Deweloper wyrzuca ich na bruk

0
0
0
/

"Boimy się, że nowi właściciele bezpardonowo wyrzucą nas na ulicę, przy kompletnej bierności i niemocy władzy." - mieszkańcy jednej z kamienic na warszawskiej Ochocie obawiają się, iż trafią na bruk po tym, jak budynek, w którym mieszkają został zreprywatyzowany.

 

Mieszkańcy kamienic przy ul. Szczęśliwickiej 58 i 60 w każdej chwili mogą zostać zmuszeni do opuszczenia lokali. Co więcej, gmina nie zdecydowała się na objęcie opieką osób w wieku bardzo zaawansowanym, które teraz nie będą miały gdzie się podziać. Analogiczny problem ma rodzina z niepełnosprawnym dzieckiem. Ani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, wybrana nota bene na drugą kadencję na stanowisko prezydenta miasta stołecznego Warszawy, ani jej współpracownicy nie mają najmniejszego zamiaru udzielić tym ludziom jakiejkolwiek pomocy. Sytuację tych ostatnich pogarsza jeszcze zbliżająca się zima.

 

"Oczekujemy pomocy od gminy i możliwości najmu nieobciążonych roszczeniami mieszkań, w których w spokoju możemy godnie zakończyć swój żywot" - napisali w liście z dnia 12.11.2014 r. zdesperowani lokatorzy. W sierpniu 2014 r. poinformowano ich, że wyrokiem sądu następcami prawnymi nieruchomości stali się spadkobiercy dawnych, przedwojennych właścicieli, a oni sami nie są stroną, zatem nie mogą się wypowiadać.

 

Jak poinformował zajmujący się sprawą polityk i społecznik Artur Górski, okazało się, że lokatorzy są przeszkodą dla dewelopera, który planuje nową inwestycję. 2 października 2014 r. na ogrodzeniu i drzwiach wejściowych do budynku wywieszono kartki z wiadomością o sprzedaży nieruchomości i rozpoczęciu prac rozbiórkowych budynku w celu realizacji nowej inwestycji. Nowy właściciel zlikwidował dotychczasowe ogrzewanie i zaproponował lokatorom zawarcie umów najmu na rok, "a co dalej to już nie jego problem".

 

- Mieszkańcy z budynku na Ochocie są zastraszeni i załamani, pozbawieni nadziei. Nie mogą zrozumieć, dlaczego naprawiając jedne krzywdy (zwrot nieruchomości zrabowanej na podstawie Dekretu Bieruta), tworzy się krzywdy nowe. "Boimy się - napisali - że nowi właściciele bezpardonowo wyrzucą nas na ulicę, przy kompletnej bierności i niemocy władzy." - napisał Górski w liście do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Dlaczego władze miasta z chwilą realizacji wyroków sądowych nakazujących zwrot nieruchomości, zwracają je wraz z lokatorami? Dlaczego odmawia się im lokali zamiennych i pozostawia całkowicie bez wsparcia i opieki, w tym opieki prawnej? Dlaczego przepisy miejskie nie są w tej sprawie dostosowane do realiów życiowych? - pytał.

 

- Dlaczego urzędnicy traktują tych ludzi jak "stare, niepotrzebne i bezwartościowe meble, nie nadające się do renowacji, a jedynie do zniszczenia", nie interesują się później ich losem, tylko pozwalają traktować ich przez właścicieli nieruchomości niemal jak pozbawionych wszelkich praw "niewolników"? Dlaczego miasto nie ma opracowanej strategii postępowania na takie sytuacje, nie myśli o ludziach, tylko idzie po najprostszej linii oporu, zasłaniając się wyrokami sądów i wymogami przepisów prawa miejskiego? Dlaczego gmina nie zabezpiecza lokali komunalnych na dzień wygaśnięcia umów najmu takich lokatorów, którzy w tym momencie tracą prawa do obecnego lokalu i formalnie zostają osobami bez mieszkania (bezdomnymi)? Jakie działania podejmują władze miasta, aby powstrzymać proceder wyłudzania warszawskich nieruchomości na dużą skalę (ostatnio ujawniona sprawa dotyczy przynajmniej 15 działek)? - indagował. Z informacji medialnych wynika, że wyłudzenia są prowadzone na podstawie fałszowanych dokumentów imitujących akta sprzed nawet kilkudziesięciu lat, przy współpracy z miejską urzędniczką, która miała wgląd do stołecznego rejestru gruntów i za korzyści majątkowe (korupcja) wynajdowała oszustom miejskie działki, które nie miały założonej księgi wieczystej.

 

Kamienica na warszawskiej Ochocie nie jest jedyną, którą "odzyskali" "spadkobiercy przedwojennych właścicieli". Nie od dziś również wiadomo, że tzw. reprywatyzacja jest dokonywana w sposób bandycki, z pominięciem podstawowych praw mieszkańców, którzy w końcu wyłożyli wiele pieniędzy w utrzymanie tych mieszkań. Pozostawianie ich zatem bez niczego to rozbój w biały dzień.

 

Julia Nowicka


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną