Przed wizytą papieża spakowali bezdomne dzieci do klatek i wywieźli
Nie cichnie burza, która nastąpiła po tym, jak rząd Filipin przyznał, że na czas wizyty papieża Franciszka w tym kraju wywiózł wszystkich bezdomnych z ulic Manili, aby - jak twierdzą niektórzy - swoim widokiem nie psuli uroczystości. Z miasta zniknęło około 500 osób.
Terry Ridon, członek Izby Reprezentantów stwierdził, iż wywózka ludzi stanowiła element "operacji oczyszczania miasta". Dodał, iż ze strony rządu przeniesienie tych ludzi z dala od tras przejazdu głowy Kościoła katolickiego było "naprawdę potworne, biorąc pod uwagę fakt, iż papież Franciszek przybył z wizytą przede wszystkim, aby spotkać się z ubogimi i to oni byli najważniejsi".
Rząd tłumaczy się, iż w tym przypadku zadziałały kwestie bezpieczeństwa, jednakże nikt w zasadzie nie wierzy w te zapewnienia. Wmawianie bowiem, że ludzie ci mieli tym sposobem zostać ochronieni przed tłumami oraz syndykatami mafijnymi podczas tej szczególnej wizyty to chyba jeszcze większa kompromitacja niż sam fakt ukrywania bezdomnych przed papieskim wzrokiem.
Całe bezdomne rodziny zostały usunięte z pasażu wzdłuż Zatoki Manilskiej tuż przed przyjazdem Ojca Świętego 15 stycznia, czyli dokładnie z tego miejsca, na którym zgromadzeni wierni w liczbie około 6 mln uczestniczyli w uroczystej Mszy Świętej.
Afera wybuchła, kiedy do opinii publicznej trafiły doniesienia o tym, że mieszkające na ulicach, bezdomne dzieci były przed wizytą papieża Franciszka wyłapywane, wkładane do klatek i przewożone do centrum zatrzymań. Rząd zaprzecza, aby taka sytuacja kiedykolwiek miała miejsce.
Anna Wiejak
Źródło: BBC
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl