To dopiero wstyd – prezydent USA zbesztany jak uczniak

0
0
0
/

Po tym, jak prezydent USA Barack Obama wyryczał przemówienie przeciwko „nierówności”, w ciągu godziny przywołując to słowo kilkukrotnie, senator Mike Lee spokojnie wytłumaczył głowie państwa, że źle je rozumie i wyłożył w dobitnych słowach, że nierówność to zezwalanie jednym dzieciom na życie, a zabijanie w łonach matek innych. Obamę najwyraźniej zatkało. Do tej pory zachowuje milczenie.

 

 

- Prawdziwa nierówność ma mniej wspólnego z przepaścią ekonomiczną pomiędzy klasami społecznymi, a więcej z tym, czy rząd używa swoich sił i władzy, aby spowalniać rozwój ekonomiczny i odbierać ludziom szanse, osłabiać tradycyjną definicję małżeństwa i odmawiać milionom dzieci prawa do tego, by się narodziły – oświadczył senator.

 

- Nierówność polega na odmawianiu żywym, nienarodzonym dzieciom jakiejkolwiek ochrony prawnej, przy jednoczesnym zwalnianiu posiadających fatalne warunki sanitarne klinik, w których dokonuje się tzw. późnej aborcji od obowiązku zapewnienia żyjącym wcześniakom podstawowych standardów bezpieczeństwa – dodał republikański polityk ze stanu Utah. - Nierówność to w końcu odbieranie obywatelom ich praw do zdefiniowania małżeństwa w sposób tradycyjny lub jakikolwiek inny, ale zgodny z ich sumieniem i wyznawanymi wartościami – podkreślił.

 

Barack Obama jest najbardziej proaborcyjnym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych, do tego stopnia, iż można odnieść wrażenie, że najbliżsi jego doradcy to wierchuszka zbrodniczej Planned Parenthood.

 

KMK

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.

Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną