Trybunał w Hadze: Zbrodnie w b. Jugosławii nie nosiły znamion ludobójstwa
Trybunał Sprawiedliwości w Hadze wydał we wtorek zaskakujące orzeczenie w sprawie zbrodni wojennych dokonanych podczas konfliktu w byłej Jugosławii. Sędziowie stwierdzili, iż ani Chorwacja ani Serbia nie dopuściły się zbrodni ludobójstwa po rozłamie w 1990 roku.
Konflikt, który nastąpił po rozłamie Jugosławii na początku lat 90 ubiegłego stulecia obfitował w zbrodnie, gwałty i tortury, jednakże nie nosiły one - zdaniem sędziów - znamion ludobójstwa, a podczas procesu żadna ze stron nie była w stanie udowodnić, iż istniał jakikolwiek opracowany plan systematycznej anihilacji grup ludności ze względu na przynależność etniczną oraz plan zapobieżenia narodzinom dzieci w obrębie wspomnianych grup. Tym samym sąd najwyższy Organizacji Narodów Zjednoczonych oddalił roszczenia obydwu państw.
Peter Tomka, przewodniczący Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości stwierdził, iż wprawdzie obydwie strony dopuszczały się w trakcie konfliktu przestępstw, jednakże nie dopatrzył się w nich intencji ludobójstwa poprzez "niszczenie populacji jako całości".
W jego ocenie żadna ze stron konfliktu nie pogwałciła zapisów Konwencji o Ludobójstwie z 1948 roku, zatem - jak zauważył - państwa bałkańskie powinny współpracować w celu zapewnienia ofiarom rekompensat a także "konsolidowania pokoju i stabilizacji w regionie".
- To, co ogólnie nazywamy czystkami etnicznymi niekoniecznie jest ludobójstwem - stwierdził Tomka w przedstawionym uzasadnieniu do wyroku. - Owszem, czystki etniczne mogą stanowić część planu zbrodni ludobójstwa, jednakże tylko w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z intencją fizycznej zagłady docelowej grupy - tłumaczył.
Skład sędziowski odrzucił roszczenia Chorwacji piętnastoma głosami do dwóch. Roszczenia Serbii zostały odrzucone jednogłośnie.
Julia Nowicka
Źródło: Reuters, BBC, France 24
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl