Zakonnik, który zepsuł szatanowi święto
Datę 31 października – wigilię Wszystkich Świętych – diabeł szczególnie sobie upatrzył. W tym dniu otwiera się satanistyczny kalendarz rytualny, który jest zaprzeczeniem i odwróceniem świąt katolickich. Jednak Pan Bóg nieskończony w tej dobroci, właśnie tego dnia powołuje do siebie Matteo da Agnone, który mimo, że umarł w 1616 roku, nadal egzorcyzmuje. Historię kapucyna opowiedział w swoim najnowszym filmie Michał Kondrat.
Losy włoskiego zakonnika, przedstawione w formie dokumentu, poruszają od pierwszych chwil. Dowiadujemy się, że bohater opowiadanej historii w młodości zabił sześcioletnie dziecko. Był to nieszczęśliwy wypadek. Młodzieniec za namową rodziców, którzy chcieli uchronić syna przed gniewem bliskich zmarłego, ucieka z rodzinnego miasteczka. Szargany wyrzutami sumienia znajduje ukojenie w pokucie i modlitwie. Właśnie takiego poranionego człowieka Bóg upodobał sobie do czniania wielkich dzieł. I tak, dla świata narodził się egzorcysta, na wezwanie którego – nawet czterysta lat po jego śmierci – zły duch wyje z przerażenia i bezsilności.
W filmie Michała Kondrata wypowiada się m.in. niepodważalny autorytet Kościoła katolickiego, ojciec Cipriano de Meo - Prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, postulator procesu beatyfikacyjnego o. Matteo. Nie może więc być mowy o taniej sensacji. Dokument zawiera rzetelnie opowiedziane świadectwa, opatrzone wstrząsającymi ujęciami, jakie filmowcy z Polski zarejestrowali przy grobie zakonnika, gdzie dochodzi do cudownych uzdrowień i uwolnień od demonicznych dręczeń. Niezwykle wzruszającym momentem, szczególnie dla polskiego widza, jest nawiązanie w filmie do postaci Świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Męczennik z Auschwitz pojawia się w tak niesamowitych i poruszających okolicznościach, że nie sposób tego przelać na papier – to po prostu trzeba zobaczyć! Walorów estetycznych dodają zdjęcia ukazujące piękno malowniczych Włoch i muzyka skomponowana przez samego mistrza gatunku Michała Lorenca.
Dzieło Michała Kondrata to nie tylko dokument przybliżający widzowi historię Matteo da Agnone. Reżyser za pomocą narządza jakim jest film, przychodzi do widza z posługą ewangelizacyjną. Przypomina i ostrzega, że szatan poluje na każdego z nas. By nie dać się zwieść tej inteligentnej bestii, przede wszystkim potrzeba modlitwy i sakramentów. I wreszcie, należy unikać wszelkich okoliczności do oddawania czci diabłu. A o te nie trudno w dzisiejszych czasach. Pokusy czyhają na każdym kroku: spirytyzm, okultyzm, bioenergoterapia, niekonwencjonalne metody leczenia, wschodnie metody medytacji i koncentracji – to najczęstsze grzechy bałwochwalcze, kiedy zdradzamy naszego Stwórcę i otwieramy się na złego ducha.
Niewyplątanym sukcesem szatana jest to, że sprzyja mu popkultura. W efekcie mamy m.in. Halloween, z pozoru niewinną „zabawę”. Poprzebierane w potwory dzieciaki pukają do drzwi, by wyegzekwować od gospodarza cukierki. W wydarzeniu chętnie biorą także udział dorośli – odziani w stroje czarnoksiężników, wampirów czy czarownic udają się na różnego rodzaju okolicznościowe imprezy. Często nieświadomi „zabawowicze” nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo ich zachowanie podoba się diabłu. Ojciec Cipriano de Meo przyznaje w filmie, iż podczas egzorcyzmu demon często mówi, że i obchodzenie Halloween jest formą oddawania mu czci.
Sam reżyser przyznał, że kiedy był pomocnikiem egzorcysty spotkał się przypadkami, jak zły duch mówił przez osobę egzorcyzmowaną, że 31 października, to jego święto. Nieprzypadkowo zatem, dokument Michała Kondrata wchodzi na ekrany kin w Polsce i we Włoszech właśnie w tym dniu. W ten sposób polska ekipa filmowa dołączyła do ojca Matteo i zepsuła szatanowi święto.
Agnieszka Piwar
Matteo, reż. Michał Kondrat, muzyka Michał Lorenc, producent KONDRAT-MEDIA, 2014
Informacja o projekcjach w polskich kinach dostępna TUTAJ
{youtube}U8rA4PpV0G4{/youtube}
Źródło: prawy.pl