ABW zajmuje się prywatyzacją PŻB
Między Danią a Niemcami powstają tunele, zatem siłą rzeczy wszystkie bałtyckie linie promowe przenoszą się na rynek skandynawski, na którym działa Polska Żegluga Bałtycka. Jak to możliwe, że w sytuacji tak korzystnej dla rozwoju PŻB minister skarbu państwa postanawia - po raz szósty zresztą - sprzedać tę dochodową firmę? - to wyjaśni ABW na wniosek eurodeputowanego Marka Gróbarczyka (PiS).
- Firma, która za rok będzie obchodzić 40-lecie swojego istnienia Skarbu Państwa, bo SP jest jedynym właścicielem PŻB nigdy nie dokapitalizował tej firmy nawet złotówką, natomiast odnosimy wrażenie, że prowadził działania, aby tą firmę zatopić - stwierdził poseł Czesław Hoc (PiS) podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Załoga PŻB złożyła zawiadomienie do prokuratury na ministra Skarbu Państwa, iż działa on na szkodę firmy. Eurodeputowany Marek Gróbarczyk trzy tygodnie temu zwrócił się w tej sprawie do ABW, która poinformowała w przysłanym do niego piśmie, iż podejmuje czynności operacyjne w sprawie tajemniczych posunięć szefa resortu skarbu państwa.
- Prywatyzacja tego przedsiębiorstwa, zatrudniającego ponad 600 osób i dochodowego, będzie oznaczała jego likwidację - zauważył przewodniczący KP PiS Mariusz Błaszczak, zdaniem którego spółka, jeżeli zostanie przejęta przez inwestora, to z zagranicznym kapitałem, niezainteresowanego w jej rozwoju.
Ze względu na przeniesienie się przewoźników promowych w obręb naszej części Morza Bałtyckiego, niejeden z nich będzie chciał zapewne przejąć połączenia obsługiwane przez PŻB. Czesław Hoc podkreślał, że PŻB z siedzibą w Kołobrzegu jest firmą, która nie tylko przynosi zyski, lecz również inwestuje. - Ostatnio spółka zakupiła prom o wartości 140 mln złotych - przypomniał.
Warto w tym momencie zauważyć, że firma bez perspektyw nie inwestuje w swój rozwój, co dodatkowo uwypukla złą wolę jej jedynego właściciela. Tym ostatnim zajmą się teraz organy ścigania i miejmy nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona, a nie - jak ma to miejsce z wieloma aferami w tym kraju - umorzona i zamieciona pod dywan, a następnie przykryta grubą warstwą partyjnej retoryki.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl