włączenia treści "niesprawdzonych", czy "fałszywych".
Mark Zuckerberg wskazuje, że utworzenie światowej wspólnoty jest celem różnych grup. Facebook umiejscawia jako tworzenie "nowej infrastruktury społecznej do stworzenie świata jakiego pragniemy dla generacji jakie przyjdą". Pod hasłem globalizacja kryje się tutaj gender, wcielenie ideałów Nowej Lewicy z pominięciem tożsamości narodowej, czy chrześcijaństwa. Tak jak zakładają dziś postmoderniści, że "wszystko podlega dyskusji".
Haker Zuckerberg, tak jak hakerzy Adrian Lamo, czy Kevin Mitnick wskutek syndromu Aspergera inaczej rozumieją, co jest społeczeństwem i jakie ludzie posiadają relacje między sobą. Działania Facebook nie przenoszą reguł opartych o chrześcijaństwo, czy lokalną tradycję. Narzucają, jak ludzie żyją przez odwołanie do mrzonek. Zapowiedziane przez Zuckerberga wspólnotowości służą manipulacji społeczeństwem przez marksistów.
Jacek Skrzypacz