Pamięci leśników pomordowanych przez OUN-UPA
W ramach obchodów 70-lecia Lasów Państwowych na Dolnym Śląsku na terenie Nadleśnictwa Świętoszów została posadzona Aleja Drzew i odsłonięta tablica poświęcona pamięci leśników pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1939-1947 na dawnych ziemiach Rzeczpospolitej Polskiej, w województwach: lwowskim, stanisławowskim, wołyńskim o Małopolsce Wschodniej.
- Celem podjętej inicjatywy jest zachowanie pamięci o losach leśników - naszych poprzedników, których dolnośląscy leśnicy są następcami i kontynuatorami - tłumaczyli przedstawiciele Nadleśnictwa Świętoszów, którzy zasadzili 370 czerwonych buków na pamiątkę 370 pomordowanych kolegów.
W uroczystościach uczestniczyli kombatanci, sybiracy, miłośnicy Kresów Wschodnich dawne Rzeczpospolitej, leśnicy oraz delegacje żołnierzy i młodzieży. Jedynym przedstawicielem władz był Tadeusz Samborski, członek zarządu województwa dolnośląskiego. Spośród władz centralnych nie było nikogo - trudno zresztą się dziwić, skoro jej przedstawiciele tak ochoczo pohukiwali na neobanderowskim Majdanie.
Swoją drogą warto zwrócić uwagę, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nie przepuszcza żadnej okazji, aby złożyć kwiaty i znicze na grobach rezunów z OUN-UPA, podczas gdy prezydent Polski Bronisław Komorowski, podobnie zresztą, jak i cała rządząca "elyta" w jakichkolwiek uroczystościach odsłonięcia pomnika ofiar ukraińskiego banderyzmu uczestniczyć nie zamierza, aby "nie urazić ukraińskich braci". To jest najlepszy dowód na to, z jaką polityką historyczną mamy do czynienia.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl