Młodzi - ruszcie tyłki!

0
0
0
/

Nie wiem, jak wy, ale ja mam już mdłości, gdy widzę liderów Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i KOD-u w różnych paradach i marszach wolności, jak gdyby wolność była w Polsce zagrożona. Nikt ich nie pałuje, nie traktuje gazem łzawiącym, ani nie polewa z armatek wodnych. Mają wydzieloną miejską przestrzeń na przemarsz dla siebie i ludzi dowiezionym autokarami z całej Polski. Mówią co chcą, rzucają hasła jakie chcą i…nadal kłamią jak najęci, odwracając kota ogonem. Oprócz haseł tak ogólnych i niezmiernie pojemnych jak „wolność” i „demokracja” nie mają Polakom NIC do zaoferowania, żadnego programu dla Polski. Mają za to parcie na władzę. W ich demagogicznych wypowiedziach nie ma żadnej koncepcji na rozwój kraju, wyrównania niesprawiedliwości, naprawienia szkód, jakie wyrządzili, czy przyznania się do błędów. To ciągle artykułowana tęsknota za tym, aby było, jak było. A teraz lęk, że w zbliżających się wyborach samorządowych przegrają z kretesem nie tylko z PiS, ale również „faszystami” narodowcami i reprezentantami ruchów miejskich. Te parady wolności to dziś nic innego jak pokazanie się przed elektoratem jacy są czyści, szlachetni i europejscy do bólu. Dobrali sobie jeszcze trzech tenorów z osławionego filmu Wajdy „Ziemia obiecana”: Andrzeja Seweryna, Daniela Olbrychskiego i kursującego między Paryżem a Warszawą (zależnie od interesów)- Wojciecha Pszoniaka. W osłupienie wprawiło hasło, jakim rozpoczęli całą „wolnościową” imprezę, nawiązując do Reymonta i parafrazując słowa z ekranizacji „Ziemi obiecanej” „ „Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic. To akurat tyle, by przywrócić w Polsce normalność". No tak, bo normalność w Polsce jest wtedy, gdy Polacy nie maja nic. Ale przecież ich guru Donald Tusk pisał ,że „polskość to nienormalność”. Zatem jaką ci komedianci chcą przywrócić normalność? Tę złodziejską warszawską prywatyzację i geszefty z odzyskiwaniem kamienic przez 140-letnie osoby? Wywalanie z tych zagrabionych kamienic ludzi na bruk? Normalność w formie złodziejskich afer typu „Amber Gold”, w których ludzie potracili oszczędności życia, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego dostała zakaz dociekania, kto jest winien przekrętu. I to zakaz, który przyszedł z „góry”, z Warszawy. Warto mieć w pamięci, że wtedy ABW podlegała wyłącznie pod premiera Tuska, który po zwolnieniu Mariusza Kamińskiego, gdy ten powiadomił go o aferze hazardowej, sam podjął się nadzoru, by uszczelnić przepływ informacji i skrócić jej obieg. A jak wyznał na przesłuchaniu przed sejmową komisją Michał Tusk, umieszczony za wynagrodzeniem w strukturach powiązanych z Amber Gold jako przykrywka pod nazwiskiem Michał Bąk, „obaj z ojcem wiedzieliśmy, że Amber Gold to lipa”. Jaką normalność chcą nam przywrócić organizatorzy Marszu Wolności i komedianci z filmu Wajdy? Bo z zaprezentowanego dzisiaj hasła zgadza się tylko pierwsza jego część „Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic.”, bo Polaków przez okres transformacji okradziono. Z prawie 30 proc. bezrobociem po zlikwidowaniu zakładów pracy, zostali najpierw z „kuroniówką”, a potem wielu poszło do piachu, bo nie mieli z czego żyć. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie dokładnie kiedyś zbadana, a winni pokazani palcem i skończy się raz na zawsze gloryfikowanie wykonawcy neoliberalnego programu „chłopców z Chicago ”, przedtem wykładowcy w PZPR-owskiej szkole partyjnej Leszka Balcerowicza Ale trzej tenorzy od Wajdy finansowego ogołocenia, które dotknęło Polaków nie odczuli, robili wtedy wielkie kariery zawodowe i ogromne pieniądze zagranicą. Udają, czy nie wiedzą jak było? Bo, że wiedzą z kim trzymać - to widać. W dodatku Daniel Olbrychski wymyśla zwolennikom PiS od bolszewii i tęsknoty do PRL. Powinien puknąć się w czoło. Przecież on i dwaj pozostali tenorzy te wielkie kariery zrobili właśnie w czasach bolszewii, złotej epoce polskiego filmu. Niechże sobie Olbrychski przypomni, w jakich latach grał w „Popiołach”, „Potopie”, „Małżeństwie z rozsądku”, „Brzezinie”, „Weselu”, „Wszystko na sprzedaż”, „Krajobrazie po bitwie” czy „Pannach z Wilka”- toż to były czasy bolszewii. Bez tej bolszewii pewnie Olbrychski nie zrobiłby tak oszałamiającej kariery. Niech sobie też przypomni jak w czasach bolszewii śpiewał „srebrne dzwony” na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Niechże sobie przypomni, jak potem zrobił „przewrotkę” i czytał nazwiska zastrzelonych w 1970 roku stoczniowców i recytował Psalm Dawidowy w przekładzie Czesława Miłosza, gdy 16 grudnia 1980 roku odsłaniano Pomnik Poległych Stoczniowców. Niech sobie przypomni napis wyryty na tym pomniku: „Który skrzywdziłeś człowieka prostego. Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając. Gromadę błaznów koło siebie mając. Na pomieszanie dobrego i złego”. No proszę, historia jeśli się powtarza, to wszystkie historyczne fakty - jak powiedział filozof - najpierw mają miejsce jako tragedia, za drugim razem jako farsa. I dzisiaj Olbrychski po zwymyślaniu wyborców PiS od bolszewii, gra w farsie pod tytułem Marsz Wolności, gromadę błaznów kolo siebie mając. Na pomieszanie dobrego i złego. Trudno bowiem nie uznać za błazna Grzegorza Schetynę, który przed inauguracją marszu mówi: - Chcę podziękować i pozdrowić tych, którzy w Sejmie protestują o godne życie - matkom niepełnosprawnych. Jesteśmy z wami" - wykrzyczał Schetyna „na pomieszanie dobrego i złego.” To co wyczynia ten człowiek, jak manipuluje opiekunami niepełnosprawnych jest niepojęte. I niebezpieczne, bo niektórzy gotowi są uwierzyć, że „jest z nimi”. A czy był z nimi przez osiem lat rządów PO? Przypomnijmy zatem jak było z tym „byciem”. W 2014 roku opiekunowie dzieci niepełnosprawnych wywalczyli okupacją Sejmu podwyżkę świadczeń dla siebie z 520 zł do ponad 1400 zł. PO dla uspokojenia sytuacji i zakończenia skandalu w Sejmie łaskawie przyznała tę podwyżkę, ale tylko opiekunom osób, których niepełnosprawność powstała do 18 roku życia. Pominięto grupę opiekunów dorosłych, którzy opiekują się ludźmi po wylewach, udarach, z Alzheimerem i innymi chorobami wymagającymi świadczenia pracy 24 h. Trybunał Konstytucyjny w październiku 2014 roku orzekł, że należy przywrócić równe traktowanie opiekunów osób niepełnosprawnych (sygn. akt K 38/13). Tego orzeczenia jednak „praworządna” PO, która potem w formule „ulicy i zagranicy” z taką zajadłością walczyła o „wolny Trybunał”, do końca swoich rządów nie zrealizowała. Miała to w nosie. Ci mniej bojowi opiekunowie zostali z 520 złotych. Gdzie był wtedy Schetyna, gdy PO podzieliła opiekunów na „gorszych” i „lepszych”? Teraz bajdurzy „jesteśmy z wami”, "To jest marsz, w którym będziemy mówić o praworządności”. Kpiny!!!!!! Fakt, że tej niesprawiedliwości nie naprawiła jeszcze dotąd Zjednoczona Prawica, choć minister Rafalska zaklina się, że prace są w toku. Ale przynajmniej uderza się w piersi, a Schetyna znów bajeruje. Polacy są już tym wszystkim zmęczeni. PiS usiłuje wyrównywać latami narosłe niesprawiedliwości. Przywrócił dawny wiek emerytalny, podniósł płacę minimalną, dał 500 plus na dzieci od drugiego włącznie, by ratować demografię, bo Polaków od lat dramatycznie ubywa, staje na głowie. Nie wszystko tej władzy wychodzi. Nie wszystko się daje zrobić naraz. Zjednoczona Prawica jest przy władzy dopiero dwa lata. Widzimy, jak nieudolna i nieskuteczna jest polityka zagraniczna. A opór wobec żądań w niebywały sposób roszczeniowych środowisk żydowskich – żaden. Polacy stają się rozgoryczeni. Jednak to nie powód, by dawać wiarę złodziejom z PO, cwaniakom od wyłudzania VAT-u i nienależnych kamienic, oszustom kryjącym „ Amber Gold” i inne przekręty. Ludziom, którzy przez osiem lat z lubością haratali w gałę i kłamali Polakom w żywe oczy. "Pokażemy, że nas jest wielu, że jesteśmy w stanie wspólnie, w takiej formule, nie tylko jednopartyjnej, platformianej budować szeroki front - prosamorządowy, prowolnościowy, obywatelski. Będziemy wszyscy razem" – wołał przed marszem Schetyna. Nie wiem, jak wam, ale słysząc to i widząc kto te słowa mówi, zbiera mi się na wymioty. Dlatego apeluję do młodych patriotów: ruszcie tyłki, zacznijcie się wreszcie organizować. To jest wasz czas. Chodzi o waszą przyszłość, przecież znów chcą wam ją ukraść. „Wstańcie z kanapy” i przestańcie tylko głaskać ekrany smartfonów, wpatrując się w szkiełka. Przypomnijcie sobie, że do tego zachęcał papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną