Przedsiębiorczy jak Polak

0
0
0
/

Kiedy jeździ się po Polsce, a potem znajdzie się za granicą, widać jak Polacy są przedsiębiorczym narodem. I to pomimo tego, że przez prawie 50 lat komuniści robili wszystko, aby zniszczyć w ludziach prywatną inicjatywę.

Za komuny wiadomo, że przedsiębiorca to był "prywaciarz", którego władza traktowała podejrzliwie. Nie zachęcano do przedsiębiorczości, wręcz zwalczano ją. Zresztą w monopolistycznych zakładach państwowych panowała zasada: "czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy". Niszczyło to etos pracy, zniechęcało do brania odpowiedzialności, demoralizowało.

Po 1989 r., kiedy weszliśmy w fazę dzikiego kapitalizmu, zwłaszcza po tzw. ustawie Wilczka, przez Polskę przetoczyło się tsunami przedsiębiorczości. Ludzie handlowali wszystkim i wszędzie. Ulice i place zamieniły się w targowiska. Dotknęło to nawet Stadionu Dziesięciolecia. Drobny handel wynikał głównie z braku kapitału, ale ci, którzy mogli sobie na to pozwolić (niestety często ludzie służb) rozkręcali wtedy potężne biznesy.

Także dzisiaj, nawet w małych miejscowościach, wszędzie jest pełno sklepów, sklepików, lokali usługowych. W górach czy nad morzem prawie każdy w miejscowościach turystycznych wynajmuje pokoje lub dorabia się sprzedając określone towary lub usługi turystom.

Na Zachodzie takiego zjawiska w takiej skali nie widać. Nie ma tam tak wielu drobnych przedsiębiorców. Ludzie bywają często bardzo pracowici, ale spełniają się w pracy dla innych, często w koncernach. Tymczasem Polacy pragną mieć coś swojego, gdzie będą mogli realizować swoją inwencję twórczą. Jak mówią nasi rodacy: "Każdy orze, jak może".

 

 

Źródło: Michał Krajski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną