Janina Paradowska: polscy kibice przejawiają rozbiorową gotowość
Felietonistka tygodnika "Polityka" w najnowszym numerze pisma postanowiła przyjrzeć się zamieszaniu wokół marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. Przy tej okazji oskarżyła polskich kibiców o pomysły dołączenia do Władimira Putina w rozbiorze Ukrainy.
Przypomnijmy - w ubiegłym tygodniu wybuchło w Sejmie zamieszanie wokół wywiadu Sikorskiego, który w zagranicznej prasie stwierdził, że Putin proponował Tuskowi rozbiór Ukrainy. Polsce miał przypaść w udziale Lwów i okolice.
W swoim zacietrzewieniu Pani Paradowska tak się rozpędziła, że pozwoliła sobie na daleko idącą konkluzję: "Właściwie przejęli się nią (wypowiedzią Sikorskiego - przyp. red.) głównie kibice Legii, którzy na mecz w Kijowie pojechali z transparentami głoszącymi, że Lwów i Wilno są polskie, czyli przejawili rozbiorową gotowość."
Cóż, gdyby przejawem rewizjonizmu miały być flagi wywieszane przez sympatyków sportowych. Polska powinna upomnieć się nie tylko o Londyn i Dublin ale i o Chicago. Takie bowiem flagi pojawiają się rok rocznie na imprezach sportowych, w których udział biorą polscy sportowcy. To tylko wierzchołek, góry lodowej. Wokół powiewają setki flag z nazwami innych mniejszych miast i miejscowości. O zgrozo wszystkie w biało-czerwonych barwach! To nic innego jak oczywisty zamach na obecny porządek świata!
Zupełnie na marginesie - flaga o którą rozpętana została taka burza medialna powstała ładnych parę lat temu i wisiała już na niejednym meczu piłkarskim. Zarówno w trakcie spotkań reprezentacji Polski jak i przy okazji meczów Legii Warszawa. Zatem spiskowa teoria dziejów lewicowego towarzystwa w tym momencie się wywraca. Chyba, że Polscy kibice również uczestniczyli w rozmowach Putin - Tusk, których rzekomo nie było...
Co by niestrudzeni łowcy sensacji z czerwonym rodowodem nie musieli daleko szukać następnej gorącej wiadomości na temat niepoprawnych politycznie flag, pomogę. W posiadaniu polskich kibiców jest jeszcze jedna „straszna” flaga. Również z napisem "Lwów" na pięknym biało czerwonym tle. Widnieje na niej napis "Kolebka polskiej piłki LWÓW". Uzupełniają ją herby wszystkich legendarnych polskich drużyn działających we Lwowie: Czarnych, Pogoni i Lechii.
Ta flaga również została zakwalifikowana jako niepoprawna politycznie. 4 września 2010 roku reprezentacja Polski grała w Łodzi towarzyski mecz z reprezentacją Ukrainy. Tuż przed rozpoczęciem spotkania ochrona zerwała z ogrodzenia boiska flagę i zabrała ją w bliżej nieokreślone miejsce. Mimo mediacji lokalnych kibiców, nie została ona zwrócona. Została odzyskana przez właścicieli dopiero po meczu. Jaki był powód takich działań? Podobno działacze ukraińskiej drużyny zagrozili, że nie wyjdą na boisko dopóki flaga nie zniknie. Jak widać dziś kłuje ona w oczy nie tylko Ukraińców ale i postępowych idealistów, którym bliżej do błękitnego gwieździstego sztandaru niż historii własnego państwa, której Wilno i Lwów stanowią solidne fundamenty. Czy się to dzisiaj komuś podoba czy też nie.
Bartłomiej Kuliński
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl