Daniem głównym ma być Polska! Sakiewicz i Fronda chcą odwrócić uwagę od przestrogi Grzegorza Brauna
Okrzyknięci przez opinię publiczną mianem „prawicy” i „patriotów” po wydarzeniach ostatniej nocy udowodnili - nie po raz pierwszy zresztą - że stanowią najbardziej obłudną część polityczno-społecznej rzeczywistości. Mowa o red. Sakiewiczu i środowisku Frondy, którzy rozpoczęli jazgot, po pokojowej skądinąd okupacji siedziby PKW. Paradoks polega na tym, że dzisiejsi ujadacze jawnie wspierali neobanderowską dzicz krwawo rozprawiającą się z legalną [sic!] władzą na Ukrainie.
Likwidacja zajęć z logiki w szkołach zbiera swoje żniwa. W konsekwencji wielu Polaków - nawet przy najszczerszych i najszlachetniejszych intencjach - jest kompletnie pogubionych i nie dostrzega z jakimi kłamcami mamy do czynienia.
Samozwańczy (a raczej wystawiony) lider „środowiska patriotycznego” red. Tomasz Sakiewicz w ostatnim czasie zasłynął tym, że został odznaczony (a więc doceniony!) przez ukraińską bezpiekę. Każdy Polak brzydziłby się tego typu odznaczeniem, bo takie wyróżnienie świadczy o służalczości wobec obcego państwa. Państwa, dodajmy, którego fundamenty oparto o krwawą rzeź dokonaną przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Miejsce redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” jest zatem na ławie oskarżonych. Człowiek ten powinien być sądzony za działanie przeciwko Polskiej Racji Stanu, a więc za zdradę państwa. Tymczasem nie tylko cieszy się wolnością, ale ma czelność oskarżać każdego kto nie działa po jego (a raczej jego zleceniodawców) myśli o bycie „ruskim agentem”. Sakiewicz ogłosił więc, że protesty po wyborach to rosyjski scenariusz kompletnej destabilizacji Polski. Zdaniem redaktora GP „Rosjanom chodzi oczywiście o odwrócenie uwagi od Ukrainy”.
Tymczasem uważny czytelnik i obserwator wyciągnie zgoła inny wniosek. Wystarczy odsłuchać to, co powiedział wczoraj przed budynkiem Państwowej Komisji Wyborczej Grzegorz Braun. Reżyser wyraźnie ostrzegł: „Ukraina była na pierwsze danie. Daniem głównym ma być Polska!”. Sakiewiczowi chodzi zatem tak naprawdę o to, aby odwrócić uwagę od przestrogi, którą w stronę Polaków skierował Braun.
Do jazgotu redaktora naczelnego GP dołączyło niezawodne w swych zadaniach środowisko skupione wokół Frondy. Na łamach portalu kierowanego przez red. Tomasza Terlikowskiego - Grzegorza Brauna określono mianem „oddelegowanego do „radykalnych” katolików, wielbiciela Putina”. Tak właśnie mówią sympatycy krwawego Majdanu o reżyserze, który wielokrotnie dawał wyraz przekonaniu, że nie można dopuścić do przelewu krwi Polaków.
- Oni chcą nam zgotować nowy stan wojenny! Nie dać się pozabijać i zachować wszelką ostrożność - z takim właśnie przesłaniem przemówił wczoraj do Polaków Grzegorz Braun. I właśnie takiego człowieka chcą teraz wyciszyć wydelegowani do pełnienia roli „patriotów” redaktorzy.
Agnieszka Piwar
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl