Rosyjski portal dla Polaków „Sputnik”, będący oficjalnym głosem Rosji w Polsce nie ustaje w niszczeniu polskiej tożsamości poprzez propagowanie komunistycznego dziedzictwa i innych lewicowych patologii. Dzieje się tak, choć wiele osób w Polsce podających się (moim zdaniem bezpodstawnie) za konserwatystów czy narodowców wmawia Polakom, że Moskwa jest ostoją cywilizacji. Działalność rosyjskiej propagandy w Polsce przeczy takim prorosyjskim opiniom.
„Sputnik” swoje łamy udostępnia chętnie działaczom skrajnej lewicy. Ostatnio rosyjski portal dla Polaków na swoich łamach opublikował tekst „Zdekomunizowani i ich następcy” autorstwa Przemysława Witkowskiego politologa, pisarza, poety i publicysty, z redakcji „Krytyki Politycznej" i polskiej edycji „Le Monde diplomatique".
W tekście opublikowanym na rosyjskim portalu dla Polaków można przeczytać wyrazy ubolewania z tego, że znikają z Polski związane z lewicą „nazwy ulic i placów, pomniki i tablice pamiątkowe”, że „polskie państwo metodycznie usuwa wszelkie ślady lewicowego dziedzictwa”, że „nie może też być w przestrzeni publicznej żadnych „obiektów propagujących komunizm", czyli poświęconych Armii Czerwonej, polsko-radzieckiemu braterstwu broni, radzieckim partyzantom, „utrwalaczom władzy ludowej", Gwardii Ludowej/Armii Ludowej”.
Rosyjski portal dla Polaków potępia to, że IPN wykazał 943 nazwy ulic, które winny być zmienione, i to, że „nowi patroni mają pochodzić z Narodowych Sił Zbrojnych, antykomunistycznego podziemia czy opozycji”, to, że zamiast komunistów patronami polskich ulic będą Jan Paweł II czy żołnierze NSZ. Według artykułu publikowanego na rosyjskim portalu takie działanie to faszyzacja polskiego kapitalizmu.
Proces faszyzacji polskiego kapitalizmu w przestrzeni publicznej, według artykułu publikowanego na rosyjskim portalu dla Polaków rozpoczęła w 1989 roku likwidacja ulic i placów, których patronami byli: Włodzimierz Lenin, współzałożyciel „Związku Robotników Polskich i SDKPiL”, działacz „Socjaldemokratycznej Partii Niemiec”, jeden z „przywódców Związku Spartakusa i” współtwórca Kominternu „Juliana Marchlewskiego oraz” posłanka „do Reichstagu z ramienia Komunistycznej Partii Niemiec”, inicjatorka „Międzynarodowego Dnia Kobiet Clarę Zetkin”, Karol Marks i Fryderyk Engels czy radzieccy pisarze Maksym Gorki oraz Ilia Erenburg, przywódca „niemieckich komunistów Karol Liebknecht”, oraz ekonomistka i działaczka polityczna „Róża Luksemburg”, walczący z faszystami Karol Świerczewski „Walter", Zygmunt Berling i Michał Rola-Żymierski.
Zdaniem autora artykułu opublikowanego na rosyjskim portalu dla Polaków „Naziści zamordowali 6 mln obywateli RP. Tymczasem po 1945 r. (...) w okresie stalinowskim zginęło 55 tys. osób, i to głównie spośród tych, którzy z bronią w ręku atakowali przedstawicieli władzy ludowej. Zrównywanie czasu okupacji nazistowskiej i PRL jest więc niczym innym jak propagandowym kłamstwem dominującym w dyskursie politycznym prawicy”.
Warto zwrócić uwagę na sprytny zabieg propagandowy lewicowego publicysty. Przemilczał on, że w 1939 komunistyczna Rosja i nazistowskie Niemcy razem napadły na Polskę, i że ZSRR prowadził politykę eksterminacji narodu polskiego, idącą w miliony ofiar, już od września 1939. Wymieniony przez publicystę PRL był tylko kolejną fazą antypolskiej polityki komunistów prowadzonej konsekwentnie od 1917 roku, w tym i wojny 1920 roku i operacji polskiej i terrorystycznej działalności sowietów w Polsce przed II wojną światową. Nie wspominając o tym, że ilość ofiar komunistycznego okupanta jest dużo większa od ilości ofiar podawanej przez lewicowego publicystę.
Jak można dowiedzieć się z artykułu w rosyjskim portalu dla Polaków „suwerenna i niepodległa II RP może się „poszczycić" całkiem niezłym wynikiem w dręczeniu swoich obywateli — strajkujących robotników i chłopów, demonstrantów, więźniów politycznych, Ukraińców czy Białorusinów”.
Rosyjski portal dla Polaków ubolewa, „że z zestawu patronów ulic wyleciał”: Proletariat, Komuna Paryska, działacze komunistyczni Adolf Warski-Warszawski i Maria Koszutska-Wera Kostrzewa, Lucjan Szenwald, Julian Bruna, Marian Buczek, „przywódcy konspiracyjnej, antyfaszystowskiej Polskiej Partii Robotniczej — Małgorzata Fornalska, Paweł Finder czy Józef Wieczorek, oraz Związku Walki Młodych, młodzieżówki PPR — Hanka Sawicka i Janek Krasicki”.
Rosyjski portal dla Polaków potępił też premiera „Mateusza Morawieckiego składającego kwiaty na grobach kolaborantów nazistowskich z Brygady Świętokrzyskiej NSZ”. Potępił przy tym całą Polskę za usunięcie z nazw ulic takich komunistów jak: „Piotr Gruszczyński, Franciszek Ilski, Antoni Kacpura, Józef Szymański, Sylwester Bartosik, Józef Balcerzak oraz Jadwiga i Witold Kokoszkowie”, Antoni Parol, Teodor Duracz, Józef Lewartowski, ministrowie spraw zagranicznych PRL Zygmunt Modzelewski i Wincenty Rzymowski, (...) pierwszy sekretarz KC PZPR Edward Gierek”.
Dla rosyjskiego portalu dla Polaków haniebne jest to, że nie będzie już ulic Ludowego Wojska Polskiego, 22 lipca i 9 maja, oraz Armii Czerwonej.
Z oburzeniem rosyjskiego portalu dla Polaków spotkało się to, że zamiast komunistów patronami ulic w Polsce będą ludzie pokroju „Stefana Starzyńskiego, Józefa Piłsudskiego, Wincentego Witosa, Stefana Roweckiego czy Tadeusza Gajcego”, oraz „Tadeusz Komorowski „Bór" i Antoni Chruściel „Monter", (...), oraz „wyklęci": Hieronim Dekutowski „Zapora", Stanisław Sojczyński „Warszyc", Danuta Siedzikówna „Inka", Łukasz Ciepliński „Pług" i Marian Bernaciak „Orlik", poza tym spora grupa antykomunistycznych emigrantów: „londyński" prezydent Ryszard Kaczorowski, hrabianka Karolina Lanckorońska i generałowie Kazimierz Sosnkowski, Stanisław Maczek, Stanisław Sosabowski. Zalecani są również endecy: Roman Dmowski, Ignacy Paderewski czy Władysław Grabski”.
Z sarkazmem rosyjski portal dla Polaków wskazuje, że „wśród nowych patronów sporo jest duchownych. Podstawowy wybór to oczywiście Jan Paweł II, ale zbliżamy się już do sytuacji, w której każde polskie miasto powyżej 10 tys. mieszkańców ma ulicę, plac czy aleję jego imienia. A że kard. Stefan Wyszyński i ks. Jerzy Popiełuszko też są coraz popularniejsi, sięga się coraz głębiej w szeregi kleru. (...) Szczególnie często zdarza się to w małych ośrodkach, gdzie kler lub ultrakatolicy są w stanie wymusić na lokalnych władzach patrona — duchownego”.
Przekaz rosyjskiego portalu dla Polaków jest czytelny. ''Polska'' zgodna z zaleceniami Moskwy ma być komunistyczna oraz wolna od patriotów i Kościoła katolickiego.
Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków takie zmiany nazw ulic przyczynią „się to do zmiany naszego dyskursu publicznego na jeszcze bardziej militarystyczny, klerykalny i nacjonalistyczny. Politycznie oznaczać będzie wyparcie lewicy z przestrzeni publicznej i z historii”. Warto przypomnieć, że u siebie w Rosji władze wspierają dyskurs nacjonalistyczny i militarystyczny, a w Polsce go zwalczają.
W kolejnych dwóch artykułach rosyjski portal dla Polaków zachwycił się lewicowym komiksem, w którym bici są polscy narodowcy. W wywiadzie „Szwedzi spuszczają „tęczowe lanie” polskim nacjonalistom” dla redakcji Sputnika wypowiedział się „Daniel Tamkun, kulturoznawca, specjalista w dziedzinie komiksów, komentując w wywiadzie dla Sputnika ostatni szwedzki numer komiksu Fantomen, w którym to superbohater w brutalny sposób rozprawia się z kontrmanifestacją polskich nacjonalistów na Paradzie Równości w Warszawie”.
Z wywiadu opublikowanego przez rosyjski portal dla Polaków można się dowiedzieć, że polscy nacjonaliści są bliscy niemieckim nazistom, a protesty przeciwko Paradzie Równości to „nękanie mniejszości seksualnych” będące niesprawiedliwością, natomiast „nazistów też popierały dobre, patriotyczne rodziny z dziećmi”.
W kolejnym artykule „Polska doczekała się roli w komiksie. Jest <<czarnym bohaterem>>” autorstwa Roksany Dworkowskiej rosyjski portal dla Polaków przedstawia komiks w którym szwedzki super bohater bije polskich nacjonalistów, cytując wydawcę komiksu, który stwierdza, że „Fantomen zwykle walczy z nazistami i ludźmi ich pokroju. Co do okładki, chcieliśmy, żeby rysunek był mocny i oddawał istotę tej historii. Dobro kontra zło. Sprawiedliwość przeciwko niesprawiedliwości. Klasyczny motyw w «Fantomenie», ale o wiele bardziej współczesny scenariusz. W tej opowieści polscy nacjonaliści zamierzają zatrzymać Marsz Równości w Warszawie. Fantomen nie może na to pozwolić i interweniuje”.
W kolejnej zacytowanej przez rosyjski portal dla Polaków wypowiedzi wydawcy komiksu można dowiedzieć się, że „chociaż postać Fantomena jest fikcyjna, niestety wydarzenia zaprezentowane w komiksie zostały oparte na prawdziwych wydarzeniach. Rokrocznie imprezy organizowane przez osoby LGBT są zakłócane przez ugrupowania nacjonalistyczne, słynące z homofobicznych poglądów. Wystarczy wspomnieć sławetne palenie tęczy (instalacja tylko na jednej z wielu płaszczyzn odnosiła się do ruchów LGBT), która znajdowała się na warszawskim Placu Zbawiciela. Miejmy nadzieję, że następne odwiedziny Fantomena w Polsce, będą nieść bardziej pozytywne przesłanie".
Jak można przeczytać w artykule „Media: Cud w Świebodzinie - Jezus rozdaje internet” dla rosyjskiego portalu kierowanego do Polaków skandalem jest to, że figura Jezusa będzie służyć do rozsyłania sygnału umożliwiającego korzystanie z internetu. Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków „pomnik Jezusa Chrystusa Króla Wszechmogącego w Świebodzinie budzi kontrowersje już od momentu rozpoczęcia budowy”.
Na rosyjskim portalu dla Polaków ukazał się też artykuł Agnieszki Wołk-Łaniewskiej „Modlitwa za postkomunistów” autorka podzieliła się swoją radością z wzrostu w notowaniach SLD i spadku PiS.
W publikowanym na rosyjskim portalu dla Polaków artykule autorka chwali zmianę „strategii Sojuszu, ostre wejście na kurs kolizyjny z dyskryminacyjną polityką PiS wobec ludzi Polski Ludowej”. Według autorki walka z dekomunizacją jest moralna i zapewnia sukces polityczny tak jak „zaangażowanie Moniki Jaruzelskiej w działalność publiczną pod sztandarem Sojuszu”.
Rosyjski portal dla Polaków apeluje do SLD o walkę o ludzi Polski Ludowej, sentyment dla czerwonego sztandaru, interesy funkcjonariuszy bezpieki, o walkę z ustawą dezubekizacyjną „która przyniosła już 31 ofiar śmiertelnych”.
Rosyjski portal dla Polaków potępił na swoich łamach krytyka dezubekizacji historyka Lecha Kowalskiego, który za popieranie tej inicjatywy krytykował generała Marka Dukaczewskiego. W ocenie publicystów tego polskojęzycznego rosyjskiego medium „lęki, jakie akcja to wzbudziła w nieszczególnie lotnym, ale znającym środowisko byłym podpułkowniku dowodzą, że ich wysiłki nie poszły na marne. Ten rodzaj działania — żmudna praca w terenie, osobisty kontakt z ludźmi, dziesiątki spotkań w małych miejscowościach, bez przełożenia na media ogólnopolskie — jest jedyną drogą do politycznego sukcesu dla formacji pozbawionych pieniędzy i wpływów”.
Witając z radością aktywizację Moniki Jaruzelskiej autorka artykułu na stronie rosyjskiego portalu dla Polaków nie powstrzymała się od stwierdzenia, że zawsze miała „do Moniki głęboką i kompletnie nieracjonalną pretensję o to, że — mając przywilej wyrastania w domu i w świetle wielkiego człowieka — uciekała od tego dziedzictwa do tego stopnia, by poświęcić swoje życie zawodowe czemuś tak absurdalnie błahemu jak moda. Fakt, że polityczna rzeczywistość dobrej zmiany w końcu zmusiła ją do zaangażowania w świat, którego starała się unikać — jest zapewne przejawem dziejowej niesprawiedliwości, ale może też być wydarzeniem przełomowym dla lewicy w Polsce. Uczynienie córki Generała twarzą Sojuszu Lewicy Demokratycznej w nadciągającym maratonie wyborczym jest fenomenalnym pomysłem”.
Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków „nadanie kampanii SLD twarzy Moniki Jaruzelskiej jest kontraktem, zawartym z ludźmi Polski Ludowej. Jest wyraźnym powiedzeniem: jesteśmy z wami i nie wstydzimy się tego”.
Zdaniem rosyjskiego portalu dla Polaków „każdy, kto uważał się za lojalnego obywatela Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, może być pozbawiony stopnia, emerytury, środków do życia. (...) Jedyną formacją, na jaką mogą liczyć ludzie Polski Ludowej, jest Sojusz Lewicy Demokratycznej”.