Kto z kim, czyli elity PZPR i III RP jak jeden mąż
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski 15 listopada skończył 60 lat. Wigilię swoich okrągłych urodzin świętował podczas imprezy w Belwederze, którą za pieniądze podatników wyprawił mu prezydent Bronisław Komorowski. Dzień później feta przeniosła się do warszawskiego hotelu Sheraton. Ten jakże hucznie obchodzony jubileusz świetnie obrazuje samopoczucie „polskich elyt”.
Były członek PZPR wielką karierę w III RP rozpoczął od kłamstwa - słynna sprawa wyższego wykształcenia. Nie przeszkodziło mu to zostać prezydentem Polski i od 1995 roku piastować ten urząd przez dwie kadencje. Ostatecznie, w pamięci rodaków utrwalił się jako amator „choroby filipińskiej” i innych przypadłości. Jego żona i córka znalazły na siebie sposób i bez większych talentów - choć z odpowiednimi kontaktami, a jakże - zaistniały w show biznesie. Ostatecznie na polskiej scenie politycznej Kwaśniewski poniósł wstydliwą porażkę, którą przypieczętowało dołączenie do Palikota. Przy okazji okrągłych urodzin byłego prezydenta możemy się jednak przekonać, iż jest to człowiek, z którym wciąż liczą się ważni, bogaci i wpływowi.
W Belwederze, gdzie imprezę jubilatowi wyprawił obecny prezydent, zaroiło się od premierów, których Kwaśniewski powoływał (Oleksego, Marcinkiewicza, Cimoszewicza), byłych współpracowników, wśród których byli między innymi: Danuta Waniek, Stanisław Ciosek. Byli też prezydenci innych państw – poinformował fakt.pl. Skąd tacy goście? Dziennik wyjaśnił, że tego dnia w Warszawie odbywała się konferencja z okazji urodzin Kwaśniewskiego połączona z 25-leciem założonej przez niego fundacji „Europa – wczoraj, dziś i jutro”. O transformacji Europy Środkowej dyskutowali Leonid Kuczma (Ukraina), Rudolf Schuster (Słowacja), Alfred Moisiu (Albania), Milan Kucan (Słowenia), Emil Constantinescu (Rumunia), były szef PE Irlandczyk Pat Cox i były szef Komisji Europejskiej Romano Prodi.
Co ciekawe, w przemówieniu otwierającym okolicznościową imprezę Aleksander Kwaśniewski ocenił, że minione ćwierćwiecze, na które złożyło się 10 lat jego prezydentury, było na pewno najbardziej udanym okresem w nowożytnej historii Polski.
Dzień później urodzinowa impreza przeniosła się do hotelu Sheraton - doniósł dziennik Fakt. Tabloid wyliczył, że sześćdziesiąt białych róż Kwaśniewskiemu przyniósł sam Jan Kulczyk, a z życzeniami pospieszyli m.in. Leszek Miller z żoną i Józef Oleksy.
Urodziny Kwaśniewskiego symbolizują, jak elita PZPR ma się świetnie w stworzonej przez siebie III RP.
Agnieszka Piwar
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl