Chociaż to w Niemczech mamy do czynienia z legalnie działającymi organizacjami neonazistowskimi i neofaszystowskimi, to na forum Parlamentu Europejskiego w dniu 17 listopada br. Polska została brutalnie zaatakowana – głównie przez europosła Guy'a Verhofstadta – pod pretekstem Marszu Niepodległości w Warszawie, w którym uczestniczyli ludzie przywiązani do polskiej tradycji, kultury i traktujący niepodległość kraju jako dobro naczelne – polscy patrioci.
Widać wyraźnie, że ten pan dobrze „odrobił lekcję” stalinowskiego Kominternu, skąd już w 1925 roku poszła dyrektywa samego Stalina, ażeby wszystkich, którzy będą manifestować przywiązanie do swego narodu, a więc wszystkich patriotów (ludzi kochających swoją ojczyznę) nazywać faszystami.
Ale „jeszcze Polska nie zginęła”, kiedy mamy takie wspaniałe organizacje, jak Reduta Dobrego Imienia z panią prezes Mirą Wszelaką, osoby takie, jak wspaniała nasza pani premier Szydło oraz takich uczestników owego marszu, jak pan dr Bawer Aondo-Akaa.
Zacznijmy od pani premier, która w dniu 17 listopada br. w Goeteborgu na spotkaniu unijnych przywódców stwierdziła, że nie ma zgody, aby kraj, który był nie tak dawno ofiarą dwóch totalitaryzmów - wiadomo: niemieckiego i sowieckiego – naród polski, który wskutek tego poniósł takie ofiary - był na forum unijnym w ten sposób szkalowany, tzn. aby uczestnicy patriotycznej manifestacji – dodajmy, z okazji Dnia Niepodległości - byli określani haniebnym mianem faszystów.
Brawo też Reduta Dobrego Imienia z jej panią prezes Mirą Wszelaką – niezawodny strażnik dobrego imienia Polski i Polaków, a również pan poseł Dominik Tarczyński, który zobowiązał swoje biuro poselskie do świadczenia darmowych usług prawnych wszystkim tym, którzy chcieliby wytoczyć procesy sądowe politykom, którzy znieważyli Polaków biorących udział w manifestacjach patriotycznych z okazji 11 listopada w Warszawie, czy we Wrocławiu.
Brawo w końcu panu doktorowi Bawerowi Aondo-Akaa, który może być przykładem - nawet dla „czysto rdzennych” Polaków – przywiązania do polskości, do wartości polskiej kultury i do narodu polskiego. Dodajmy, że jest on jednym z pierwszych, którzy kierują oskarżenie przeciwko Verhofstadtowi – przy wsparciu prawnym organizacji Ordo Iuris.
Powiedzmy wprost: tego rodzaju działania – a nie można pomijać także postawy „jak trzeba” pana prezydenta RP Andrzeja Dudy – są działaniami, jakie są oczekiwane przez przeważające rzesze Polaków, poza niektórymi platformersami i innymi – na szczęście niezbyt licznymi – anty-Polakami.
Powiedzmy także: możemy być dumni z naszych obecnych przywódców politycznych: pani premier, pana prezydenta i wielu tych, dla których Bóg, honor i ojczyzna – w tym honor narodu polskiego jest na pierwszym miejscu.
Ryszard Kazimierz Grajek