Działacze zdychającego, a wywodzącego się z nieboszczki PZPR, czyli SLD postanowili ostatnio stanąć murem za ubeckim agentem Michałem Bonim słynnym TW Znakiem. I naskarżyli do prokuratury, że kibice Śląska Wrocław spalili zdjęcie Boniego. Cóż jego zdjęcia ostatnio szczęścia nie mają. Poprzednie wraz z innymi zdrajcami europosłami głosującymi za sankcjami dla Polski zostało powieszone w Katowicach na rynku. Sam Boni zresztą ostatnio wygrał proces przeciwko Januszowi Korwinowi-Mikke który jak najbardziej słusznie dał mu w dziób za ubecką agenturalność. A sąd stanął po stronie ”skrzywdzonego” Boniego i skazał Korwina.
We współczesnym świecie im ktoś jest większą świnią, bydlakiem i zakłamaną szumowiną bez jakichkolwiek zasad tym wyżej i dalej zajdzie. Przykłady Danuty Huebner, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Janusza Lewandowskiego, czy Donalda Tuska świetnie to pokazują. Jednak nawet na ich tle stary ubecki agent Michał Boni wypada imponująco. W swoim zakłamaniu, dwulicowości, obłudzie i skrajnym skur...ie. Michał Boni jest nie tylko jednym z europosłów, którzy głosowali za rezolucją PE ws. „naruszenia przez Polskę fundamentalnych wartości Unii Europejskiej” (jakby ten eurokołchoz miał jakieś wartości). Wcześniej od 1985 roku był TW, a potem kwitł niczym pączek w maśle od początku III RP do dzisiaj.
Niedawno kibice Śląska Wrocław spaliła zdjęcie europosła Michała Boniego na wrocławskim rynku, a miejscowi politycy SLD złożyli do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. – Nie powinniśmy milczeć, gdy nacjonaliści dopuszczają się publicznie haniebnych czynów. Za takie uważam wieszanie zdjęć eurodeputowanych na szubienicach, czy też jak ostatnio na wrocławskim Rynku palenie ich zdjęć. To są czyny karalne, w tym wypadku przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego, bo takim jest europoseł. Chcemy, żeby przyjrzała się temu prokuratura, bo do tego jest powołana. – żalił się mediom Bartłomiej Ciążyński, szef SLD we Wrocławiu. I to właśnie Ciążyński wspólnie z innym członkiem SLD Robertem Wagnerem złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Trudno się nie zgodzić z opinią pewnego internauty, który stwierdził, że „jeżeli jednak przyjmie się, że w SLD jest dużo byłych ubeków to nie dziwi mnie,że biorą w obronę swojego agenta chociaż jest z PO. Potwierdza to tylko to,że nie ważne jaką nazwę nosi partia,ważne by był to nasz człowiek z bytu ubowskiego. Gratuluje Towarzysze "odwagi" w głupocie”.
Z kolei kibice jasno mówią, że manifestacja była testem dla władzy, a spalenie portretu europosła było elementem happeningu. - Michał Boni nie miał pejsów ani jarmułki, widniał natomiast na tle niebieskiej flagi z żółtymi elementami, oraz czerwonych szmat. Nie jest to również kobieta, zatem odpadną podejrzenia, że jest to jakiś czyn antyfeministyczny. Na razie organizator ma z tej »okazji« wezwanie na komendę. Zobaczymy, czy nasza władza będzie ścigać tych, którzy są przeciw Polsce, czy tych, którzy są przeciwko tym, którzy Polską zdradzają – napisał Roman Zieliński na fanslask.com.
Przypomnijmy drogę kariery i życiowych wyborów. Michał Jan Boni. Kategorie TW-k, TW, kryptonim "Znak". Daty rejestracji: 15.02.88 przez wydz. III-2 SUSW Warszawa oraz 29.11.88 przez wydz. III-2 Warszawa. Nr rejestr. 54946. Materiały zniszczono w styczniu 1990 roku. Kontaktów zaprzestano 5 stycznia 1990 roku. Co ciekawe w werbunku Boniego wzięła udział słynna agentka „Stokrotka”. To udokumentowane relacje z nią były podstawą werbunku. Okazuje się jednak, że aktywnie donosił na kolegów i koleżanki z Regionalnej Komisji Wykonawczej NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze. Był to podziemny organ koordynujący działalność struktur „S” na terenie Mazowsza. Choć jak sam twierdzi „nikt przez moją działalność jako TW nie cierpiał”. Cóż ci na których donosił mają na ten temat inne zdanie. Co ciekawe lubi często przypominać o swojej „działalności opozycyjnej”. Tylko o swoim donosicielstwie jakoś nie przypomina. Oczywiście jako osobiście zainteresowany zawsze krytykował pomysły lustracyjne, a obecnie robi to w przypadku ustawy dezubekizacyjnej. Za niezwykle cenne usługi w kontrolowaniu RKW „Mazowsze” TW „Znak” został doceniony w III RP, zwłaszcza w jej stadium początkowym, no ale ostatecznie zarejestrowany został dopiero w 1988 roku, kiedy nawet niemowlęta wiedziały, że komunizm się samolikwiduje i był to ostatni dzwonek by przyłączyć się do zwycięzców z SB, co zapewniało jakieś miejsce w „wolnej” Polsce. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego (1990) sprawował urząd podsekretarza stanu w ministerstwie pracy i polityki społecznej, w gabinecie Jana Krzysztofa Bieleckiego był już ministrem pracy i polityki socjalnej (1991), a w rządzie Jerzego Buzka szefem gabinetu politycznego ministra pracy i polityki socjalnej Longina Komołowskiego (1997-2001). W pierwszej kadencji został wybrany w Radomiu posłem z ramienia Kongresu Liberalno-Demokratycznego a następnie członkiem władz Unii Wolności. Dziś nadal odcina kupony od swojego donosicielstwa i jest europosłem Platformy Obywatelskiej. Jest to cyniczny kłamca i skrajny manipulant. W swojej wypowiedzi, którą wygłosił po przemówieniu Timmermansa, przypomniał „wartości Solidarności, która wywalczyła wolność w demokratycznym państwie”. Ciekawostka - ta szumowina miała kiedyś żonę – Barbarę Engelking – Boni, która żyjąc z pieniędzy podatnika jako pracownik naukowy Wydziału Socjologicznego Uniwersytetu Warszawskiego, słynie z wyjątkowego szacunku dla gojów co przykładowo udowodniła tekstem „
Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna… śmierć, jak śmierć… A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższy" i drugim
"Nie ponosimy winy karnej, ci którzy byli za to odpowiedzialni ponieśli winę, nie ponosimy winy politycznej, ale być może ponosimy jakiś rodzaj tej metafizycznej winy za to co się na naszej ziemi w czasie wojny działo, za którą my jesteśmy odpowiedzialni.."
Cóż kiedyś Targowicę się wieszało, teraz ma ona kilka partii opozycyjnych plus całkiem spore poparcie społeczne. Jednak mnóstwo ludzi używa niepoprawnej politycznie prawdy. Nazywanej we współczesnym świecie „mową nienawiści” i na kapusia i zdrajcę mówią, że jest kapusiem i zdrajcą. Stąd taki Boni nie może się cieszyć swoimi „zarobionymi” na donosicielstwie i późniejszym wywyższeniu za nie w polityce milionami bo ktoś może mu dać w zęby, albo powiesić, czy spalić jego zdjęcie. To powoduje dyskomfort i poczucie braku szacunku ze strony niewdzięcznego społeczeństwa wobec takiego wzorcowego „Europejczyka” jak TW Znak Michał Boni. I coś z tym trzeba zrobić
Michał Miłosz