W dniu 11 listopada radomszczańcy narodowcy wybierający się na Marsz Niepodległości do Warszawy zauważyli grupę pijanych Ukraińców, którzy na ulicy Leszka Czarnego szli i niszczyli polskie flagi narodowe. I ową grupę pogrobowców Banderowców pogonili. Niestety zrobili to na własną rękę zamiast wezwać Policję. W efekcie zapobieżenie przestępstwu w postaci niszczenia polskich symboli narodowych. W końcu Według artykułu 137 Kodeksu Karnego, „kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. Podobna sytuacja miała miejsce w Warszawie, gdzie 7 sierpnia 2017 roku na Woli (dzielnicy uświęconej w powstaniu warszawskim krwią 60 tysięcy zamordowanych przez Niemców cywilnych mieszkańców) trzech młodych Niemców zrywało i deptało polskie flagi. Na szczęście w Warszawie był monitoring, który pozwolił niemieckich potomków nazistów ująć na gorącym uczynku, w Radomsku na Leszka Czarnego niestety takiego monitoringu nie było. I ze sprawców przestępstwa młodzi Banderowcy stali się biednymi ofiarami. Polskiej nienawiści. A radomszczańska policja rozkłada ręce, że żadnego doniesienia o popełnieniu przestępstwa nie miała.
Nieco ponad tydzień później, bo 19 listopada w Radomsku odbył się marsz oburzonych mieszkańców Radomska o poglądach narodowych, którzy mieli już dosyć panoszenia się agresywnych i roszczeniowych gości ze Wschodu. Została zorganizowana przez ONR – oddział Radomsko. Przyłączyło się także Stowarzyszenie Pamięci Żołnierzy AK KWP NSZ „Do Końca Wierni ”. Manifestacja odbyła się pod hasłem przeciw masowej imigracji ze Wschodu, która niszczy polski rynek pracy i uderza w najuboższych. Manifestacja jak najbardziej pokojowa. Pod hasłami „Radomsko miastem narodowym”, „Chcemy repatrianta a nie imigranta”, „Młody Polak emigruje, Ukraińców szef przyjmuje”. Wskazując, że w samym powiecie radomszczańskich jest już legalnie ponad 2000 Ukraińców. Pracujących głównie w zakładach specjalnej strefy ekonomicznej. Przez co odbierających pracę Polakom i zaniżającym im stawki pracownicze. Samo wskazanie negatywnych skutków „legalnej” i masowej imigracji z Ukrainy miejscowe środowiska polityczne potraktowały jako zagrożenie.
Środowiska postkomuchów i demoliberałów spod znaków SLD, PO i Nowoczesnej niczym wściekłe kundle zaatakowały medialnie lokalny marsz, jego organizatorów i uczestników. Ale głównym motorniczym medialnego cyrku i manipulacji był wywodzący się z Radomska prawnik, pracownik Amnesty International (to taka współfinansowana przez geszefciarza George'a Sorosa Organizacja Obrony Praw Człowieka, a faktycznie organizacja obrony praw terrorystów, morderców i nielegalnych imigrantów), członek zarządu AI Polska, znany z manipulacji przedstawiciel środowisk homoseksualnych Dawid Wawryka, który rozpętał medialną burzę w szklance wody. To on wystosował do Rady Miasta Radomska i Prezydenta Radomska kuriozalne pismo, w którym napisał między innymi „Jedna z rasistowskich organizacji zwołuje w Radomsku, moim rodzinnym mieście, manifestację przeciw "imigrantom ze wschodu". Nazwa i cel manifestacji niestety nie zaniepokoiły organu gminy, który zgodził się na przemarsz agresji i nienawiści przez centrum Radomska. Nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i publiczne znieważanie grup ludności to przestępstwa z art. 256 i 257 Kodeksu Karnego. Proszę zareagujcie razem ze mną”. Problem w tym, że nikt Ukraińców nie znieważał, nie są też odrębną rasą, więc cała nowomowa o rasizmie jest wzięta z kosmosu. Tak samo określenie Banderowcy, czy Neobanderowcy nie ma charakteru rasowego, ani narodowościowego. Wskazuje jedynie na osoby powiązane ze zbrodniczą ideologią OUN-UPA, która się odrodziła na Ukrainie, a poprzez masową, niekontrolowaną imigrację z tego kraju przenika do Polski. Wielu przyjeżdżających do Polski Ukraińców z obszaru zwłaszcza zachodniej Ukrainy to ludzie wrogo nastawieni do Polski i Polaków, karmieni przez władze państwowe kultem Stepana Bandery czy Romana Szuchewycza, ukraińskich szowinistów kolaborujących z nazistowską III Rzeszą, odpowiedzialnych za masowe mordy na Polakach, Żydach, Ormianach, Czechach, Rosjanach, Węgrach i wreszcie na samych Ukraińcach. A polskie władze państwowe i samorządowe nic z tym nie robią. Co jest skandalem samym w sobie.
Apogeum nienawiści miejscowych „elit” politycznych i środowisk antypolskich osiągnięto podczas trwania obrad sesji Rady Miejskiej w Radomsku w dniu 22.11.2017 roku. Pierwszym kuriozum to przeczytane na radzie miasta pismo Dawida Wawryki. W którym aż roi się od przekłamań. Wystarczy wskazać kilka z nich. „Rasizm i nienawiść mogły spokojnie wędrować po ulicach Radomska, to radomszczanie uczestniczą w groźnych incydentach i bezpośrednio wyrażanej agresji w innych miastach naszego kraju, dość wspomnieć wulgarne zakłócenie wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim z czerwca 2013 roku, czy podpalenie budki strażniczej przy ambasadzie rosyjskiej”. Otóż pan manipulant zapomniał, że Zygmunt Bauman to zwykły morderca w randze majora Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego mający na rękach krew żołnierzy wyklętych, a budkę strażniczą podpalono z polecenia PO-wskiego ministra spraw wewnętrznych. Do czego Sienkiewicz sam się przyznał w knajpie „Sowa & Przyjaciele”. Widać po Wawryce dobrą szkołę politycznej tęczowej manipulacji Roberta Biedronia, którego asystentem był przez trzy lata. Widać, że to niezła klaczka z biedroniowej stajni manipulacji. Nie jest to pierwsze manipulacyjne działanie przedstawiciela AI Dawida Wawryki. Wystarczy wspomnieć wstrząsającą relację gazety Michnika z 11 lutego 2014 roku pod tytułem „Homoseksualna para opluta w centrum Warszawy”.
Sodoma i Gomora, którą zrobili radomszczańscy radni w szczególności radna Magdalena Spólnicka z Platformy Obywatelskiej (krzycząca: „faszyści”, rasiści”, „bandyci” „narodowe wygolone karki”, „katoliccy fanatycy”, „banda rozkrzyczanych faszystów przemaszerowała przed naszym nosem to jest bulwersujące tym bardziej, że Radomsko jest miastem otwartym. Nie możemy sobie na to pozwolić”, obrażająca Żołnierzy Wyklętych), szef Rady Miejskiej i dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Łukasz Więcek z PO i pseudohistoryk, stary komunista Tomasz Kornacki również z PO wobec narodowców to temat na osobny artykuł, który powstanie w najbliższym czasie. Tak samo jak to co dalej się dzieje w Radomsku.
Michał Miłosz