Profesor Piotrowski o Salvinim i planach PiS-u
Profesor Mirosław Piotrowski za pośrednictwem Telewizji Trwam zwrócił uwagę na determinację w realizacji przedwyborczych postulatów jednego z polityków starej Unii i to jeszcze w obszarze tak ostatnio newralgicznym jakim jest tak zwana polityka gender. Politykiem na którego wskazuje prof. Piotrowski jest Mateo Salvini, wicepremier i minister spraw wewnętrznych we włoskim rządzie. Włoski wicepremier obiecał w kampanii wyborczej, że zrobi porządek z zapisami w dowodach osobistych dzieci i młodzieży, w których to w 2015 roku wprowadzono zapisy zastępujące słowa „matka” i „ojciec” określeniami „rodzic 1” i „rodzic 2”. Salvini dopiął swego pomimo tego, że jego rządowy koalicjant – Ruch Pięciu Gwiazd był przeciwko przywróceniu normalności, podobnie jak pohukujący unijni strażnicy unijnej prawomyślności w myśleniu.
Lider Ruchu Prawdziwa Europa podkreślił, że każde dziecko rodzi przecież kobieta i każde jest efektem poczęcia go przez kobietę i mężczyznę, po co więc zafałszowywać rzeczywistość wprowadzając nazewnictwo rodem z bolszewickiej nomenklatury, którego celem jest rozkład rodziny jako podstawowej komórki społecznej. Przykład skuteczności włoskiego polityka prof. Piotrowski przywołuje w kontekście sytuacji politycznej w Polsce i zwraca uwagę na postawę Zjednoczonej Prawicy, która rządzi przecież samodzielnie, tym samym jest w dużo lepszej sytuacji niż Salvini i ugrupowanie, któremu przewodzi.
„W Polsce formacja ta dochodząc do władzy zapowiadała między innymi wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji, czyli zabijania nienarodzonych dzieci oraz miała wypowiedzieć, tak, tak genderową Konwencję Stambulską. I co? I nic. Oczywiście. Co więcej, jak słyszę, ze swoich szeregów bracia i siostry z formacji prawej i sprawiedliwej zamierzają usuwać bądź marginalizować polityków domagających się wypełnienia tych wyborczych zobowiązań” – mówi o rządach Zjednoczonej Prawicy profesor Piotrowski. PiS prowadzi według polskiego posła do PE, cyniczną grę grając na kilku frontach jednocześnie, tak aby pozyskać możliwe najszersze spektrum wyborców często o przeciwstawnych poglądach. Dlatego chętniej organizują wystawy w obronie zwierząt futerkowych niż w obronie życia. Również dlatego z jednej strony zaprasza Salviniego do Warszawy, żeby zaskarbić sobie przychylność wyborców niezadowolonych z kierunku w którym zmierza UE, a z drugiej strony puszcza oko do brukselskiego establishmentu.
No właśnie, zapraszają Salviniego do Warszawy, a jednocześnie nikt ze Zjednoczonej Prawicy nie pokwapił się jechać do Mediolanu na spotkanie organizowane właśnie przez wicepremiera Salviniego w minionym tygodniu. Spotkanie odbyło się pod hasłem „Ku Europie zdrowego rozsądku”. Przybyli tam politycy z kilku państw członkowskich UE. Jak podkreśla prof. Piotrowski nie słyszał on żeby w spotkaniu wzięli przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy. Czy to przypadek? Raczej nie, ponieważ celem spotkania było powołanie międzynarodowego sojuszu, którego efektem byłoby utworzenie nowej frakcji w Parlamencie Europejskim, po majowych wyborach. Tymczasem w brukselskich kuluarach mówi się, że PiS szykuje się do tego żeby w przyszłym parlamencie zasiąść w jednej frakcji z PO i PSL czyli w ramach Europejskiej Partii Ludowej. Jeśli to prawda, to uczciwość nakazywałaby poinformować o tym wyborców, z których część, mając tę wiedzę z pewnością nie zagłosowałaby na PiS w nadchodzących wyborach do PE – konkluduje prof. Piotrowski.
Źródło: Marek Kamiński