Szwajcarzy chcą ograniczenia imigracji
W niedzielnym referendum obywatele Szwajcarii, jednego z najzamożniejszych państw świata, przegłosowali projekt zmniejszenia corocznego limitu dla imigrantów z krajów Unii Europejskiej, chcących przybyć do tego malowniczego, alpejskiego kraju.
W ten zatem sposób następuje proces kończenia polityki swobodnego przepływu osób z krajów wspólnoty europejskiej do Szwajcarii, która jednak nie jest członkiem Unii.
W praktyce ma to ograniczać napływ do tego państwa zwłaszcza egzotycznych przybyszów, którzy traktują np. Włochy czy Francję, jako kraje tymczasowe, zaś docelowo marzy im się osiąść w zamożnej ojczyźnie Wilhelma Tella.
Wyniki referendum pokazały jednak, że kraj był niezwykle podzielony w tej kwestii. Zwolennicy powstrzymania napływów imigrantów nieznacznie tylko przeważyli nad przeciwnikami. Za projektem opowiedziało się 50,3% głosujących, zaś przeciwko – 49,7%.
Nasuwa się pytanie, jakimi motywami musieli kierować się zwolennicy dla dalszego napływu np. ludności muzułmańskiej? Patrząc na wyniki, należy zaznaczyć, iż zdecydowanie bardziej przychylni temu projektowi byli mieszkańcy kantonów niemieckojęzycznych (środkowa i wschodnia część państwa), niż francuskojęzycznych (zachodnia Szwajcaria).
Referendum poprzedziła natomiast kampania namawiająca do głosowania za, lub przeciwko projektowi, za który odpowiedzialna była prawicowa Szwajcarska Partia Ludowa (SVP – Schweizerische Volkspartei).
Znana jest ona z postulatów, wymierzonych w egzotycznych imigrantów, dzięki czemu jest najbardziej popularną formacją na szwajcarskiej scenie politycznej. Jest to zatem kolejny sukces SVP, której przewodzi obecnie Toni Brunner. Politycy tego ugrupowania ostrzegają przed możliwością stworzenia w Szwajcarii gett imigranckich, gwałtownego wzrostu przestępczości, jak również wyrażają obawy, czy nie doprowadziłoby to do utraty tożsamości narodowej mieszkańców alpejskiego państwa.
Warto podkreślić, że innym sukcesem tej partii było przegłosowanie przez obywateli w referendum zakazu budowy minaretów w Szwajcarii. Miało to miejsce w roku 2009, i także to szwajcarscy ludowcy byli inicjatorami referendum, odnosząc zwycięstwo. I również wtedy, bardziej sprzyjające egzotycznym przybyszom były kantony francuskojęzyczne, na czele z Genewą.
Wyników referendum pogratulowała Szwajcarom tymczasem Marine Le Pen, liderka francuskiego Frontu Narodowego, bijącego ostatnio rekordy popularności nad Sekwaną. Napisała na Twitterze: „Szwajcaria mówi nie masowej emigracji. Czy Unia Europejska powinna zatem wysłać czołgi?”.
My natomiast życzymy Szwajcarom kolejnych pomyślnych referendów w imię ochrony własnego bogactwa oraz oryginalności tej alpejskiej krainy.
Michał Kowalczyk
Źródło:
http://rt.com/news/switzerland-votes-immigration-cap-224/
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl