Kapitan Marvel. W kinach fantastyka z nacjonalistycznym i antypacyfistycznym przesłaniem

0
0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

W kinach w całej Polsce, w tym i w warszawskim kinie Kinoteka, kinomani mają okazje zobaczyć amerykański film „Kapitan Marvel”. „Kapitan Marvel” to fantastyka z nacjonalistycznym i antypacyfistycznym przesłaniem, utwierdzająca w wierze w spiskowe teorie dziejów. Co zabawne, film o przygodach superbohaterki jako feministyczny poleca lewica.

„Kapitan Marvel” to dwudziesty-pierwszy amerykański film o superbohaterze oparty na komiksach wydawnictwa Marvel. Scenarzystami i reżyserami filmu są Anna Boden i Ryan Fleck.

 

Akcja filmu rozpoczyna się według ziemskiego datowania w 1995 roku na planecie Imperium Kree (rządzonej przez Najwyższą Inteligencje). Bohaterką filmu jest atrakcyjna Vers członkini grupy bojowej Starforce Vers, która przed 6 laty znalazła się na planecie i cierpi na amnezje. Kree toczą wojną z Skrullami. W czasie jednej z akcji bojowych Vers zostaje jeńcem wroga i w tracie przesłuchań odzyskuje część swoich wspomnień.

 

W czasie ucieczki ze statku wroga, wraz z Skrullami trafia na planetę Ziemia, do Los Angeles. Jej obecność wzbudza czujność agenta Nicka Fury z Tarczy, który pierwszy raz w życiu ma do czynienia z kosmitami.

 

W trakcie walki z Skrullami, Vers i Fury zaczynają współpracować. W trakcie wspólnych działań Vers odkrywa, że nazywa się Carol Danvers, jest Ziemianką i wojskową pilotką amerykańskiej armii, która zaginęła w 1989 roku w trakcie tajnego eksperymentu.

 

Kobieta w duchu amerykańskiego i ziemskiego nacjonalizmu podejmuje walkę z obcym agresorem. Walkę tą prowadzi, nie tak jak lewica by oczekiwała poprzez malowanie rysunków kredkami na chodniku, czy poprzez prowadzenie dialogu i postawę otwartości na obcych, ale poprzez militarną przemoc. Nie da się więc ukryć, że film gloryfikuje militaryzm, ksenofobie i nacjonalizm. A co gorsze dla lewicy okazuje się, że zgodnie ze spiskowymi teoriami dziejów bohaterka jest ofiarą kłamstw władz Kree, które ukrywają, kto jest ofiara a kto agresorem. Taka konstrukcja narracyjna kształtuje młodego widza w zaufaniu do spiskowych teorii dziejów kolportowanych przez środowiska skrajnej prawicy.

 

W filmie występują: Brie Larson (jako Carol Danvers / Vers / Captain Marvel), Samuel L. Jackson (jako Nick Fury), Ben Mendelsohn, Djimon Hounsou, Lee Pace, Lashana Lynch, Gemma Chan, Annette Bening, Clark Gregg, Jude Law jako Yon-Rogg. W filmie pojawia się też Kelly Sue DeConnick, autorka komiksów o superbohaterze, oraz pośmiertnie Stan Lee.

 

Choć papierowe komiksy o superbohaterach są nudne i nieczytelne (o ile nie jest się fanem tego typu popkultury) to ich filmowe adaptacje są fajne. Podobnie „Kapitan Marvel” jest czytelną i sprawnie zrobioną historią, z pozytywnym przesłaniem. Intryga trzyma w napięciu, bohaterka jest słodka i urocza. Film łączy kino akcji, pościgi, walki, efekty specjalne i humor. Co ważne jest wolny od lewicowej propagandy, biała blondynka o aryjskim typie urody ratuje świat, nie ma gejów czy innych dziwactw, młody widz nie jest epatowany golizną.

 

Film spodobał się też o dziwo lewicy. Na lewicowym portalu „Krytyka Polityczna” ukazał się artykuł „Prawdziwi bohaterowie kierują się emocjami” Lukasza Muniowskiego. Według lewicowego portalu „Marvel obdarzył kobietę mocą większą od mocy wszystkich innych herosów w swoim filmowym uniwersum. I studio, i aktorka zaryzykowali i poszli na otwarte starcie z uprzedzeniami, mizoginią i bufonadą”.

 

Komentując stwierdzenie lewicowego portalu o tym, że z pobudek feministycznych Kapitan Marvel ma moce większe „od mocy wszystkich innych herosów”, trzeba stwierdzić, że bzdura (typowa dla lewicy). Kapitan Marvel może i lata sobie po kosmosie i razi wrogów energią, ale Thor robi dokładnie to samo, a Doktor Strange potrafi cofać czas i przemieszczać się między wymiarami.

 

Absurdalność stwierdzeń lewicowego portalu o nadzwyczajnych zdolnościach super bohaterki mającej świadczyć o feministycznym przesłaniu filmu pokazuje to, że wśród superbohaterów Marvela znajduje się: Spider-Man, Wolverine, Iron Man, Kapitan Ameryka, Hulk, Hawkeye, Avengersi, Power Man, Fantastyczna Czwórka, X-Men, Strażnicy Galaktyki, Ludzka Pochodnia, Vision, Falcon, Deadpool, Walkiria, Punisher, Czarna Pantera, Mockingbird, Defenders, Daredevil, Scarlet Witch, Machine Man, Blade, Inhumans, Beast, Shang-Chi, Warlock, Hank Pym, Herkules, Wasp, Ghost Rider, Wonder Man, Silver Surfer, Elektra, Black Knight, Moon Knight, Star-Lord, Szop Rocket, Kapitan Brytania, Iron Fist, Spider-Woman, Ant-Man, She-Hulk, Cloak i Dagger, War Machine, Spider-Girl, Marvel Boy, Sentry, Jessica Jones, Zimowy żołnierz.

 

Lewicowy portal w filmie o superbohaterze widzi niezwykły przejaw feministycznego przesłania tak jakby wcześniej mie było wielu superbohaterek w produkcjach opartych na komiksach Marvela i CD Komiks.

 

Lewicowy portal na siłę chce przypisać Kapitan Marvel lewicową tożsamość. Jak można przeczytać na lewicowym portalu „chwilę po wylądowaniu na Ziemi kobieta strzela w tekturowego Arnolda Schwarzeneggera, co ma nam dać do zrozumienia, że ona walczy o zmianę, nie o przywrócenie dawnego porządku”.

 

Jest to całkowicie bzdura interpretacja. Bohaterka, mając całkowitą amnezję, trafia na nieznaną planetę i przypadkowo wpada z nieba przez dach do sklepu wideo i strzela do kartonowej postaci, a realia są takie, że symbolem tamtego czasu były filmy przygodowe ze Schwarzeneggerem (co by nie było imigrantem, a nie waspem).

 

Według lewicowego portalu specjalnie bohaterami są „postacie dotąd wykluczane, czarnoskóry i kobieta”. Problem polega na tym, że bohaterka jest białą blondynką o aryjskiej urodzie, żołnierzem armii amerykańskiej co niezbicie świadczy o jej nacjonalizmie i militaryzmie.

 

Lewicowy portal w swej recenzji buduje też fałszywą analogię z rzekomym przesłaniem filmu a sytacją w polityczną USA, pisząc, że „młodzi amerykańscy socjaliści pokładają nadzieję na zmianę w Alexandrii Ocasio-Cortez, która powinna być podwójnie wykluczona jako kobieta latynoamerykańskiego pochodzenia. Nie bez przyczyny doczekała się własnego komiksu, w którym kopie dupska bogatych republikanów. Porównywanie AOC do superbohaterki Marvela jest oczywiście bardzo na wyrost, ale trudno nie dostrzec, że podobnie jak Vers staje po stronie słabszych we wrogim jej świecie”.

 

Lewica w swoich rozważaniach zapomina, że superbohaterowie zazwyczaj stają po stronie ubogich, a często są monarchami jak Czarna Pantera, czy kapitalistami jak Batman i Iron Man, albo reprezentantami nacjonalizmu jak Kapitan Ameryka.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną