Polskie MSZ dodatkowo dofinansuje Ukraińców

0
0
0
/

Budowanie potęgi UE niezależnie od polskiego interesu narodowego, bezkrytyczne wsparcie dla nowych władz Ukrainy, przy jednoczesnym lekceważeniu odradzającego się w szaleńczym tempie banderyzmu oraz próba naprawienia stosunków z Rosją bez stawiania żądań w kluczowych dla Polski kwestiach - to główne założenia polskiej polityki zagranicznej na 2015 rok, przedstawione w czwartek na forum Sejmu przez szefa MSZ Grzegorza Schetynę. Zapowiedział on również zwiększenie dofinansowania dla Ukraińców.

 

Mówiąc o grupach zagrażających stabilności wschodniej części Europy minister Grzegorz Schetyna wspomniał o separatystach z Donbasu, ale o rozwijającym się w szalonym tempie ruchu neobanderowskim nie padło ani słowo.

 

Gloryfikował Ukraińców jako tych, którzy nie chcieli poddać się korupcji i dlatego obalili nieudolny rząd, do porządku dziennego przechodząc nad czerwono-czarnymi sztandarami, pod którymi ów przewrót się dokonał. - Kijowski Majdan stał się początkiem nowoczesnej europejskiej tożsamości narodowości ukraińskiej - perorował Schetyna.

 

Nie wykluczył, że Polska wraz z innymi państwami "będzie zmuszona podjąć decyzję o mocniejszym wsparciu państwa ukraińskiego, w tym jego obronności". Poinformował przy tym, że w 2015 r. MSZ zamierza przeznaczyć dodatkowe środki na rzecz pomocy dla Ukrainy.

 

- Wyjątkowo symboliczne znaczenie w umacnianiu naszych kontaktów miała niedawna wizyta prezydenta Komorowskiego w Kijowie i jego wystąpienie w Radzie Najwyższej. Słowa o wyciągniętej przez Polskę ręce we współpracy z Ukrainą nie są puste zarówno w wymiarze konkretów, jak i wymiarze symbolicznym - mówił dalej Schetyna, ignorując fakt późniejszego głosowania nad uchwałą gloryfikującą zbrodniarzy spod znaku tryzuba.

 

Jednocześnie zapowiedział, że będzie kontynuował politykę historyczną względem Ukrainy "w oparciu o prawdę". - Nie będziemy przemilczać naszych krzywd, w tym także zbrodni wołyńskiej, ale nie zamykamy się na wrażliwość sąsiada - stwierdził.

 

Oświadczył, iż MSZ nie postrzega jako zagrożenia czterech ostatnich ustaw ukraińskiej Rady Najwyższej o polityce historycznej i zaapelował do kół politycznych, aby nie wykorzystywały tego faktu w trwającej kampanii wyborczej.

 

Ze smutkiem, co zresztą wyraził słowami, odnotował ochłodzenie w relacjach z Rosją, przy czym jako główną tego przyczynę podał zabójstwo rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa oraz sytuację na Ukrainie. Jest wprost nie do pomyślenia, aby przedstawiciel rządu RP, której elitę polityczną zamordowano 10 kwietnia 2010 roku, w sytuacji kiedy Rosja odmawia wydania należących do Polski dowodów w sprawie, ujmował się podczas swojego expose za... Ukrainą i rosyjskimi i ukraińskimi politykami. Co więcej - Schetyna podziękował Rosjanom za możliwość godnego uczczenia ofiar katastrofy smoleńskiej. W kwestii zwrotu wraku Tu-154 stwierdził jedynie, iż Polska decyzji Rosji "nie akceptuje".

 

Wzmocnić Unię Europejską i gender

 

- Polska polityka zagraniczna jest dzisiaj nie tylko polityką narodową, jest mocnym, wiarygodnym głosem kształtującym wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwo Unii Europejskiej - przekonywał Grzegorz Schetyna, zapominając dodać, iż ów głos jest słyszalny przez unijnych partnerów jedynie wówczas, kiedy jest zgodny z ich interesami. - Czasami idea silnej unii jest przeciwstawiana państwom narodowym. To jest fałszywa alternatywa. Europa była i jest silna swoimi narodami - stwierdził szef polskiej dyplomacji.

 

- Europa będzie potężna, otoczona szacunkiem wspólnoty międzynarodowej tylko wtedy, kiedy tworzące ją narody będą w swojej polityce śmiałe i dalekowzroczne, rozumiejące historię, a nie poddające się jej fatalizmowi - powiedział i nie sposób nie dopatrywać się w tych słowach upomnienia Polaków, że zbyt bardzo przeżywają swoje dzieje zamiast pozwolić innym pisać je na nowo.

 

- Musimy mieć dzisiaj odwagę, by wyobrazić sobie błękitny sztandar unijny powiewający na brzegach Dniepru, na Bałkanach Zachodnich i nad Bosforem, tam gdzie wymagają tego interesy i dobro Europejczyków - wyznaczył cel polskiej polityki.

 

Jego zdaniem unia musi być polityczną i cywilizacyjną jednością. Nie miał jednak odwagi, żeby przypomnieć, jak wygląda to dążenie do jedności pod egidą Niemiec, pod tęczowym sztandarem walki z rodziną, przy krzyku mordowanych w trakcie aborcji dzieci i porykiwaniach wiecujących genderystów.

 

Niemcy i USA strategicznymi sojusznikami

 

Szef MSZ określił USA jako "strategicznego partnera militarnego, należącego do grona najważniejszych partnerów w wymiarze gospodarczym". - Polsko-amerykańskie relacje gospodarcze wpisują się w partnerstwo ekonomiczne Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi, które mamy zamiar wspólnie rozszerzyć poprzez umowę o Transatlantyckim Partnerstwie Handlowo-Inwestycyjnym (TTIP) - zapowiedział.

 

Z kolei Niemcy - jak je określił Schetyna - są dzisiaj głównym europejskim partnerem Polski. - Trudno wyobrazić sobie UE bez partnerstwa polsko–niemieckiego - powiedział, wskazując na zbliżającą się okrągłą rocznicę wystosowania przez polskich biskupów listu do biskupów niemieckich. Poinformował, że za cztery dni odbędą się kolejne polsko–niemieckie konsultacje międzyrządowe, podczas których zostanie podpisana m.in. umowa o współpracy służb policyjnych.

 

Wspominając o Polonii w Niemczech podkreślał, iż państwo polskie dąży do tego, aby była ona traktowana na równi z niemiecką mniejszością w Polsce, niemniej jednak MSZ nie zapowiedziało walki o przyznanie jej statusu mniejszości narodowej w kraju naszego zachodniego sąsiada.

 

- Nie będziemy bierni wobec prób fałszowania historii, czy przypisywania nam win, których nie popełniliśmy - zapowiedział, odnosząc się do ostatniego skandalu z dyrektorem FBI w roli głównej. Procesów oszczercom państwo polskie wytaczać jednak nie zamierza. Szkalujące Polaków słowa Schetyna nazwał eufemistycznie, po raz kolejny zresztą, "wadliwymi kodami pamięci" i "niewłaściwymi sformułowaniami", podczas gdy analogiczne działania wobec żydów określa mianem "kłamstwa oświęcimskiego".

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną