Homo rewolucjoniści protestowali przeciwko zakazowi propagowania pedofilii

Kolejny raz w centrum Warszawy, przed wejście do stacji metra Centrum, homo rewolucjoniści, propagujący na swojej stronie internetowej „Stop bzdurom" przemoc wobec przeciwników pedofilii i demoralizowania dzieci, protestowali przeciwko zbiórce podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „Stop pedofilii". Swój protest przeciwko inicjatywie fundacji Pro nazwali „Queerowa potańcówka".
Projekt „Stop pedofilii", z którym walczą homo rewolucjoniści, przewiduje, że „kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat". W projekcie nowelizacji przewiduje się też, że „tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego". Według nowelizacji „jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego [...] za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3", oraz że „kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego, lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły, lub innego zakładu, lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Można więc odnieść wrażenie, że homo rewolucjoniści są za tym, by można było propagować pedofilie i seks wśród dzieci.
Kiedy usiłowałem zrobić wideo relacje z ich protestu, zostałem otoczony przez kilku homo rewolucjonistów, którzy usiłowali mnie zastraszyć i sprowokować. Non stop zasłaniali mi obiektyw aparatu, otoczyli mnie wokół, popychali i wpadali na mnie, chodzi za mną krok w krok, naruszali moją sferę prywatności, ze wszystkich stron werbalnie mnie zaczepiali i obrażali. Były to klasyczne zachowania przemocowe, będące formą mobbingu i przejawem agresji. Odebrano mi poczucie bezpieczeństwa i nie pozwolono dokumentować zgromadzenia.
Zachowanie homo rewolucjonistów wobec mojej osoby pokazuje pogardę tego środowiska dla wolności słowa. Choć zazwyczaj nie zarabiam na moich publikacjach, to jestem przedstawicielem mediów obywatelskich i przeszkadzanie mi w mojej pracy (nawet gdy jest ona społeczna) jest ograniczaniem wolnej prasy i wolności słowa. Z zachowania homo rewolucjonistów widać, że ich mentalność jest na bakier z demokracją i pluralizmem, są nietolerancyjni, ksenofobiczni (nienawidzą obcych, a ja jestem wobec nich obcy), i mają mentalność równie pozbawioną tolerancji, jak faszyści.
Homo rewolucja walczy z stop pedofilii
https://www.youtube.com/watch?v=4SQ218c-Aac
Homo protest przed metrem Centrum
https://www.youtube.com/watch?v=lMld3Ch3G04
Jan Bodakowski
Źródło: Jan Bodakowski