Repatriacji Polaków ze wschodniej Ukrainy nie będzie!

Resort spraw zagranicznych wyklucza możliwość repatriacji Polaków ze wschodniej części Ukrainy, ponieważ nie ma do tego specjalnej ustawy, a obecnie rządząca koalicja z przyczyn, których wymieniać nie chce, stosownego prawa nie uchwali. Również ewakuacja jest niewykonalna ze względu na to, iż ci ludzie nie mają obywatelstwa polskiego.

Co ciekawe przeszkód dla sprowadzania do Polski Ukraińców nie widzi w zasadzie nikt z rządzących, tak chętnie udzielających pomocy „bratniemu narodowi”. Jednocześnie przedstawiciele rządu, wykluczając sprowadzenie do Macierzy zagrożonej polskiej ludności zapewniają, że pomoc im nie ogranicza się do zapomóg i przekazywania rzeczy niezbędnych do przetrwania. Zaznaczają jednak, iż ze względu na dobro tych osób, nie mogą ujawnić pełnego charakteru udzielanej pomocy.

Jutro w Ministerstwie Spraw Zagranicznych odbędzie się posiedzenie specjalnego zespołu, którego celem będzie określenie zakresu pomocy, jaka może zostać udzielona przez państwo polskie. MSZ zaznacza, iż uczyni wszystko, aby sprowadzić tych ludzi do Polski, zapewnić im świadczenia socjalne, opiekę medyczną i zabezpieczyć inne konieczne do funkcjonowania obszary, ale zagwarantować tego nie jest w stanie.

Również stanowisko MSW budzi poważne kontrowersje. Resort ten twierdzi, iż procedura repatriacyjna nie ma zastosowania w przypadkach nagłych. - Także posiadacze Karty Polaka automatycznie nie otrzymają decyzji w sprawie polskiego pochodzenia, ponieważ Kartę Polaka otrzymują osoby, które polskim pochodzeniem wylegitymować się nie mogą – wyznał szczerze podczas posiedzenia sejmowej Komisji Łączności z Polakami Za Granicą reprezentujący resort urzędnik w randze ministra. Podkreślał przy tym, iż „warunkiem do otrzymania wizy repatriacyjnych jest posiadanie własnego lokalu i źródeł utrzymania”. - Repatriacja nie będzie prowadziła do szybkiej i skutecznej pomocy – konkludował.

Wszystko wskazuje na to, że zapewnienia premier Ewy Kopacz pozostaną zapewnieniami, dokładnie tak, jak miało to miejsce w przypadku jej poprzednika.

Anna Wiejak

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.