Żydowskie modlitwy złorzeczeń pod adresem chrześcijan
Dodano 21 listopada 2017
                
            
                
                0
            
            
                
                0
            
         
     / 
 Najbardziej wstrząsającą kulminacją żydowskich złorzeczeń pod adresem chrześcijanin są nie te, które odnoszą się do doczesnych nieprzyjemności, które winny spotkać "Minim", ale te, które dotyczą czasów ostatecznych, które opisują w jaki sposób Jahwe porazi wrogów Izraela, a w Jego szkarłatny płaszcz będzie wsiąkać krew zabitych, delektując tym widokiem Jego wierne dzieci.
Chodzi tu o modlitwy, hymny i inne teksty liturgii synagogalnej o treści eschatologicznej, recytowane szczególnie w okresie głównych żydowskich świąt, jak Jom Kippur. Sama enumeracja czasowników odnoszących się do tego, w jaki sposób Bóg będzie bez różnicy i bez litości zabijał chrześcijan (czasem chrześcijan i pogan, albo pseudonimująco "Amalekitów"), które skrupulatnie odnotowuje i opisuje uczciwy żydowski historyk Israel Jacob Yuval ("Two Nations in Your Womb. Perceptions of Jews and Christians in Late Antiquity and the Middle Ages", Berkeley LA-London 2006) jest "imponująca". Bóg ma ich "połknąć, rozłupać, wykrwawić, zmiażdżyć, uderzyć, przekląć, odrzucić, zniszczyć, zabić, roztrzaskać, podeptać, opuścić, spiec".
Jak wiadomo, szczególną wrogość żydów w liturgii chrześcijańskiej wzbudzała zawsze wielkopiątkowa modlitwa za wiarołomnych żydów (pro perfidis Judaeis), aż dopięli swego i udało im się doprowadzić do zmiany tekstu przez papieży. Ale przecież w modlitwie tej nie ma złorzeczenia, tylko jest ona wstawiennicza, aby zasłona ciemności opadła z tego zaślepionego ludu i aby poznawszy światło prawdy w Chrystusie mógł i on zostać wybawiony z ciemności. Na próżno też starałby się ktokolwiek, aby znaleźć jakąkolwiek inną modlitwę chrześcijańską, hymn czy nawet ludową pieśń nabożną, w której żydom życzono, by śmierci oraz potępienia wiecznego.
Niektórzy historycy, jak wydawca tych hymnów z epoki średniowiecza, David Goldschmidt, starają się usprawiedliwiać ton tych tekstów "rozpaczliwą sytuacją", w jakiej żydzi znajdowali się w średniowieczu w krajach chrześcijańskich i że bezpośrednio są one reakcją na pogrom dokonany w Nadrenii w 1096 roku. Ale to zwykły wykręt, bo po pierwsze, mówienie o "rozpaczliwej sytuacji" w średniowieczu, jako stanie permanentnym, jest co najmniej grubą przesadą, po drugie zaś, chociaż autorem najbardziej rozbudowanych i najbardziej złorzeczących tekstów jest, według żydowskiej tradycji, rabin Kalonymos Starszy, żyjący w XII wieku, to jednak niemała ich część pochodzi z wieków wcześniejszych, nawet z V wieku, a więc kiedy żadne prześladowania nie występowały.
Najbardziej wstrząsającą kulminacją żydowskich złorzeczeń pod adresem chrześcijanin są nie te, które odnoszą się do doczesnych nieprzyjemności, które winny spotkać "Minim", ale te, które dotyczą czasów ostatecznych, które opisują w jaki sposób Jahwe porazi wrogów Izraela, a w Jego szkarłatny płaszcz będzie wsiąkać krew zabitych, delektując tym widokiem Jego wierne dzieci.
Chodzi tu o modlitwy, hymny i inne teksty liturgii synagogalnej o treści eschatologicznej, recytowane szczególnie w okresie głównych żydowskich świąt, jak Jom Kippur. Sama enumeracja czasowników odnoszących się do tego, w jaki sposób Bóg będzie bez różnicy i bez litości zabijał chrześcijan (czasem chrześcijan i pogan, albo pseudonimująco "Amalekitów"), które skrupulatnie odnotowuje i opisuje uczciwy żydowski historyk Israel Jacob Yuval ("Two Nations in Your Womb. Perceptions of Jews and Christians in Late Antiquity and the Middle Ages", Berkeley LA-London 2006) jest "imponująca". Bóg ma ich "połknąć, rozłupać, wykrwawić, zmiażdżyć, uderzyć, przekląć, odrzucić, zniszczyć, zabić, roztrzaskać, podeptać, opuścić, spiec".
Jak wiadomo, szczególną wrogość żydów w liturgii chrześcijańskiej wzbudzała zawsze wielkopiątkowa modlitwa za wiarołomnych żydów (pro perfidis Judaeis), aż dopięli swego i udało im się doprowadzić do zmiany tekstu przez papieży. Ale przecież w modlitwie tej nie ma złorzeczenia, tylko jest ona wstawiennicza, aby zasłona ciemności opadła z tego zaślepionego ludu i aby poznawszy światło prawdy w Chrystusie mógł i on zostać wybawiony z ciemności. Na próżno też starałby się ktokolwiek, aby znaleźć jakąkolwiek inną modlitwę chrześcijańską, hymn czy nawet ludową pieśń nabożną, w której żydom życzono, by śmierci oraz potępienia wiecznego.
Niektórzy historycy, jak wydawca tych hymnów z epoki średniowiecza, David Goldschmidt, starają się usprawiedliwiać ton tych tekstów "rozpaczliwą sytuacją", w jakiej żydzi znajdowali się w średniowieczu w krajach chrześcijańskich i że bezpośrednio są one reakcją na pogrom dokonany w Nadrenii w 1096 roku. Ale to zwykły wykręt, bo po pierwsze, mówienie o "rozpaczliwej sytuacji" w średniowieczu, jako stanie permanentnym, jest co najmniej grubą przesadą, po drugie zaś, chociaż autorem najbardziej rozbudowanych i najbardziej złorzeczących tekstów jest, według żydowskiej tradycji, rabin Kalonymos Starszy, żyjący w XII wieku, to jednak niemała ich część pochodzi z wieków wcześniejszych, nawet z V wieku, a więc kiedy żadne prześladowania nie występowały.
            Źródło: prawy.pl
 
     
         
         
         
         
         
         
         
         
         
         
         
        