II RP - Co nam z niej zostało?

0
0
0
/

Z uwagi na liczne i pozytywne komentarze po artykule „Rzeczpospolita: ani nie gloryfikujemy, ani nie potępiamy” z 17 V pragnę uzupełnić temat, wychodząc od tezy, że to ludzie byli największym dobrem Polski międzywojennej. Od nich wzięły się kolejne dobra, które podzielimy na  następujące kategorie. Dobra mistyczne: Najważniejsza i kluczowe zrozumienie roli Polski oraz polskości. Dwóm mistyczkom s. Faustynie i Rozalii, Pan Jezus daje do zrozumienia, że jesteśmy NARODEM WYBRANYM. Nie my siebie sami wybraliśmy jak inni narody, ale jesteśmy powołani (prawie jak Żydzi, ale w innym czasie) by „wyszła z Polski iskra” przed powtórnym przyjściem Chrystusa. Także z Polski wyjdą prawa jako wzór dla całego świata. NIEPOJĘTE WYBRAŃSTWO! Niepojęte zadania i nie do końca czytelne!!! Jeszcze niespełnione ostatecznie. Nigdy byśmy ich nie otrzymali, gdyby nie świętość tych dwóch Polek, choćby przez wzgląd na nie, pomimo grzechów społeczeństwa. Dobra duchowe: Ktoś napisał, że św. Maksymilian Kolbe swoją światową organizacją Rycerstwo Niepokalanej i jej znakiem  - Cudownym Medalikiem przygotował rodaków na kataklizm wojenny. W II RP założył dzięki ofiarodawcą klasztor Niepokalanów, a nawet „wyeksportował” jego kopię do Japonii. Dobra duchowe za pośrednictwem Maksymiliana trwają oraz kwitną w duszach pobożnych do dzisiaj. Na ziemie zaboru pruskiego i rosyjskiego, „wyczyszczonego” z klasztorów powróciły zgromadzenia zakonne (Dominikanie powrócili do Poznania w 1937 r.) lub zostały założone od podstaw (ss. Zmartwychwstanki od 1934 r. w Wejherowie). Zagarnięte przez cerkiew prawosławną kościoły katolickie wróciły do prawowitych właścicieli. Wybudowano nowe liczne kościoły jak np. św. Rocha w Białymstoku, którego budowę rozpoczęto w 1927 r.,  by skończyć w 1945 r. (jedyny taki przypadek budowy kościoła w czasie okupacji). Powstały w 1921 r. Laskach pod Warszawą, na terenie dawnego folwarku, podarowanego przez rodzinę Daszewskich ociemniałej hrabiance Róży Czackiej „Zakład dla Niewidomych”  - dziś działający pod nazwą Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi. Nawet komuniści zachowali nazwę  z przyczyn czysto pragmatycznych argumentując: "ślepymi niech się zajmują „ciemne” siostry". Dobra opiekuńczo-wychowawcze: Któż jeszcze pamięta słowo „ochronka” czyli wczesną, powstałą w XIX formę przedszkola? Przeznaczone dla dzieci z ubogich lub pracujących mam i prowadzone przez woluntariuszki, a finansowane przez związki wyznaniowe/zakony oraz dobroczynność obywateli. Ochronki zostały zastąpione przez nowe słowo „przedszkole”. Ustawa z 1932 r. „o ustroju szkolnictwa uchwalona w 1932 r. była aktem prawnym dotyczącym organizacji przedszkoli i kształcenia przedszkoli. W II RP Państwa przedszkola były nieliczne, a w latach powojennych, aż do dzisiaj są elementem „socjalizacji” społeczeństwa. Zmieniły sens ochrony dzieci tam, gdzie matka musi pracować lub dziecko nie miało warunków do zabawy i nauki, na wymuszony ekonomicznie przymus. Tym niemniej trzeba docenić te wszystkie świeckie i zakonne, które w duchu chrześcijańskim oraz polskim opiekowały się dziećmi w ochronkach. Dobra naukowe: Dalej trwa wileński Uniwersytet Stefana Batorego, którego kontynuatorem jest toruński Uniwersytet Mikołaja Kopernika. Do Torunia przyjechali po wygnaniu z Wilna m.in. rektor Władysław Dziewulski i prorektor Tadeusz Czeżowski oraz profesorowie: Jan Prüffer, Henryk Elzenberg, Tymon Niesiołowski, Konrad Górski, Jerzy Remer, Wilhelmina Iwanowska, Stefan Srebrny i wielu innych. Do Torunia trafiła też część pamiątek po Uniwersytecie Stefana Batorego. Aby zachować sprawiedliwy osąd warto przypomnieć, że warszawska Akademia Wychowania Fizycznego pochodzi od powstałego na warszawskich Bielanach rozległego, nowoczesnego kompleksu Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego jako prezent Marszałka dla jego kochanki - dr Lewickiej. Dobra materialne: Miasto Stalowa Wola powstałe jako Zakłady Południowe na terenach wsi Pława budowane jako cześć planu Centralnego Okręgu Przemysłowego. Miasto Gdynia. Muzea  - np. Muzeum Wojska Polskiego. Odnowiony Wawel, a w zasadzie stworzony na nowo po zniszczeniach zaborcy austriackiego, wg. wyobrażeń o nim jakim był, przez „mainstreamowego”, rządowego architekta Adolfa Ludwika Szyszko-Bohusza. Port rybacki Władysławowo we wsi Wielkiej Wieś, który niestety okazał się błędem hydrograficznym i „odpiaszczył” nam Półwysep Helski. Elektrownia Rożnów na Dunajcu budowana w latach 1935-1941. Lista jest długa i godna uzupełnienia przez szacunek dla przodków.    

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną