Japonia dołączy do manewrów u wybrzeży Korei Północnej

Japonia zamierza przeprowadzić wspólnie z USA manewry wojskowe, dokładnie z tą samą grupą uderzeniową, która obecnie znajduje się we wspomnianym rejonie, co może doprowadzić do eskalacji napięcia.
Jak poinformowały w środę agencję Reutera pragnące zachować anonimowość źródła japoński minister ds. sił obrony morskiej będzie przygotowany do przeprowadzenia ćwiczeń jak tylko USS Carl Vinson, okręt z napędem nuklearnym, oraz jego eskorta dotrą na wody w pobliżu terytorium japońskiego.
- Japonia chce rozlokować kilka niszczycieli jak tylko Carl Vinson wpłynie na Morze Wschodniochińskie – informuje jedno ze źródeł. Obydwie flotylle mogą przećwiczyć lądowanie helikopterów na jednostkach partnera oraz przeprowadzić ćwiczenia w zakresie łączności.
Oprócz USS Carl Vinson, grupa uderzeniowa wyposażona jest m.in. w dwa niszczyciele, krążownik i łodzie podwodne. USS Carl Vinson jest zdolny do transportowania 90 jednostek lotniczych i helikopterów.
Pojawienie się amerykańskiej grupy uderzeniowej w pobliżu Półwyspu Koreańskiego nastąpiło w momencie zwiększenia napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną, która gwałtownie rozwija program rakietowy i nuklearny, wzbudzając niepokój Waszyngtonu.
Zaplanowane manewry Korea Północna odbiera jako poważne zagrożenie i ostrzega, że zaatakuje USA z użyciem bomby atomowej, jeżeli wspomniana wyżej grupa uderzeniowa dokona jakiegokolwiek aktu agresji.
- Nasza silna rewolucyjna armia uważnie obserwuje każdy ruch nieprzyjaciela, jednocześnie koncentrując się na celowaniu w bazy amerykańskiego najeźdźcy nie tylko w Korei Południowej i na Pacyfiku, ale również na terytorium Stanów Zjednoczonych – brzmi raport Rodonga Sinmuna, koreańskiego urzędnika, opublikowany we wtorek w prasie. Doczekał się on odpowiedzi samego prezydenta Donalda Trumpa, który napisał na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych, iż Korea Północna „szuka kłopotów”.
Jednocześnie Stany Zjednoczone zwróciły się do Chin, aby i te pomogły „wygasić” Koreę Północną.
Źródło: Press TV
Źródło: prawy.pl