Elżbieta Witek: w Polsce trwa wojna!

0
0
0
/

- Odnoszę wrażenie, że w Polsce toczy się cały czas wojna. Ktoś walczy z narodem polskim i doprowadzi do tego, że nie będziemy się nikogo pytać o zgodę, tylko będziemy wieszać te tablice wbrew przepisom, na własną odpowiedzialność - powiedziała poseł Elżbieta Witek podczas środowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

 

W ten sposób odniosła się do tworzonych sztucznie trudności w upamiętnianiu zasłużonych dla Ojczyzny Polaków. W podobnym tonie wypowiedziała się poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk. - Jak za PRL walczymy o to, co naszym bohaterom się słusznie należy - stwierdziła. - Mamy 20 lat demokracji, a my mamy honory oddawane na cześć Jaruzelskiego, nie możemy ekshumować ludzi, którzy wydawali wyroki na naszych żołnierzy, a którzy leżą na szczątkach Żołnierzy Niezłomnych - nie kryła rozczarowania podejściem politycznych elit centralnych i samorządowych. - My na komisjach nie możemy o tym rozmawiać, my ministra nie możemy zaprosić, my nie możemy się doczekać jakiejś konkretnej propozycji - wyliczała Mielewczyk. - Pielęgnujemy radzieckie cmentarze, niemieckie, żydowskie, wszystkich innych, a nie potrafimy zadbać o naszych bohaterów - skonstatowała.

 

Zwróciła uwagę, że jeżeli zostaje odkryta mogiła np. niemieckich obywateli, to państwo polskie bardzo sprawnie, razem ze stroną niemiecką dokonuje natychmiastowej ekshumacji i uroczystego ponownego pochówku. Tymczasem, kiedy przychodzi do załatwienia dokładnie tych samych spraw w przypadku polskich obywateli, jakaś tajemnicza i niewidzialna siła mnoży problemy proceduralne, cofa przyznane wcześniej na ten cel fundusze i maksymalnie piętrzy trudności.

 

- Czy my załatwiamy we własnym państwie te sprawy, czy w obcym państwie? - pytała retorycznie. - Kiedy chcemy się domagać o prawa Polaków zagranicą, to nam mówią, że to nie nasza sprawa, tylko wewnętrzna sprawa innego kraju, ale kiedy inni chcą u nas gloryfikować swoich bohaterów, to my im pomagamy. - To jest wstyd, żeby świadomość ludzi była taka, że dopiero wybory zmuszą kogoś do roboty - nie kryła oburzenia. - Jest jakieś dziwne usprawiedliwienie tych, którzy te wyroki śmierci wydawali. My ciągle boimy się o tym mówić, a historię piszą za nas inni - konkludowała.

 

Posłanki zwróciły również uwagę na konieczność kształcenia i uświadamiania młodzieży w zakresie historii jako części budowania ich tożsamości. - My potrzebujemy młodzieży, która będzie się identyfikowała wokół historii Polski, wokół tradycji i korzeni, które mamy przepiękne, bardzo mocne, ale ktoś systematycznie je podcina od wielu lat - oświadczyła Witek. Kto je podcina? Odpowiedź na to pytanie wprawdzie nie padła expressis verbis, jednakże można było odnieść wrażenie, że jest powszechnie znana.

 

Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną