70 ton toksycznych odpadów jednak nie zatruje Dąbrowy Górniczej
Prezes firmy Sarp Industri podjął decyzję o tym, że zakład w Dąbrowie Górniczej nie przyjmie silnie trujących odpadów z Salwadoru. To efekt rozmów z wiceministrem środowiska, Januszem Ostapiukiem – informuje resort środowiska na swoich stronach internetowych.
Kwestia 70 ton niebezpiecznych odpadów z Salwadoru, które planowano unieszkodliwić w instalacji firmy Sarp Industri w Dąbrowie Górniczej spędzała sen z powiek nie tylko okolicznym mieszkańcom, o czym świadczy fakt, iż dyskusja na ten temat zdominowała publiczny dyskurs. Mimo zapewnień przedstawicieli firmy o zapewnieniu dostatecznych środków bezpieczeństwa, nie udało się rozwiać obaw opinii publicznej.
Resort środowiska, który powołując się na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców jako priorytet podejmowanych przez siebie działań, zrezygnował z utylizacji niebezpiecznych odpadów z Salwadoru zapewnia, że cała procedura związana z ich sprowadzeniem – od wydania decyzji, poprzez zabezpieczenie transportu, aż po planowane unieszkodliwienie – była właściwie monitorowana i prowadzona przez inspektorów ochrony środowiska.
Wiceminister środowiska, Janusz Ostapiuk, spotka się w środę w Dąbrowie Górniczej z prezydentem miasta, wojewódzką inspektor ochrony środowiska i przedstawicielami lokalnej społeczności. Rozmowy dotyczyć będą instalacji unieszkodliwiania odpadów oraz stanu środowiska w regionie.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl