Ryszard Czarnecki: Rosyjskie bombowce mogą dotrzeć do Polski

Po dokonaniu aneksji Krymu Rosja dokonała koncentracji wojsk i zdołała utworzyć ofensywne siły uderzeniowe i wojsk lądowych, powietrznych, i morskich - alarmuje Parlament Europejski w przyjętym w poniedziałek "raporcie czarnomorskim", którego znaczenie podkreślał podczas środowej konferencji prasowej wiceprzewodniczący PE Ryszard Czarnecki.

Przypomniał, że w grudniu zeszłego roku Rosja przyjęła nową doktrynę militarną, w której to Pakt Północnoatlantycki został wskazany jako zagrożenie. - Parlament Europejski w wydanej rezolucji podkreśla, że aneksja Krymu doprowadziła do istotnej zmiany strategicznej w obszarze Morza Czarnego i że Rosja uzyskała bardzo znaczący przyczółek sięgający Zachodu i Południa, mówię tutaj o wschodniej części Morza Śródziemnego i Bałkanach. Pozwoliła na stworzenie takiego "południowego Kaliningradu" czyli miejsca bezpośrednio graniczącego z państwami NATO, tyle że tym razem na morzu a nie na lądzie - tłumaczył.

PE podkreśla w dokumencie, że jest bardzo zaniepokojony zwiększeniem liczby wojsk w obszarze Morza Czarnego oraz planami rozbudowy Floty Czarnomorskiej, w tym także zakupem sześciu nowych i nowoczesnych okrętów podwodnych oraz sześciu nowych fregat. Również dla Polski owa intensywna koncentracja wojsk ma ogromne znaczenie, jako że, jak wskazywał Czarnecki, rosyjskie bombowce i samoloty zwiadowcze mogą penetrować terytorium Europy Środkowej, w tym także polskie.

Wprawdzie stan rosyjskich finansów jest delikatnie mówiąc opłakany, nie rezygnuje ona jednak z wielkomocarstwowej polityki i żadne sankcje, ani upadające masowo banki (ok. 10 tygodniowo) jej w tym - przynajmniej na razie - nie przeszkadzają.

Julia Nowicka

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.