Jak Radek Sikorski kupił sobie Twittera
Marszałek Sejmu, a wcześniej szef polskiego MSZ ćwierka do nieistniejących osób! Jak wynika z audytu jego profilu na Twitterze, zaledwie 15 procent jego ,,Followers'ów'' to prawdziwe konta. W rzeczywistości wpisy Sikorskiego czyta najwyżej 52 tys. osób, a nie 350 tys.!
Niech będzie, nasza strata! Za niecałe cztery dolary Prawy.pl przeprowadził audyt konta Radosława Sikorskiego na Twitterze. Opłacało się... Okazuje się, że wpisy drugiej osoby w państwie śledzi zaledwie 51 tys. realnych użytkowników. Pozostałe 300 tysięcy „Followers'ów” Radosława Sikorskiego to tzw. fake, czyli nieistniejące konta.
Radosław Sikorski na Twitterze pojawił się w 2010 roku i niemal od razu błysnął wpisami.
Zestawienie popularnych Twitterowiczów:
Opracowanie: Prawy.pl
Z przeprowadzonego dwa lata temu rankingu wynikało, że „informacje i opinie Radosława Sikorskiego publikowane codziennie na Twitterze są najchętniej czytanymi przez polityków, wynika z raportu opracowanego przez firmę Hill+Knowlton Strategies. Twitter zajmuje wysokie miejsce w polskim dyskursie politycznym, jest źródłem informacji dla niemal połowy polskich parlamentarzystów. Aż 140 spośród nich obserwuje konto Radosława Sikorskiego, który zajmuje pierwsze miejsce w rankingu” (cytat za: http://hkstrategies.pl/raport-politycy-twitter-2013#ogolny).
A o czym ćwierkał minister spraw zagranicznych? O Smoleńsku, sytuacji na Ukrainie, historii.
Pisał: „Warto wyciągnąć lekcje z tej narodowej katastrofy” - o Powstaniu Warszawskim, 31 lipca 2011 roku.
O sutuacji na Ukrainie: „Oczekuję od polityków PiS deklaracji, ile polskich miliardów chcą wpompować w skorumpowaną gospodarkę UKRainy aby przekupić prezydenta Janukowycza” - napisał na Twitterze przed rokiem szef polskiej dyplomacji. Dziś już wiemy, że rząd PO-PSL będzie uprawiał politykę, jaką zarzucał Sikorski swoim politycznym oponentom.
Wiele jego wpisów cytowały media w Polsce i na świecie. Ich multiplikacja powodowała narastanie kolejnych sporów i napięć społecznych.
Dziś okazuje się, że Twitter Radosława Sikorskiego to mydlana bańka. Czyta go naprawdę kilkadziesiąt tysięcy osób. Ale nie on jako jedyny przoduje w pisaniu do fikcyjnych osób. Popularny dziennikarz TVN24 na zaledwie 27 procent prawdziwych użytkowników. Z kolei lider ubiegłorocznych rankingów popularności, były dziennikarz TVN24 ma jedynie 14 procent „real users”.
Dla porównania, papieskie konto na Twitterze obserwuje codziennie 5,5 miliona osób na całym świecie. Ale tylko 10 procent z nich to fikcyjni użytkownicy. Nieco więcej, bo 20 procent fikcyjnych użytkowników ma brytyjski premier David Cameron (dziś obserwuje go 900 tys. osób), zaś Barack Obama, prezydent USA ma blisko 50 procentową skuteczność.
Z kolei słynny bloger prawicy Samuel Pereira ma około 46 procent fikcyjnych Followers'ów.
Autor tego tekstu na wszelki wypadek nie założył jeszcze konta na Twitterze.
Michał Polak
na podstawie danych: https://www.twitteraudit.com (dostęp płatny)
fot. flickr.com/msz/creative commons
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl