Na gejowskie fanaberie pieniądze są zawsze

0
0
0
/

W najbliższy czwartek podkomisja nadzwyczajna Sejmu RP do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o uzgodnieniu płci będzie pracowała nad dokumentem, który jeżeli zostanie przyjęty, wprowadzi do polskiego systemu prawnego definicję tożsamości płciowej, co może uniemożliwić w przyszłości udzielanie pomocy osobom homoseksualnym w walce z ich złymi skłonnościami.

 

Projekt ustawy wprowadza cztery nowe pojęcia do kodeksu prawa: definicję nieodwracalnych interwencji medycznych, płci metrykalnej, tożsamości płciowej oraz wnioskodawcy. Wszystkie one zostały sporządzone zgodnie z wytycznymi filozofów nowej lewicy.

 

Twórcy ustawy, posłowie Twojego Ruchu, przekonują, iż wprowadzenie możliwości urzędowego stwierdzenia płci wynika z uznania nadrzędnej wartości godności i wolności każdej jednostki ludzkiej, jej prawa do samostanowienia o własnej tożsamości oraz obowiązku władzy publicznej zapewnienia każdemu równego korzystania z konstytucyjnych praw i wolności. Jest to jednak tłumaczenie dla naiwnych.

 

Aplikowanie do urzędu z wnioskiem o uznanie zmiany płci w sposób istotny narusza bowiem godność człowieka, jako osoby stworzonej przez Pana Boga, natomiast legalizowanie uzależnienia od seksu analnego, jakie wykazuje wielu homoseksualistów, czyli de facto uprawomocnienie zniewolenia, z wolnością wspólnego nic nie ma.

 

Proponowane zmiany naruszają też szeroko rozumianą kulturę prawną poprzez wprowadzanie takich potworków językowych jak "tożsamość płciowa" czy "płeć metrykalna". Nie sposób przy tym nie odnieść wrażenia, iż znajdujące się jeszcze (na szczęście) w fazie projektu prawodawstwo ma za zadanie przygotować grunt pod przyszłą, odgórnie narzucaną deformację społeczeństwa polskiego. To poważne zagrożenie, którego nie wolno nam bagatelizować.

 

Twórcy projektu ustawy chcą "wiążąco określić przesłanki wydania orzeczenia sądowego o uzgodnieniu płci i w ten sposób znieść występujące odmienne podejście sądów w różnych regionach Polski do kwestii tożsamości płciowej" a także "zastąpić procedurę ustalania płci w trybie procesowym na mocy art. 189 k.p.c. szczególną pozakodeksową procedurą uzgodnienia płci w trybie nieprocesowym i w ten sposób znieść konieczne uczestnictwo rodziców wnioskodawcy w tym postępowaniu". To ostatnie niesie za sobą szczególne niebezpieczeństwo, ponieważ umożliwi dzieciom od lat 13 podjęcie decyzji o formalnej zmianie płci bez wiedzy i zgody rodziców. Oznacza to kolejne poważne ograniczenie władzy rodzicielskiej i z punktu widzenia dobra dziecka jest niedopuszczalne.

 

W tym miejscu warto zaznaczyć, że bombardowane różnego typu ideologiami, modami i innymi destrukcyjnymi czynnikami dzieci właśnie w wieku dojrzewania mogą mieć problemy związane ze swoją płciowością. Ustawodawcy jednak nie mają zamiaru pomagać takim dzieciom w odzyskaniu psychicznej i emocjonalnej równowagi, ale pchnąć je w kierunku, który zniszczy im życie, na wszystkich jego płaszczyznach.

 

Również pomysł uniezależnienia "sądowej procedury uzgodnienia płci od procedur medycznej korekty płci", a przez to zapewnienie "dostępu do sądu także tym osobom, które z powodu swojego stanu zdrowia lub wieku nie mogą spełnić warunku uprzedniego poddania się interwencjom medycznym", jeżeli doczeka się realizacji, doprowadzi do zniszczenia społeczeństwa i zapanowania płciowego obłędu. Zapewne wielu znajdzie się takich, którzy dla doraźnych korzyści zechcą - przynajmniej oficjalnie - zmienić płeć. To nic innego, jak tylko skłanianie Polaków już nie tylko do akceptacji patologii, ale do stosowania jej w praktyce. Rzecz jasna wszystko dokonuje się pod płaszczykiem "wprowadzenia zgodności między polskim prawem a międzynarodowymi standardami ochrony osób transseksualnych i interseksualnych".

 

Należy podkreślić, że nowe prawo, jeżeli zostanie wprowadzone, będzie niezwykle kosztowne, gdyż będzie się wiązało z wymianą wszystkich dokumentów - od aktu urodzenia, przez świadectwa szkolne, uczelniane dyplomy, świadectwa pracy i wszelkie inne możliwe dokumenty - na koszt państwa. Dokładnie tego samego państwa, które nie ma pieniędzy na leczenie chorych na raka, godne opłacenie służby zdrowia i wiele innych poważnych wydatków.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną