Pozapłacowe koszty pracy mamy jedne z najwyższych w UE
Składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne stanowią aż 29,7 proc. kosztów pracy w Polsce, co daje jedenasty najwyższy wynik wśród 34 krajów członkowskich OECD - alarmuje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Organizacja zaproponowała zmiany, której jej zdaniem są niezbędne, jeżeli Polska chce doprowadzić swoją gospodarkę do stanu normalnego funkcjonowania.
– Przykład pozapłacowych kosztów pracy w Polsce jest kolejnym dowodem na to, że poziom redystrybucji dochodów w Polsce jest zdecydowanie zbyt wysoki w stosunku do stopnia rozwoju gospodarki, co z jednej strony utrudnia akumulację kapitału i hamuje przedsiębiorczość, a z drugiej nie zapewnia zadowalającego poziomu usług publicznych. Żeby to zmienić, potrzeba jednak rzetelnej i merytorycznej debaty, a nie demagogicznych i polaryzujących opinię publiczną haseł, formowanych na podstawie mylących danych – stwierdził Jakub Bińkowski, analityk ZPP.
Przede wszystkim należałoby - jego zdaniem - powołać podległą premierowi komisję "EU+0", która pomogłaby w wyeliminowaniu z polskiego prawa tych przepisów, które nie są wymagane przez Unię Europejska. Kolejna pilna zmiana to przeobrażenie sądów gospodarczych w arbitrażowe, które mniej skomplikowane sprawy rozstrzygałyby w szybkiej, uproszczonej procedurze. ZPP postuluje również wprowadzenie zaskarżalności decyzji urzędników w systemie arbitrażowym z zachowaniem podziału na małe i duże sprawy oraz rozstrzyganie tych pierwszych w trybie szybkiej procedury.
W ocenie Jakuba Bińkowskiego istnieje konieczność przywrócenia tzw. ustawy Wilczka, za wyjątkiem tych jej zapisów, które stoją w sprzeczności z prawem unijnym. Oznaczałoby to konieczność uzyskania zgody ministra na działalność firm zagranicznych w Polsce, co w znacznym stopniu przyczyniłoby się do poprawy konkurencyjności i kondycji polskich przedsiębiorstw.
Zmian wymaga - przekonywał - również struktura opodatkowania. Wśród postulatów ZPP znalazły się zatem: likwidacja ZUS i podatku dochodowego przy jednoczesnym zastąpieniu ich opłacanym "u źródła" podatkiem z funduszu płac w wysokości 20 proc. (lub 45 proc. dla osób, które nie zrezygnują z praw nabytych w ZUS), co de facto będzie równoznaczne z akceptacją faktu ograbienia nas z pieniędzy, które wypracowaliśmy.
Nie mniejsze kontrowersje wywołuje kolejny pomysł ZPP, a mianowicie wprowadzenie jednolitego podatku VAT w wysokości 25 proc. (z planem jego obniżenia do 15 proc.), który w tym momencie byłby najwyższym w UE, a na dodatek silnie hamującym rozwój gospodarki. Przyczyn wysunięcia takiej propozycji ZPP nie podał.
ZPP domaga się również wprowadzenia ryczałtowego podatku od prowadzenia działalności gospodarczej w wysokości 1000 zł miesięcznie, z dobrowolnością udziału w systemie VAT oraz wprowadzenia zryczałtowanego podatku CIT w wysokości 2 proc. od sprzedaży (z planem obniżenia go do 0,75 proc.), a także 30 proc. podatku kapitałowego (z planem jego obniżenia do 20 proc.) i 5 proc. podatku od sprzedaży bezpośredniej dla rolników.
Obniżki do stanu docelowego miałyby nastąpić w ciągu dziesięciu lat.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl