Grzegorz Braun: "Oni chcą nam zgotować nowy stan wojenny!"
To jest bardzo niebezpieczny moment w historii Polski - zauważył przed siedzibą PKW reżyser Grzegorz Braun. Jego zdaniem władze szykują Polakom stan wojenny i jedyne, czego im jeszcze brakuje to pretekstu. - Plany stanu wojennego już są w BBN - oświadczył.
- Czeka nas demontaż państwa polskiego i ta faza, w której teraz jesteśmy, kompromitacja zewnętrzna - wobec świata, na arenie międzynarodowej, i kompromitacja wewnętrzna - wobec własnych obywateli. To jest przewidziany element tego scenariusza: państwo polskie musi być skompromitowane po to, żeby było wyizolowane na arenie międzynarodowej, żeby wszyscy poważni ludzie wiedzieli, że z warszawskimi politykami, dyplomatami (pożal się Boże), z selekcji Bronisława Geremka, nie rozmawia się o poważnych sprawach, bo wszystko będzie wcześniej czy później wypaplane "U sowy i przyjaciół", albo powiedziane w wywiadzie w prasie zagranicznej - wyjaśniał Braun.
Jego zdaniem skompromitowanie państwa w oczach obywateli "ma na celu to, że kiedy będzie się odbierać Polakom resztkę ich suwerenności, to żeby nie płakali po tym państwie, żeby nawet odetchnęli z ulgą".
- Obawiam się - zwrócił się do zgromadzonych - że Ukraina była na pierwsze danie. - Daniem głównym ma być Polska - stwierdził, podkreślając, iż "perfidia tych scenarzystów" polega na tym, iż dążą oni do tego, aby nastąpiły w Polsce wydarzenia, które umożliwią ludziom pokroju Adama Michnika krzyczenie na paryskich salonach, że "hydra faszyzmu w Polsce podniosła głowę". - Wtedy nastąpi akcja ratunkowa - przewiduje Braun. - Całą Europę i cały świat będzie się utwierdzać w przekonaniu, że Polska jest chorym człowiekiem Europy, którego trzeba ratować. Że trzeba tu ratować demokrację przed tymi faszystami, którzy tutaj się buntują - kontynuował.
- Po fazie kompromitacji przyjdzie faza pacyfikacji - mówił Braun, nie kryjąc niepokoju. - To będzie nowy stan wojenny, którego plany - założę się o to z każdym z państwa - są już przygotowane w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Wjedzie tutaj jakaś junta - stwierdził. - Oni szykują stan wojenny, szukają tylko pretekstu - ostrzegał.
Braun - podobnie zresztą jak i Ewa Stankiewicz - za jednego z najniebezpieczniejszych ludzi uważa prezydenta Bronisława Komorowskiego. - Jeszcze bardziej niebezpieczni są jego oficerowie prowadzący. To dopiero są niebezpieczni ludzie - skonstatował.
- Jeżeli w porę nie wymodlimy sobie króla, to wezmą nas na twarz zwykłe trepy - zapowiedział Braun. - Demokracja się skończyła. Wszyscy poważni ludzie w Berlinie, w Moskwie, w Waszyngtonie, oni tę demokrację zawiesili, zamienili swoje państwa w państwa policyjne i szukają teraz tylko pretekstu, żeby móc jasno to zadeklarować, że demokracji już nie ma, że socjal się znosi - tłumaczył. - Jaki pretekst będzie do tego dobry?
No oczywiście wojna i ta wojna już się toczy, tuż za naszymi granicami. Polskę usiłowano wciągnąć do tej wojny. W ciągu szeregu ostatnich miesięcy ogromne wysiłki zostały na to nakierowane, żeby Polskę w tę wojnę wpakować - podkreślał Braun.
Grzegorz Braun wielokrotnie dawał wyraz przekonaniu, że nie można dopuścić do przelewu krwi Polaków. Stąd też - obecne również tym razem - apele o zachowanie największej ostrożności. Wskazywał, że Polacy powinni się gromadzić i jednoczyć, ale tak, aby nie dać pretekstu władzom do interwencji. Problem jednak w tym, że jak wykazały doświadczenia Marszu Niepodległości 2011, władza wcale nie potrzebuje pretekstu, aby użyć siły w stosunku do choćby najbardziej pokojowo nastawionych obywateli.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl