O co chodzi w sprawie Via Carpathia?
Dlaczego PO blokuje budowę tej drogi? - eurodeputowany Tomasz Poręba w specjalnie wydanym oświadczeniu wyjaśnia, jakie są przyczyny i jakie będą konsekwencje zaniechania tej inwestycji.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Petycji PE na wniosek europosłów Platformy Obywatelskiej zamknięto petycję dotyczącą budowy szlaku Via Carpathia. Dawała ona szansę na dalsze procedowanie tej sprawy na poziomie europejskim, wysłanie misji obserwacyjnej do naszego kraju, która mogłaby ocenić możliwość budowy Via Carpathia na całej jej długości w najbliższych latach, a także możliwość sporządzenia raportu PE i wywierania dalszej presji na polski rząd na rzecz budowy tej drogi.
Trzeba podkreślić, że nie ma w Europie Środkowo-Wschodniej dobrego połączenia drogowego między północą i południem kontynentu, dlatego uwzględnienie Via Carpathia jako jednego z głównych szlaków komunikacyjnych UE na całej długości (Kaunas – Białystok – Lublin – Rzeszów – Kosice – Miskolc – Debreczyn – Oradea – Logoj - Calafat/Constanta – Sofia/Svilengrad) - jest tak ważne.
Można było to zrobić w ostatnich latach podczas negocjacji w sprawie kształtu rozporządzenia TEN-T, określającego najważniejsze szlaki komunikacyjne w UE, jednakże przez bierność polskich władz nie uczyniono tego.
Niestety, i tu jest geneza problemu, do sieci dróg bazowych (core network), możliwych do modernizacji do roku 2030, polski rząd wpisał tylko niewielki fragment Via Carpathia na odcinku Rzeszów-Lublin.
Pozostałe odcinki są ujęte w sieci dróg uzupełniających (comprehensive network), możliwych do budowy do roku 2050, co biorąc pod uwagę niepewną sytuację gospodarczą w UE, nie daje żadnych gwarancji, że dojdzie to rzeczywiście do skutku. Co więcej, kluczowy odcinek od Białegostoku do granicy litewskiej został uwzględniony przez polski rząd w rozporządzeniu TEN-T tylko połowicznie, co czyni tę drogę niekompletną.
W oficjalnym piśmie do ówczesnej wicepremier Bieńkowskiej Komisja Petycji stwierdziła, po zasięgnięciu opinii Komisji Transportu, że Via Carpathia "kwalifikuje się do finansowania ze środków europejskich funduszy strukturalnych i w gestii rządu Rzeczypospolitej Polskiej leży wystąpienie o finansowanie na ten cel". Ewidentnie widać, że tej woli polskiego rządu zabrakło.
Tymczasem na przykład rządy Węgier i Rumunii wywalczyły uwzględnienie w TEN-T większości odcinków Via Carpathia przebiegających przez terytoria tych państw. Dlatego ta petycja była tak ważna, aby temat Via Carpathia właśnie tą drogą wrócił na forum PE.
Potrzebę budowy szlaku Via Carpathia podnosiłem w instytucjach unijnych wielokrotnie poprzez konferencje, spotkania z przedstawicielami Komisji Europejskiej i kolejnych prezydencji, poprawki do raportów, wystąpienia na sesji plenarnej PE i wysłuchania. Niestety, cały czas kluczem do sprawy pozostaje wola polskiego rządu.
Jestem przekonany, że europosłowie PO zablokowali tę petycję ws. Via Carpathia właśnie ze względu na możliwość kontynuowania tej sprawy na poziomie europejskim w postaci misji obserwacyjnej PE, czy merytorycznego raportu na forum właściwej komisji PE, bo wówczas okazałoby się, że to rząd PO-PSL jest odpowiedzialny za szereg zaniechań podczas negocjacji TEN-T i dalsze pogłębianie peryferyzacji tej części naszego kraju.
Jedno jest pewne - bez woli politycznej rządu ten szlak nie powstanie, a nie mam wątpliwości, że Via Carpathia mogłaby stać się kręgosłupem komunikacyjnym Europy Środkowo-Wschodniej. Droga byłaby urzeczywistnieniem jednej z głównych zasad UE - zrównoważonego rozwoju - i stanowiłaby istotny bodziec dla gospodarek państw zaangażowanych w ten projekt.
Odpowiadając na oświadczenie posłów Łukacijewskiej i Wałęsy, chcę jeszcze raz podkreślić - Platforma Obywatelska, doprowadzając do zamknięcia petycji, pogrzebała na forum europejskim jedną z możliwości doprowadzenia do budowy tej drogi w przyszłości. Podpieranie się podkarpackim marszałkiem Władysławem Ortylem to rozpaczliwa próba tłumaczenia skrajnej nieudolności polskiego rządu w tej sprawie. Fakty bowiem są takie, że to właśnie Marszałek Ortyl przedstawił propozycję budowy jednego z odcinków Via Carpathia na południe od Rzeszowa i zaprezentował montaż tej inwestycji zgodny z wytycznymi UE. Marszałek Ortyl pokazał polskiemu rządowi, że można doprowadzić do realizacji tej inwestycji, jeśli tylko jest polityczna wola. Tej zabrakło w ostatnich latach rządowi PO, a już najbardziej szokujące jest to, że europosłowie tej partii w PE blokują kolejne możliwe działania zmierzające do budowy tej bardzo ważnej drogi.
Tomasz Poręba
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl