Alfabet salonu - leksykon wiedzy o największych wrogach PiS
Nakładem wydawnictwa Fronda ukazała się praca Krzysztofa Feusetta „Alfabet Salonu”. Książka, z pewnością spodoba się zwolennikom PiS, a wszystkich innych do partii Kaczyńskiego zrazi. Praca składa się z bardzo subiektywnych i emocjonalnych opinii o ludziach z mediów, których największą zbrodnią było to, że popierają PO, krytykują PiS i ludzi pamiętających o katastrofie smoleńskiej.
Przyzwyczajonych do encyklopedycznych notek rozczaruje brak całościowych informacji o opisywanych personach. Dla autora „Alfabetu salonu” liczą się w negatywnym ocenianiu ludzi właściwie tylko trzy argumenty: to, że popierają PO, to, że krytykują PiS, i to, że mają negatywny stosunek do pamięci o katastrofie smoleńskiej. Inne kwestie, od pozytywnego stosunku do komunizmu, Żydów, pederastów, przez wspieranie socjalizmu, wysokich podatków, gender, aż do kreowania pozytywnego wizerunku PRL czy wspierania integracji z Unią Europejską, dla autora pracy właściwie znaczenia nie mają (choć w kilku biogramach takie informacje się pojawiają).
Ograniczenie zarzutów wobec złych ludzi tylko do faktu, że popierają PO i są anty PiS jest niezwykle denerwujące dla czytelnika.
Nie mniej, zaletą książki jest lista osób, którym warto się przyjrzeć. Kolejną zaletą jest to, że dzięki pracy Krzysztofa Feusetta czytelnik poznaje tożsamość zwolennika PiS, to co wydaje się zwolennikom PiS istotne (konflikt personalny PiS-PO, poparcie TVN dla PO, katastrofa smoleńska) i to co zwolennikom PiS wydaje się nieistotne, czyli wszystko inne. Dzięki takim lekturom czytelnik mający inne zainteresowania od zwolennika PiS, czyli interesujący się wszystkim poza personalną nawalanką PiS-PO i katastrofą smoleńską, zyskuje świadomość, że nie ma co rozpoczynać jakiejkolwiek dyskusji z zwolennikami PiS - taka dyskusja z powodu różnić kulturowych, odmiennych zainteresowań, odmiennej tożsamości, doprowadzi tylko do kłótni.
„Alfabet salonu” doskonale ukazuje też siłę wzajemnej nienawiści między zwolennikami PiS i PO. Siłę wynikającą z tego, że jest to konflikt emocjonalny i personalny, a nie ideowy czy programowy. Podobny bardziej wzajemnej nienawiści kibiców z dwu wrogich drużyn sportowych, niż sporowi politycznemu wynikającemu z odmiennych programów.
W „Alfabecie salonu” czytelnik znajdzie typowe dla zwolenników PiS ostre ale mało merytoryczne ataki na przeciwników politycznych, którym przy minimum wysiłku intelektualnego można było by wywlec na światło dzienne naprawdę straszne świństwa. Zapewne taka narracja zachwyci zwolenników PiS, i odstręczy od lektury osoby nie podzielające wiary w to, że PiS czymś różni się od PO. Dodatkowo w pracy często nie ma podanych źródeł do przytoczonych cytatów, co nie dodaje powagi dziełu.
Krzysztof Feusett opisując zwolenników PO podkreśla ich fizyczny odrażający wygląd. Zapewne wielu czytelnikom taka przepełniona irracjonalną nienawiścią propaganda się spodoba, choć niektórzy, ceniący merytoryczną krytykę będą zniesmaczeni taką narracją.
Zapewne też uboga zawartość merytoryczna i emocjonalna płytka narracja zda niektórym czytelnikom karykaturalna i zamiast zniechęcać do PO, zniechęci do PIS - zwolennicy Platformy chcący zniechęcać niezdecydowanych inteligentów do PiS ewidentnie powinni obdarowywać niezdecydowanych egzemplarzami „Alfabetu salonu”.
Na kartach książki wydanej przez Frondę znaleźli się: Bartoszewski, Bartoś, Blumsztajn, Boniecki, Bratkowska, Bratkowski, Czapiński, Czubaszek, Darski, Durczok, Figurski, Gugała, Hajdarowicz, Hartman, Hołdys, Jacyków, Karolak, Kondrat, Kraśko, Krzemiński, Krzywonos, Kuczyński, Kurski, Kutz, Lis, Lizut, Materna, Mazowiecki, Meller, Michalski, Michnik, Miecugow, Mleczko, Morozowski, Najsztub, Ogórek, Olbrychski, Olejnik, Owsiak, Pacewicz, Paradowska, Raczkowski, Sowa, Stuhr, Szczuka, Środa, Wajda, Wielowieyska, Wojewódzki, Wołek, Żakowski.
Z opinii za najbardziej przenikliwe, czytelnik może uznać te, które za powód miłości do PO uznał posiadanie ojca byłego posła LPR (autorowi pracy zapewne umknęło, że dziś polityk ten związany jest z Solidarną Polską, która startuje z list PiS), albo te które wytykają zwolenniczce PO, że jest tłusta i brzydka.
Jan Bodakowski
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl