Papież w mocnych słowach zganił polityków w PE!

0
0
0
/

- Nadal jest zbyt wiele sytuacji, w których istoty ludzkie są traktowane jak przedmioty, których poczęcie, ukształtowanie i przydatność mogą zostać zaprogramowane, a które mogą zostać wyrzucone z chwilą, kiedy przestają być potrzebne, ze względu na słabość, chorobę czy podeszły wiek - mówił Ojciec Święty Franciszek, przemawiając we wtorek na forum Parlamentu Europejskiego.

 

Przypominając zgromadzonym o wartości, jaką jest rodzina oraz występując w obronie życia, nawiązał do godności człowieka i jego prawa do niczym nieskrępowanego wypowiadania myśli i wyznawania wiary.

 

- W końcu, jaki to rodzaj godności bez możliwości wolnego wyrażania myśli czy wyznawania wiary? Jaka godność może być bez jasnych, wyznaczonych przez prawo granic, które ograniczają rządy siły i umożliwiają rządy prawa dominujące nad mocą tyranii? Jaką godnością może się cieszyć kobieta i mężczyzna, jeżeli stają się przedmiotami wszystkich typów dyskryminacji? Na jaką godność ktokolwiek może mieć nadzieję, jeżeli brakuje żywności oraz innych artykułów niezbędnych do przeżycia, a co gorsze, kiedy brakuje pracy, która koreluje z godnością? - pytał.

 

- Jednocześnie należy pochylić się nad pewnymi błędami, które mogą powstać z niezrozumienia koncepcji praw człowieka oraz niewłaściwego ich wykorzystania - zauważył, ewidentnie nawiązując do dominujących wśród europejskich tzw. elit, lewicowych ideologii. - Dzisiaj mamy do czynienia z tendencją rozszerzania praw jednostek, u podstaw czego stoi koncepcja istoty ludzkiej wyrwana ze społecznego i antropologicznego kontekstu, tak jakby osoba była "monadą", rosnąco nie zajmującą się innymi otaczającymi ją "monadami" - tłumaczył, przyrównując tym samym współczesne traktowanie człowieka do programowania funkcyjnego, a jego samego do konstruktora abstrakcyjnego typu danych.

 

Jednocześnie Papież położył nacisk na konieczność tworzenia i pielęgnowania więzi społecznych w celu wypracowania wspólnego dla całego społeczeństwa dobra.

 

Wspominając ojców-założycieli Unii Europejskiej i mówiąc o dokonywanych przez nich wysiłkach w celu zniesienia podziałów, umocnienia pokoju oraz współpracy między narodami, zauważył, że w sercu tych wszystkich wartości związanych z projektem politycznym, jakim jest wspólnota, stało zaufanie do człowieka, "nie do obywatela, czy agenta ekonomicznego, ale do człowieka, do kobiety i mężczyzny stworzonych z transcendentną godnością".

 

Mówiąc o "transcendentnej ludzkiej godności" Ojciec Święty Franciszek doprecyzował, iż chodzi o odwołanie się do ludzkiej natury, do naszej wrodzonej zdolności do odróżniania dobra od zła, do kierowania się tym "kompasem", który Bóg umieścił głęboko w naszym sercu u zarania wszelkiego stworzenia.

 

- Przede wszystkim - mówił - oznacza to, że wszystkie istoty ludzkie nie są absolutami, ale "pozostającymi w relacji". W mojej ocenie jedną z najpowszechniejszych chorób współczesnej Europy jest samotność, typowa dla tych, którzy nie mają styczności z innymi. Dotyka ona szczególnie ludzi starszych, którzy zostali porzuceni, pozostawieni swojemu własnemu losowi, lecz równie tych młodych, którym brakuje jasnych punktów odniesienia oraz szans na przyszłość. Widać ją również wśród wielu ubogich, którzy zamieszkują nasze miasta oraz w dezorientacji imigrantów, którzy przybyli tu w poszukiwaniu lepszej przyszłości - wskazywał, podkreślając, iż poziom i zakres owej samotności wzrósł wraz z rozprzestrzenianiem się kryzysu ekonomicznego, mającego tragiczne konsekwencje dla życia społeczności.

 

Papież Franciszek nacisk położył również na brak zaufania obywateli do instytucji oraz elit politycznych, w tym również tych stojących na czele Unii Europejskiej, postrzeganych jako szkodliwe i przesiąknięte biurokracją.
Zwrócił uwagę na fakt, iż dla współczesnej machiny państwowej życie ludzkie jest pozbawione wartości, jeżeli nie przynosi dochodu, "począwszy od ciężko chorych, starców, którzy zostali porzuceni, i o których nikt nie dba, aż po dzieci zabijane w łonach matek".

 

- To wielki błąd pozwolić technologii przejąć stery - zauważył, tłumacząc, iż takie są właśnie efekty "kultury wyrzucania na śmietnik" oraz niekontrolowanego konsumpcjonizmu. W tym miejscu podkreślił, iż podtrzymywanie godności człowieka polega na uznaniu jego wartości samej w sobie, a to oznacza, że nie może stać się ona przedmiotem wymiany ani handlu.

 

- Jako członkowie tego Parlamentu, zostaliście powołani do wielkiej misji, która może wydawać się niemożliwą do wykonania: a mianowicie pielęgnowania potrzeb jednostek oraz narodów. Pielęgnowanie tych znajdujących się w potrzebie wymaga siły i delikatności, wysiłku i hojności pośrodku funkcjonalistycznego i sprywatyzowanego sposobu myślenia, który nieubłaganie prowadzi do "kultury wyrzucania na śmietnik" - zwrócił się do eurodeputowanych. - Troska o jednostki i narody w potrzebie oznacza ochronę pamięci i nadziei, oznacza wzięcie odpowiedzialności za teraźniejszość ze wszystkimi jej sytuacjami całkowitej marginalizacji oraz udręczenia a także bycie zdolnym do umieszczenia w tym wszystkim godności - kontynuował.

 

- Europa, która nie jest już otwarta na transcendentny wymiar życia, jest Europą, która ryzykuje powolną utratę swojej własnej duszy oraz "ducha humanizmu", którego jeszcze kocha i broni - podkreślał, kładąc nacisk na chrześcijańskie korzenie Europy oraz wkład chrześcijaństwa w jej tożsamość oraz kulturę. Zapewnił, że Stolica Apostolska oraz Kościół katolicki są gotowe zaangażować się w otwarty i transparentny dialog z instytucjami Unii Europejskiej.

 

Zdaniem Papieża danie Europie nadziei oznacza zdecydowanie więcej niż po prostu zaznaczenie centralnego miejsca istoty ludzkiej. - Oznacza inwestowanie w jednostki oraz w te organizacje, w których uwydatnić się mogą jej talenty, rozwinąć i rozkwitnąć - mówił, jako kluczowy element wskazując edukację, ale nie tę państwową, ale otrzymywaną w rodzinie, "fundamentalnej komórce społecznej" stanowiącej najcenniejszy element każdego społeczeństwa. Szkoły i uniwersytety są zdaniem Ojca Świętego również ważne, jednakże w stosunku do rodziny pełnią rolę drugorzędną, ponieważ edukacja nie może ograniczać się do beznamiętnego przyswajania wiedzy, ale powinna stanowić element procesu rozwoju człowieka na każdym etapie jego życia, rozwoju opartego na budowaniu więzi rodzinnych i społecznych.

 

Jako na kolejny obszar rozwoju ludzkich talentów, Papież wskazał na pracę. Naciskał, aby politycy podejmowali decyzje mające na celu zlikwidowanie istniejącego bezrobocia, a przede wszystkim odbudowanie godności pracy poprzez zapewnienie stosownych warunków jej wykonywania. Jego zdaniem eksploatacja pracowników jest niedopuszczalna, a pracodawca ma obowiązek zapewnić zatrudnionym takie warunki, aby mieli oni szansę założyć rodziny oraz wykształcić dzieci. W tym kontekście odniósł się również do kwestii migracji.
- Nie możemy pozwalać, aby Morze Śródziemne stało się cmentarzem! Łodzie lądujące codziennie na brzegach Europy są wypełnione mężczyznami i kobietami, którzy potrzebują akceptacji i pomocy - apelował.

 

Wołanie Papieża do człowieka o człowieka szerokim echem odbiło się wśród europarlamentarzystów, jednak na owoce przyjdzie jeszcze zapewne długo poczekać. Trudno jednoznacznie stwierdzić, jak przyjęli słowa Franciszka ci eurodeputowani, którzy deklarują swoje ateistyczne, lewicowo zideologizowane przekonania, gdyż nie byli oni zbyt wylewni w dzieleniu się wrażeniami. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że ta wizyta na długo pozostanie w ich pamięci, będąc ziarnem, które kiedyś wzejdzie mimo kamienistej gleby.

 

Anna Wiejak

 

Fot. PE


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną