Spoty wyborcze czyli szkłem po oczach – samorząd 2014
W telewizji publicznej nadawane są audycje komitetów wyborczych. Blok takich programów można było zobaczyć pierwszego listopada. Kongres Nowej Prawicy, który zamiast agitować we Wszystkich Świętych, przez kilka minut prezentował w ciszy planszę ze zniczem i hasłem „pamięci tych którzy odeszli”.
Inne komitety wolały wykorzystać darmowy czas antenowy do agitacji. PO przygotowało kiepski krótki spot wyborczy w białoruskiej estetyce. Krótki filmik z Kopacz i drętwymi hasłami o miliardach powtarzano kilkukrotnie by zapełnić cały czas antenowy.
Spot PiS miał dramaturgie dziennika rewizyjnego z czasów PRL. Akcja spotu rozgrywała się na poddaszu. Spoceni starsi wiekiem kandydaci PiS siedzieli na typowej nasiadówce i przerzucali się frazesami o nowych miejscach pracy i większej ilości inwestycji. Fenomenalnie wypadł kandydat który zachwycał się tym, że nowa droga otworzy jego województwo na świat.
SLD w swoim spocie chwalił się tym jak wielu ma radnych w samorządzie. Najbardziej profesjonalny był spot PSL. Całkowicie niezrozumiały był za to spot Demokracji Bezpośredniej.
Po dziwacznych spotach z euro kampanii tym razem Ruch Narodowy pozytywnie zaskoczył. Głównymi bohaterami spotu był Robert Winnicki i jego babcia. Spot doskonale kreował pozytywny wizerunek narodowców.
Jan Bodakowski
fot. sx.hu
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl